Gontowiec Podróżny BLOG
Pożegnanie z Francją
26 maja 2023 06:27, admin ego
26 maja. Rano doczytałam, że jeziorko, nad którym spaliśmy, znajdowało się w Regionalnym Parku Przyrody Ballons des Vosges (Balony Wogezów?), a konkretnie w jego części zwanej Lasem Siedmiu Koni.
<czytaj dalej>
Coraz bliżej domu
25 maja 2023 07:20, admin ego
25 maja. Rano po raz kolejny okazało się, że miejsce wybrane na nocleg było strzałem w dziesiątkę.
<czytaj dalej>
W drodze do Vichy
24 maja 2023 07:32, admin ego
24 maja. Po nocnym deszczu poranek mieliśmy uroczo zamglony. Wyjątkowo prezentował się zwłaszcza stary most kolejowy, obok którego spaliśmy.
<czytaj dalej>
Wśród muszkieterów
23 maja 2023 08:09, admin ego
23 maja. Wczorajszy poranek, nawiasem mówiąc całkiem ciepły (13 stopni), przyniósł ze sobą mżawkę. Pierwszą od początku kwietnia, czyli od czasu naszego wyjazdu z Niemiec.
<czytaj dalej>
Titanic w górach
22 maja 2023 07:57, admin ego
22 maja. Wczorajszy poranek zastał nas w Jaca, w Aragonii, 30 km przed granicą z Francją. Termometr wskazywał sześć stopni, przy temperaturze odczuwalnej wynoszącej cztery stopnie.
<czytaj dalej>
Katedra w Tudeli
21 maja 2023 07:17, admin ego
21 maja. Castejòn w Nawarze. Chwała gminie za wytyczenie na obrzeżach miasteczka miejsca do nocowania, z którego nie unoszą się tumany pyłu.
<czytaj dalej>
Nierealne Reals
20 maja 2023 06:29, admin ego
20 maja. Wczorajszego ranka było ponownie tylko 8 stopni. Góry tak mają.
<czytaj dalej>
Baskijskie niezwykłości
19 maja 2023 07:37, admin ego
19 maja. Poranek był o kilka stopni cieplejszy od poprzedniego i w dodatku z atrakcjami.
<czytaj dalej>
Kieszonkowa plaża pośród pól
18 maja 2023 06:40, admin ego
18 maja. Na dzień dobry zablokowałam sobie wczoraj telefon, a kod PUK w domu... trzeba było dzwonić po ratunek do Biura Obsługi.
<czytaj dalej>
Galicia, Lewandoskiii i Plaża Katedr
17 maja 2023 05:12, admin ego
17 maja. Wybrzeże Arteixo, gdzie ostatnio spaliśmy, obejmuje obszar 24 km. Leży w tzw. Wąwozie Artabro, który jest połączeniem klifów, piaszczystych plaż, obszarów skalistych z jaskiniami i wydmami, przybrzeżnych wysepek oraz ujść rzek z ich podmokłymi, przybrzeżnymi okolicami, a wszystko to jest połączone ścieżką spacerową o długości ok. 6,5 km.
<czytaj dalej>
Wokół Santiago de Compostella
16 maja 2023 05:20, admin ego
16 maja. Całkiem niechcący wyszedł nam wczoraj dzień tematyczny, związany z Camino de Santiago.
<czytaj dalej>
Ostatni dzień w Portugalii
15 maja 2023 05:16, admin ego
Na koniec Przygody z Portugalią
14 maja 2023 06:13, admin ego
14 maja. Północny wschód Portugalii już nie taki cieplutki o poranku. Wczoraj mieliśmy tylko plus 8 stopni. Trzeba było wyciągnąć długi rękaw i podkoszulkę. Nie napisałam wcześniej, że w piątek licznik Fredka wykazał już 10 tysięcy przejechanych kilometrów. Jeszcze ze cztery tysiące przed nami.
<czytaj dalej>
Nie zawsze da się zrealizować plany
13 maja 2023 05:55, admin ego
13 maja. Ukołysani przez szum oceanu i szarpiące Fredkiem porywy wiatru (chociaż schowaliśmy się pomiędzy większymi od niego kamperami), wstaliśmy prawie do ósmej. Komu jak komu, ale mnie takie historie zdarzają się rzadko, zwłaszcza o tej porze roku.
<czytaj dalej>
Piodao - łupkowe miasteczko
12 maja 2023 06:03, admin ego
12 maja. Noc i poranek. Graça spokojne wyjątkowo. Rozczulił nas tubylec spacerujący z psami. Jeden kundelek biegał swobodnie, drugi, mocno leciwy, stał w drewnianym wózeczku, ciągniętym przez jego pana. Okazało się, że ma już 17 lat. Oddaliliśmy się od wybrzeża, więc wietrzysko nieco osłabło, ale i temperatura rano wynosiła tylko 10 stopni.
Dziś zygzak zawiódł nas na wschodnią stronę i nie żałujemy, bo doświadczenie to było wyjątkowe, pomału jednak kończy nam się czas, więc pewnie resztę tej górskiej przygranicznej Portugalii zostawimy sobie na następny raz, a teraz skupimy się na tej nadoceanicznej. W planie mamy przecież jeszcze kilka miejsc w drodze powrotnej przez Hiszpanię. Stanowczo za późno wyjechaliśmy z kraju.
Spośród dwunastu Aldeias Históricas de Portugal, czyli historycznych wiosek Portugalii wybraliśmy Piódão, o której wiedzieliśmy tylko, że przyrównują ją do bożonarodzeniowej szopki i że domy, ulice, schody zbudowane są tam z łupka. Rzeczywistość przeszła nasze najśmielsze wyobrażenia. Po pierwsze jechaliśmy tam, jechaliśmy i jechaliśmy drogą tak krętą, że – jak to Bodek stwierdził – krowę by tu trzeba najpierw wycofać, żeby odpowiednio w zakręt weszła. Tak panoramiczną, że od trzymania kurczowo uchwytu w drzwiach Fredka zrobił mi się odcisk na jednym z palców (bo przecież nie od obierania pomarańczy) i tak niezapomnianą, że długo jeszcze będzie mi się śnić. Droga wiodła przez Serra do Açor, piąte co do wielkości pasmo górskie w kontynentalnej części Portugalii z najwyższym szczytem Pico da Cebola o wysokości 1418 m n.p.m. Raz wspinała się ku szczytom, raz opadała, ale zdecydowana większość trasy dostarczała zapierających dech w piersiach widoków. Wiezione przez nas butle z wodą wygrywały trzaskającą melodię, wyrównując ciśnienie w swoich wnętrzach. Ciekawe czy zbiornik paliwa też się rozszerzył – skonstatował Bodek.
Mijaliśmy po drodze miejscowości o sympatycznie brzmiących nazwach. Najbardziej przypadła mi do gustu Gondemaria, bo to prawie tak, jakbym się przedstawiała. Była jeszcze Mourísia, którą łatwo przeczytać jako Marysia. Nie zjeżdżaliśmy, bo drogi tam z pieca na łeb, a potem trzeba by się wdrapywać. Kiedy ni stąd ni zowąd otworzył się nam widok z góry Piódão, zaskoczenie było totalne. Czytać o amfiteatralnym ułożeniu domostw, a widzieć to w przepaści pod swoimi nogami, to coś zupełnie innego. I jeszcze trzeba tam zjechać.
Parkingi, z braku miejsca niezbyt duże, znajdują się na początku miejscowości. Dalej zwyczajnie nie ma możliwości poruszać się autem, motorem czy rowerem. Tam nawet trudno się chodzi. Wąziuchne i kręte uliczki wyłożone łupkiem, nieskończona ilość łupkowych schodów o nierównej wielkości stopni. Dachy też z łupka. Do tego niebieskie drzwi i obramienia okien, i głośno szumiące lodowate potoczki, spływające wyłożonymi łupkiem rynienkami oraz tarasowe, obudowane łupkowym murkiem poletka – wszystko to sprawia, że czujecie się trochę, jakbyście wpadli z wizytą do jakiegoś tolkienowskiego świata. Te same niebieskie detale podkreślają kontrastującą z otoczeniem biel tamtejszej świątyni (Igreja Matriz do Piódão), która bardziej wygląda na zamek śpiącej królewny niż kościół. W jej wnętrzu nawet posadzka jest pochyła i wychodząc, lepiej się nie spieszyć. Zbyt szybkie tempo może spowodować, że nie zdołacie się zatrzymać.
Dojazd tu nie jest łatwy, jednak mieszkanie w Piódão to prawdziwe wyzwanie, zwłaszcza zimą (ja bym chyba nie wyszła z domu). I jeszcze jedno – poszukajcie w Internecie fotografii, przedstawiającej nocny widok na tę królową łupkowych wiosek, a od razu zrozumiecie, dlaczego porównują ją do bożonarodzeniowej szopki.
Po cichutku planowałam jeszcze wizytę w niezbyt odległej (na oko) miejscowości Foz d’Égua, ale wiedząc, że droga powrotna na wybrzeże będzie tak samo trudna, jak przyjazd tutaj, nawet Bodkowi o swoim pomyśle nie wspomniałam. No to sam ją sobie znalazł i pojechaliśmy jeszcze głębiej w tę wąską, wyciętą przez nieduży ciek dolinę. W Foz d’Égua spotykają się dwa strumienie: jeden płynący z Piódão, a drugi z Chãs d´Égua i właśnie w tym miejscu urządzono maleńką, widoczną na zdjęciu praia fluvial (rzeczną plażę), nad którą wznoszą się malownicze, wręcz bajkowe mostki zbudowane z kamienia. Jest też kilka łupkowych domów, a Internet nawet tu nie zagląda.
Droga powrotna przez Serra do Açor doprowadziła nas do Coimbry, czwartego co do wielkości miasta i niegdysiejszej stolicy Portugalii, gdzie uroczyście wystartowała wczoraj 56. edycja rajdu samochodowego zaliczanego do Rajdowych Mistrzostwa Świata WRC. Z trudem przebiliśmy się przez miasto i na nocleg wylądowaliśmy tuż obok wietrznej plaży w Costa Nova do Prado, niedużej miejscowości ulokowanej pomiędzy ujściem rzeki Aveiro (Ria de Aveiro) a Atlantykiem. Nazywają ją tęczową wioską, ponieważ wiele domków jest tutaj pomalowanych w barwne pionowe lub poziome pasy. To tzw. palheiros – dawne magazyny materiałów wędkarskich lub magazyny do solenia sardynek, obecnie przekształcone w domy kąpielowe.
Maria Gonta
foto Bogdan Gonta
<czytaj dalej>
Wpisane na listę UNESCO
11 maja 2023 06:35, admin ego
11 maja. Po przygodach dnia poprzedniego spaliśmy jak dzieci.
<czytaj dalej>
Na ławeczce z Pinheiro
9 maja 2023 22:02, admin ego
10 maja. Pewnie zauważyliście, że poruszamy się po Portugalii szerokim marynarskim krokiem, raz w prawo (na wschód), raz w lewo (na zachód).
<czytaj dalej>
Na końcu Europy
9 maja 2023 07:41, admin ego
9 maja. Do Lizbony mieliśmy ponad 100 km, więc nie rozsiadaliśmy się w miejscu naszego noclegu, tylko ruszyliśmy wcześnie rano z zamiarem zrobienia śniadania gdzieś po drodze.
<czytaj dalej>
Nad Tagiem
8 maja 2023 07:22, admin ego
8 maja. Wczoraj tylko dwie wioski i mały fragmencik jednego miasta, a tyle wrażeń.
<czytaj dalej>
Forteca Marvão
7 maja 2023 07:29, admin ego
7 maja. Nocleg między dwoma pierścieniami murów Elvas był bardzo spokojny.
<czytaj dalej>