piątek 26 kwietnia 2024     Maria, Marcelina, Marzena
eGorzowska - internetowy dziennik Gorzowskiej Agencji Dziennikarskiej
szukaj    szukaj szukaj
zygmunt_marek_piechocki BLOG

« powrót
Wyimki z Notatnika Marka P.
Czwartek, 10 października w porze przedwieczornej.

Już poranek nie zwiastował nic dobrego. A we mnie tuż po przebudzeniu, wyjrzeniu z okien mieszkania jakiś nieokreślony żal, smutek przenikający do szpiku, uczucie niewyrażalnego niespełnienia, brak inwencji. A przecież wczoraj wieczorem tyle planowałem: przejażdżkę rowerową do lasów, posłuchanie próby w Filharmonii Gorzowskiej, załatwienie z Moniką S. zaprojektowania okładki do mojej nowej książeczki z wierszami…

A tu deszczowo, pochmurnie, mglisto i niechęć. I nawet kawa poranna, bułki z ulubionym dżemem z czarnej porzeczki nie pomogły na mój spleen.

Zmuszam się do otwarcia laptopa, poczty elektronicznej. Jakże miły list od poety Kazimierza Rinka z Tucholi. Właśnie odebrał od listonosza przesyłkę ode mnie – ostatnią książkę, w której listy do Melanii Fogelbaum, co to je jakiś czas temu pisałem.

„Przeczytałem tylko prolog wierszem i pierwszy List i musiałem odłożyć, bo tak mnie to ujęło, że do świtu nie zmrużyłbym oka. Całość mnie obezwładnia”.

Wzruszyłem się tymi słowami.

A ja tu uczę się Wagnera. Bo przecież w listopadzie jego Muzyka w naszej filharmonii. A ja do tej pory jakby nieco z daleka od twórczości tego kompozytora. Owszem, jakieś fragmenty jego wielkich dzieł, gdzieś z tyłu głowy tętent Walkirii.
A w Miasteczku G. pieśni! Pani Iwona Sobotka, sopranistka, zaśpiewa nam cykl Wesendonck Lieder. To pięć wierszy Matyldy Wesendock, kobiety, w której Ryszard Wagner zakochany był – jak gdzieś przeczytałem – „do nieprzytomności”. Ale miłość ta zakazaną i w sumie niespełnioną. Matylda mężatką była – jak to powiedzielibyśmy dzisiaj – sponsora kompozytora. Otto Wesendock zapewnił Wagnerowi kilka lat finansowej beztroski, zanim w jego życie nie wstąpił następny dobroczyńca, król Ludwig II. W 1857 roku Otto zakupił pod Lucerną letnią posiadłość, którą oddał do dyspozycji Wagnera, by ten z dala od zgiełku miasta (oj, jak ja to rozumiem!) mógł tworzyć swoje dzieła.

Płomienną była miłość Matyldy i Ryszarda. Ale nieskonsumowaną. Jak w „Tristanie i Izoldzie”, którego to dramatu muzyka pobrzmiewa już w pięciu pieśniach, wierszach Matyldy: Anioł, Cierpienie, Sny, Stój i W cieplarni. Wszystkie teksty mówią o cierpieniu, poszukiwaniu szczęścia. Biografowie, znawcy muzyki Wagnera, piszą, że usłyszeć te podobieństwa można zwłaszcza w akcie drugim – duecie miłosnym Tristana i Izoldy.

Instrumentacji pieśni na orkiestrę dokonał Austriak Feliks Mottl.

Tak się zaczytałem, że ledwo na końcówkę próby do jutrzejszego koncertu w Filharmonii Gorzowskiej zdążyłem. Na ostatnie takty „Ósmej” Ludwiga van Beethovena i Koncert skrzypcowy Andrzeja Panufnika. Ten bardzo mi się podoba. Stonowany i taki pasujący do mojego dzisiejszego nastroju. Momentami nawet nostalgiczny, z pięknymi pianami orkiestry. No, chyba że nie słyszałem wszystkich części. A dźwięk skrzypiec Pana Janusza Wawrowskiego cudnie się niósł po pustej sali FG – dla mnie jednego na widowni. Na popołudnie Pan Zygmunt Rychert zarządził powtórkę próby. Ale już nie pojechałem. Może wybiorę się jutro na przedpołudniową. Najbardziej chciałbym posłuchać Quadry Tomasza Opałki z niezwykle gęstymi partiami wielu instrumentów perkusyjnych. Jestem ciekaw!

Bardzo chciałbym, by ciekawskich było znacznie więcej niż tylu, których wykupione bilety na ekranie kasowego komputera widziałem. Chyba widownia FG nie zapełni się. A szkoda! Bo Muzyka, praca instrumentalistów, dyrygenta, jest warta aplauzu, uszanowania, akceptacji. Ba, nasza na widowni obecność obliguje, zachęca do pracy. Dobrego wykonywania Muzyki.

Ale mi na koniec manifestacyjnie wyszło! Ale fakt, jaki żal, kiedy połowa sali pustymi krzesłami świeci.

Wracam do Ryszarda Wagnera i zamiast Matyldy Wesendonc do Cosimy von Bülow, co to dla niego męża zostawiła. Może napiszę o tym związku, bo jakże odmienne znalazłem relacje pomiędzy książkowymi a tymi w Wikipedii. Gdzie prawda? Zapewne – jak mówi przysłowie – pośrodku.

----------------------------------
11 października, 19.00
Wielkie kompozycje ze szczyptą nowości. „Kompozytor Rezydent”
Kolejny koncert, na którym wielka klasyka pojawi się w sąsiedztwie współczesnych polskich kompozycji. Zabrzmią: VIII Symfonia Beethovena, w której kompozytor wyraźnie sięga do cech gatunku z epoki peruki i liberii, wracając do czasów Mozarta i Haydna, Koncert skrzypcowy Andrzeja Panufnika napisany na zamówienie Yehudi Menuhina oraz utwór Quadra współczesnego twórcy Tomasza Jakuba Opałki, wykonywany w ramach projektu Kompozytor - rezydent. Gościem specjalnym koncertu będzie Janusz Wawrowski, należący, dzięki niezwykłej swobodzie technicznej, wielkiej pasji i głębokiej wrażliwości, do ścisłego grona najlepszych polskich skrzypków młodego pokolenia.

WYSTĄPIĄ:
Orkiestra Filharmonii Gorzowskiej
Zygmunt Rychert / dyrygent
Janusz Wawrowski / skrzypce

PROGRAM:
Andrzej Panufnik / Koncert skrzypcowy
Ludwig van Beethoven / VIII Symfonia F-dur op. 93
Tomasz Jakub Opałka / „Quadra” (Projekt Kompozytor - rezydent)

BILETY:
I strefa: 32,00 zł normalny / 25,00 zł ulgowy
II strefa: 30,00 zł normalny / 22,00 zł ulgowy
Balkon: 18,00 zł


10 października 2013 20:59, Marek Z. Piechocki
« powrót
Dodaj komentarz:

Twoje imię:
 
Komentarze:


"...kiedy połowa sali pustymi krzesłami świeci..." - to daje do myslenia!
Anonim_1417, 11.10.2013, 02:25, 78.8.29.212 ##

A moze przyczyna pustych krzesel tkwi nie w kryzysie -choc dosc znaczna podwyzka cen biletow od nowego sezonu oslabia mozliwosci wyjscia na koncert, w zbyt wyszukanym repertuarze, ale po prostu w BRAKU MOZLIWOSCI REZERWACJI TELEFONICZNEJ? Po prostu. Czesc dotychczasowych widzow na pewno z tej mozliwosci, nie generujacej kosztow zwiazanych z zakupem e-biletu czy koniecznosci posiadania internetu, korzystala. Teraz z tego co wiem nie ma takiej opcji. A szkoda. Moze wiec zanim kolejny raz sala zaswieci pustkami, Pani Dyrygent i orkiestra zesmutnieje nam przewlekle -co bynajmniej jest motywujace- a widok garstki melomanow, na ratunek budzetowi CEA rusza eksperci czy firmy konsultingowe, to dyrekcja powroci do telefonicznych rezerwacji? Byc moze to przyczyna braku widowni w nowym sezonie.
Anonim_3366, 11.10.2013, 17:02, 94.254.146.138 ##

"...co bynajmniej jest motywujace-..." - powinno być -"co bynajmniej nie jest motywujace" (partykuła wzmacniajaca przeczenie)
P.S.
Jak pijesz herbate z filizanki to odchylasz elegancko mały palec u dłoni trzymajacej filizankę?
Anonim_2379, 11.10.2013, 17:35, 78.8.217.152 ##

Eh.... a wiecej bledow logicznych, stylistycznych, gramatycznych, interpunkcyjnych, a moze i ortograficznych nie doszukales/as sie 2379? Ze o braku polskich czcionek w mojej wypowiedzi nie wspomne. Taki oto oddales/as merytoryczny glos na rzecz kultury Miasteczka G.
A ze Muzyka lagodzi obyczaje a nie tylko szlifuje polszczyzne dodam, ze na malym wlochatym palcu nosze wielki rodowy sygnet, dlatego - nie odginam.
Anonim_3366, 12.10.2013, 12:36, 94.254.197.97 ##

Drodzy Państwo, nie wprowadzajcie w błąd naszych melomanów - nigdy nie zrezygnowaliśmy z możliwości dokonywania rezerwacji telefonicznych! Zachęcamy do tej formy rezerwacji, niezmiennie pod numerem telefonu 95 7392 708 lub 712.

Natomiast co się tyczy cen biletów - wprowadziliśmy dogodność polegającą na rozróżnieniu na I i II strefę na widowni, w związku z czym można zdecydować się na tańszą lub droższą opcję. Ceny koncertów standardowych prezentują się następująco: I strefa: 32,00 zł normalny / 25,00 zł ulgowy
II strefa: 30,00 zł normalny / 22,00 zł ulgowy, Balkon: 18,00 zł. Czy to naprawdę wygórowane kwoty? Proszę sobie odpowiedzieć na to pytanie, biorąc pod uwagę fakt, że w podobnej cenie możecie Państwo skorzystać z opcji muzyka na żywo lub seans w kinie...
Anonim_2474, 14.10.2013, 13:59, 89.228.8.182 ##

Skąd mam wiedzieć, że Anonim 3366 jest mniej wiarygodny od 2474. Jeśli ten ostatni wpis poczyniła filharmonia, to chyba powinna go jakoś podpisać, a najlepiej przesłać do redakcji, wtedy byłaby pewność informacji. A tak odpowiedź jest mało profesjonalna...
Anonim_5437, 14.10.2013, 14:18, 78.8.140.121 ##

Bilety na spotkania teatralne 98zl i 50zl, karnet 560zl. Czy to zbyt wygorowane kwoty? Prosze sobie odpowiedziec na pytanie... skoro na karnety zapisuja sie widzowie z rocznym wyprzedzeniem - malo kto sie wykrusza, wiec karnetow brak, na Zemste za 98zl juz rowniez i planowany jest dodatkowy spektakl, a kolejka ustawiala sie przed otwarciem kasy. Na Skrzypka na dachu za 100 tez pewnie braknie biletow - duza zasluga zakladow pracy majacych jeszcze fundusze socjalne. Skad takie porownanie i gdzie logika skoro to rozne Muzy, inny repertuar. Tak samo nieadekwatne wydaje sie stawianie biletu do cea z biletem do kina helios.
I nie ma co sie unosic, bowiem o podwyzce rzedu 80% mozna chyba napisac "dosc znaczna"? Nawet jesli dotyczy to balkonu - 10zl vs 18zl. Chleb za 3zl a po wakacjach 5,40? Robi roznice? A chyba zupelnie dozwolone jest przymierzenie do tych cen - indywidualnej sily nabywczej i wyrazenie odczuc. Nota bene I -drozsza- strefa znalazla od gory, wiec notable sie przesiedli... czyli jednak u gory lepiej slychac...
A zamiast "nigdy" i wykrzyknienia, warto zapytac pracownikow co mowili widzom. Skora odmowiono rezerwacji telefonicznej, "bo teraz jest juz inaczej", to kto kogo wprowadza w blad?
Moja wypowiedz NIE zawierajaca bynajmniej autorytarnych stwierdzen, byla jedynie proba (moze, byc moze) diagnozy poruszanej nie tylko tu sytuacji - przejmujacej pustki na widowni. A ani muzycy, ani zapraszani solisci/dyrygenci/kompozytorzy na to nie zasluguja. Nawet jesli zmienilo sie biuro organizacji koncertow, co nie tajemnica...

Wniosek: Garstka sluchaczy (czyli ci ktorych stac, albo wola muzyke na zywo od srebrnego ekranu lub desek teatru) nie wyklaszcze bisu... (to: metafora, bo moze i da rade) tudziez wyklaska... - w kwestii poprawnosci wypowie sie 2379.
Anonim_3366, 14.10.2013, 19:49, 94.254.210.252 ##

A na piatkowy koncert 18.10 bilety juz wyprzedane?!
To cieszy!
Anonim_3366, 15.10.2013, 10:51, 94.254.210.252 ##

Pusta sala , bo mieszkańcy Gorzówka ,nie mają potrzeby obcowania z muzyką współczesną choćby najwyższych lotów ona była.Dla moich współmieszkańców Lutosławski, Panufnik i Penderecki to jak zielone ludki z UFO.Bilet na beznadziejny film w Heliosie jest często droższy niż do FG gdzie występują soliści ,zaproszony dyrygent i pełen skład orkiestry,a to kosztuje i musi kosztować .Czas darmochy na szczęście za nami, a brak ogłady i zainteresowania sztuką dzieci mają zapewnione z mlekiem matki.Gorzów -miasto akademii , chyba tylko ku czci , bo na sali nie ma , ani studentów , ani ich profesorów.Wiadomym jest ,że przykład idzie z góry i czym skorupka nie nasiąknie , tym i na starość nie trąci.Ciekawostka przyrodnicza , że najwięcej na temat FG dyskutują ci co ją może raz w żywocie swym z zewnątrz widzieli.Gorzów sprawia wrażenie jakby tu elit kulturalnych i inteligenckich nie było.
georgegorzow, 15.10.2013, 11:49, 89.228.134.40 ##

"Gorzów sprawia wrażenie jakby tu elit kulturalnych i inteligenckich nie było."
Bo nie ma - kto inteligentny i złakniony kultury - już dawno "jest wyjechany"!
Anonim_1368, 15.10.2013, 14:40, 78.8.214.63 ##

Na piątkowy koncert 18.10 miasto wykupiło całą widownię (takiego sponsora każdemu życzyć) prezent dla nauczycieli z okazji ich święta. Ciekawe czy podatek od darowizny obdarowani zapłacili?

Anonim_4156, 16.10.2013, 22:26, 83.25.235.5 ##

Byłem w gorzowskiej filharmonii 22-11-2013 na wspomnianym koncercie z okazji 200 rocznicy urodzin R. Wagnera. Więcej tam nie pójdę. Wolę jeździć do Poznania, czy Wrocławia (Berlin odpada, bo choć jest blisko, to jest zbyt drogi). Pani Wolińska przyszła na zgliszcza zrobione po poprzednim dyrektorze, który zupełnie wygasił początkowy zapał gorzowskich melomanów. Doszło do tego, że na ciekawe występy nie ma chętnych. Przychodzą więc ludzi "z łapanki", przypadkowe osoby, które dostały za darmo bilet (emeryci, nauczyciele itd.). Dla takiej publiczności ciężko się gra, gdyż nie ma łączności pomiędzy widownią, a orkiestrą. Ciężko też gra się do na wpół pustej widowni. Pani Wolińska robiła wrażenie mocno przybitej, prawie płakała. To nie tak miało być. Co do samego koncertu, to było ładnie, chwilami przepięknie. Jedynym minusem, jak dla mnie, było złe ustalenie proporcji głośności pomiędzy orkiestrą, a głosem sopranistki I. Sobotki w pieśniach Wagnera. Potem (na utworach O. Respighi) było już dobrze. Poza tym, jak na prowincjonalny Gorzów, orkiestra grała dynamicznie, równo, z przekonaniem i wyczuciem. Mamy dobrych muzyków i dyrygentkę, nie mamy publiczności. Aha... Tak na koniec uwaga do widzów, zwłaszcza starszych. W filharmonii nie jemy cukierków, gdyż papierki irytująco szeleszczą. Nie puszcza się też bąków, gdyż innym to przeszkadza. Wiem, że wraz z wiekiem zanika wrażliwość węchowa, ale na widowni są też inni, młodsi, którzy węch mają dobry.
Anonim_5812, 23.11.2013, 10:02, 31.41.209.132 ##

Do Anonima 5812.
Zgadzam się ze wszystkim, co Pan, Pani napisał - prócz pierwszego zdania - ja będę chodził do naszej filharmonii. Piątek jest zawsze dla mnie dniem świątecznym, bo wieczorem mogę iść na Muzykę!
A wczorajszy wieczór z Muzyką? Bardzo dobry. Owszem, racja, w Wagnerze mogła pani solistka mieć nagłośnienie. (Jak klawesyn, kiedy dyrygował Pan K.Kord).
Piękne barwowo, intonacyjnie, artykulacyjnie solo koncertmistrza Pana Dondalskiego w Suicie św. Pawła, takież altowiolisty Pana Dawida Pajdzika słusznie wyróżnionych przez Panią Dyrygent Monikę Wolińską po wykonaniu utworu.
To był kolejny koncert na wysokim poziomie.
Tak, szeleszczące papierki, zmienianie miejsc podczas koncertu wkurza!

Z.M.P.
Anonim_6832, 23.11.2013, 10:39, 81.190.202.52 ##

tak to jest jak przychodzi publiczność z łapanki dla której zjedzenie cukierka to podstawowa rzecz na koncercie albo lepsza widoczność czyli zmiana miejsca w trakcie trwania koncertu..te zachowania świadczą o tym jaka mamy publiczność w robotniczym gorzówku...nie mowiac juz o ubiorze, etykiecie na tego typu koncertach filharmonicznych... zero ogłady i brak szacunku dla artystów...ciekawe jakie byłyby komentarze gdyby ktoś z orkiestry wystąpił w sweterku, puścił bąka do mikrofonu albo żuł gumę w trakcie swojej gry na instrumencie...Gorzów nie dorósł do filharmonii, on jest w dalszym ciągu na poziomie Ich troje, Rubika i ona tańczy dla mnie..smutne to ale pradziwe
Anonim_8776, 23.11.2013, 12:51, 91.226.7.172 ##

Na puszczenie bąka raczej nie ma się wpływu, tak jak na kaszel. A im bardziej człowiek się próbuje pohamować -mam na myśli głównie kaszel, ale organizm płata nam różne figle- tym gorszy efekt. To są raczej niezamierzone efekty obecności człowieka w różnym wieku i formie na widowni. Zjesz coś - masz bąki, nie zjesz - burczenie w brzuchu, które też może być tak głośne, że sąsiad usłyszy. To fizjologia!
Natomiast mamy wpływ bezpośredni wpływ na prowadzenie pogaduszek z sąsiadami czy też -o zgrozo- rozmowy telefoniczne na sali, podczas koncertu. I to wcale niekrótkiej, tzw. scenicznym szeptem. Zdumiewające. Przeszkadzać może zmiana miejsca, ale lepiej żeby ktoś wyszedł w napadzie kaszlu czy bardzo ważnej rozmowy telefonicznej, dla której nie mogliśmy wyłączyć telefonu. Cukierków akurat nie słyszałem, ale przeszkadzać może szeleszcząca torebka, bo zakładam że z reklamówkami panie nie przychodząca. Równie uciążliwe może być przytupywanie sobie nogą do rytmu, strzelanie długopisem - włączanie czy wyłączanie, jak wylane obficie duszące perfumy, jakiś tam markowych lub mniej firm. Niestety, niestety ludzie niezależnie od wieku czy płci czasem nie znają słowa umiar, dyskrecja. Ich codzienne zachowanie i nawyki wychodzą w takich miejscach o ile chodzą na tyle rzadko do przybytków kultury by ogłady nabrać.
Cukierki zakładam że czasem ktoś musi - drapie w gardle, zabrakło śliny, jesteśmy cukrzykami czy z inną chorobą, ale na Boga - zabieramy świadomie "dyskretne" , łatwo dostępne i zażywamy je równie dyskretnie. A może to nie cukierki a tabletki? Nie wiemy.
Mam jeszcze refleksję na temat chodzących - pamiętam niesmak i dotyczył on wpuszczonych fotografów i tych pracowników filharmonii, którzy łazili po balkonie podczas koncertu z maestro Pendereckim. Cisza. Skupienie. Penderecki podnosi batutę, napięcie, bo zaraz zabrzmi chór. Ciary. Wszystkie zmysły - wzrok, słuch na scenie sfokusowane. Zaczęli. Ciary. A tu na lewy balkon pani z cea wprowadza pana fotografa. Dla mnie na jednym z tylnych rzędów - misterna chwila rozbita przez nieobyte osoby, które jak mało kto powinny umieć się znaleźć. Tak by nie przeszkadzać nie tylko artystom ale i widzom!
PS Pani Wolińska faktycznie przygaszona, nie po raz pierwszy zresztą. Szkoda, bo nie chodzi o sztuczny uśmiech, ale o powody do radości. Jak wtedy gdy była na pierwszych jeszcze gościnnych koncertac
Anonim_8493, 23.11.2013, 20:15, 94.254.209.85 ##

Do użytkownika "Anonim_8493". Zdumiewa mnie twoje "zrozumienie" dla pierdzących słuchaczy w filharmonii, bo "to jest fizjologia". Chyba sam jesteś starcem, któremu standardowo puszczają mięśnie pomiędzy pośladkami i masz przytępiony węch. Więc powiem ci radę: w filharmonii nie puszczamy bąków (bo to nieeleganckie), gdyż obok siedzą ludzie, których takie zapachy mogą odrzucać i wywoływać odruch wymiotny. Może wymiociny na podłodze to też "fizjologia" i należy ze zrozumieniem to akceptować? Twoja logika jest w stylu stetryczałych starców myślących wyłącznie o sobie. To, jak obcesowo wypowiadasz się o pani dyrygent, jest dla mnie potwierdzeniem, że jesteś nietaktownym starcem. Bez pozdrowień.
Anonim_3121, 23.11.2013, 20:48, 31.41.209.132 ##

A co jest obcesowego w zdaniu: "Pani Wolińska faktycznie przygaszona, nie po raz pierwszy zresztą. Szkoda, bo nie chodzi o sztuczny uśmiech, ale o powody do radości. Jak wtedy gdy była na pierwszych jeszcze gościnnych koncertac"
Anonim_9943, 23.11.2013, 20:53, 81.190.167.191 ##

Jeszcze słów kilka o koncercie tzw. wagnerowskim.Pani sopranistki nie było słychać w dolnych rejestrach gdyż dyrygent nie czuje akustyki sali. Nie pierwszy raz pani Wolińska "przykrywa" dźwiękiem solistę. Proponowanie mikrofonu na koncercie symfonicznym to kiepski żart. Jednak Państwo skupiacie się na zachowaniu publiczności a umknęło Wam to co naprawdę ważne. Otóż orkiestra nie bardzo wstawała ,podnoszona przez dyrygenta, a właściwie wstawała z ociąganiem dopiero przy drugim jej geście. O, to jest zdarzenie! A co się za tym kryje? Kolejne zwolnienia dobrych muzyków.Wkrótce będzie tam grać tylko trzecia liga. Jet się czym smucić.
A ta niegrzeczna publiczność to był autokar Polonusów z Berlina.Specjalistka od marketingu w filharmonii działa. Szkoda tylko , że bez znajomości przedmiotu czyli instytucji kultury.
Anonim_2777, 23.11.2013, 21:38, 89.228.153.227 ##

W ostatnim tygodniu panie szaleją. Najpierw pierwsza flecistka teraz lider altowek.
Anonim_6254, 23.11.2013, 21:58, 89.228.153.4 ##

Ale piszcie jakoś jaśniej. Co się dzieje? O co chodzi? Muzycy odchodzą?
Anonim_9943, 23.11.2013, 22:01, 81.190.167.191 ##

Moja logika jest w Homo sum, humani nihil... Może rozumiem że człowiek jest istotą ułomną jak ty anonimie o numerze coś tam coś i jak ja. A na co jak na co, ale na puszczenie bąka mamy NAJMNIEJSZY WPŁYW. Twoja retoryka anonimie coś tam coś w stylu "tego się nie robi" to czysta naiwność i demagogia. Wielu rzeczy bowiem "się nie robi" nie bije, nie siorbie, nie kradnie, nie pali w miejscach publicznych, nie śmieci się. W internecie np. nie rzuca się obraźliwych słów (bo to nielegancko) jak ty to robisz.
A w filharmonii bardziej raziłyby mnie i rażą - panie, panny i damy w jakiś pstrokaciznach, wszystkich kolorach i deseniach świata,
tak samo jak rozwleczone swetry i dżinsy,
Nie ściszone/nie wyłączone telefony komórkowe, bo prosi się i przypomina, ale zajrzeć do torebki, kieszeni upewnić się czy telefon jest off nie łaska, a rozmawianie przez telefon to totalna katastrofa
Pogaduszki
Stukanie nogą w podłogę lub fotel sąsiada przed, czyli jego plecy
Może i jestem starcem, a oprócz tego że pierdzę to noszę długą białą brodę - to przywilej mędrców, albo św. Mikołaja
A do Pani Wolińskiej mam szacunek, widzę jak gaśnie Jej entuzjazm a mam porównanie. I jak widać nie jest to odosobnione odczucie, że jest przygaszona. Pisząc o sztucznym uśmiechu, autor miał na myśli że nie o to chodzi by zmuszać się musiała do uśmiechu - dla nas, żeby to lepiej wyglądało, np. dla pijaru cea ALE żeby miała warunki do prawdziwej radości i uśmiechu na zakończenie koncertu po każdym tygodniu godzin prób. Żeby było dobrze. A jak widać nie jest - skoro piszecie, że muzycy odchodzą. Szkoda. Napiszę jeszcze raz: szkoda. Ledwo bowiem co atmosfera rozluźniła się po zawirowaniach ze zmianą dyrekcji. Szkoda.
Anonim_8493, 23.11.2013, 23:22, 94.254.209.85 ##

Szkoda szkoda, pani smutna bo godziny prób mijają a ona nadal nie umie :( a muzycy nie odchodzą tylko są zwalniani.
Anonim_6254, 23.11.2013, 23:27, 89.228.153.4 ##

Jeszcze ty obludny anonimie cos tam cos myslisz ze jak sam najpierw napiszesz jako 5812:
"Pani Wolińska robiła wrażenie mocno przybitej, prawie płakała."

Nastepnie przyznam tobie! racje:
" PS Pani Wolińska faktycznie przygaszona, nie po raz pierwszy zresztą. Szkoda, bo nie chodzi o sztuczny uśmiech, ale o powody do radości. Jak wtedy gdy była na pierwszych jeszcze gościnnych
koncertac"

To ty jako 3121 mozesz sobie bezkarnie bo anonimowo obrazac:
"To, jak obcesowo wypowiadasz się o pani dyrygent, jest dla mnie potwierdzeniem, że jesteś nietaktownym starcem."

Moze nie pierdzisz ani w filharmonii ani w teatrze ani nigdzie (to tez zle, oj niedobrze - przy okazji zrob sobie kolonoskopie, bo rak jelita grubego zbiera zniwo), ale na rozdwojenie jednak cierpisz.
Anonim_8493, 23.11.2013, 23:39, 94.254.209.85 ##

Skoro muzycy są zwalniani, to już na pewno nie jest dobrze. Ile czasu było znów dobrze, spokojnie, a przynajmniej lepiej i spokojnie, tak żeby atmosfera służyła pracy? Pół roku? Nie licząc 2mcy wakacji. Jak nie zwalniają dyrekcji to dyrekcja zwalnia... "jak nie urok to sraczka" - a jak, fizjologia na bogato . I to wszystko dzięki bohaterowi dnia - 5812 vel 3121, który temat bąków poruszył.
Anonim_8493, 23.11.2013, 23:56, 94.254.209.85 ##

Forum to tez nie miejsce do obrazania kogokolwiek. Ani mnie ani starych ani pierdzacych. Przyprowadzcie elity elit do filharmonii, z tych ęnteligentnych i wykrztółconych, wywieście "tabliczkę wstęp powyżej 50 r.ż. wzbroniony", a przy kasie obowiązek okazania zaświadczenia od lekarza. A potem bawcie się w filharmonię esteci. Tylko co z waszym niewyparzonym językiem? Starcy i polonusi wam przeszkadzają? Świetnie, mamy rok wielokulturowości, będzie rok dialogu. Może co niektórym się poprawi.
A co do "rad zdrowotnych" - na obelgi adwersarza receptą bywa ironia. Trudne słowo: IRONIA. A nawet wa trudne słowa: ADWERSARZ. Ale żeby to pojąć trzeba mieć coś więcej niż układ pokarmowy.
Anonim_8493, 24.11.2013, 00:24, 94.254.209.85 ##

No i dyskutuje pokolenie, ktore jeszcze do sedesu nie dorosło. Jak zwalniają, znaczy, że będą przyjmować. Po co trzymać nadętych, początkujących muzyków, którzy nie chcą się uczyć? Jak są tacy dobrzy - zobaczymy, czy ktoś ich przyjmie. Dobrze, że ktoś tym szarpidrutom w końcu pokaże ich miejsce. Dość już udawania, że mamy najzdolniejszych. Ktoś im tak nagadał i uwierzyli. A poszli wy na weselach grać, a nie pierdzącym na widowni wieczory umilacie. Wam wszystkim kury szczać prowadzać, a nie muzykę tworzyć czy jej słuchać!
Anonim_4249, 24.11.2013, 01:46, 83.21.51.51 ##

Pani Wolińska jest na występach gościnnych w Gorzowie. Robi karierę w Warszawie. Brak więzi i zrozumienia z muzykami a pani P. jest zwyczajnie zielona. Ponad 10 lat ciepļej posadki w um i zero odpowiedzialności. Zresztą jak była pracownikiem urzedu do filharmonii nie chodziła. Jest cieniasem. Ładnie się uśmiecha i nic ponad to. Pani Monika kase wzięła niemałą za całoroczny program i tyle ją widziano. A gdzie praca u podstaw, budowa atmosfery i więzi? Muzycy pozostawieni są sami sobie.
Anonim_4443, 24.11.2013, 02:09, 83.11.171.71 ##

Wywiązała się, jak widzę, "ciekawa" dyskusja o pierdzeniu podczas koncertów w filharmonii. Im ktoś starszy (prym wiedzie starszy, brodaty jegomość), tym większa akceptacja tego odpychającego zwyczaju. Ja jestem młodszy, więc uważam, że w kinie, w filharmonii lub na operze nie puszcza się bąków, kąpie się, by nie było czuć potu (choć to fizjologiczny" zapach i niby nie ma powodu do wstydu). Tak więc temat jest, moim zdaniem, wyczerpany - wiek słuchacza decyduje o tym, jak kto się zachowuje. Ja nie chciałbym mieć "szczęścia", by usiąść obok starszego pana z brodą, co puszczanie bąków uważa za... zdrowe, a nie odrażające.
Co do częstych roszad w składzie orkiestry, to mam swoją hipotezę. Nie jest tu istotny interes filharmonii, ale interes ludzi, którzy ją obsługują. Każda zmiana muzyka w orkiestrze wywołuje procedury, które wypełniają różnej maści urzędnicy, specjaliści itd. W ich interesie jest zamieniać jednych muzyków na drugich, choćby o podobnych umiejętnościach. Czy jest to dobre dla orkiestry? Moim zdaniem nie. Mieliśmy w Gorzowie dwóch światowej sławy dyrygentów, którzy poświęcili swój kosztowny czas (za podatki Gorzowian) na naukę "naszych" muzyków. Ilu z nich dziś gra w orkiestrze? 20-30%? Po co więc było to "kształcenie", przypominam, bardzo kosztowne. Na koniec mam uwagę. Gdy budowano filharmonię, to uzasadnieniem wysokich kosztów inwestycji była perspektywa tworzenia "kuźni" talentów dla młodych Gorzowian. Ponadto uczniowie naszej szkoły muzycznej mieli mieć szansę grania na profesjonalnej scenie dla nas, Gorzowian. Nic z tego nie wyszło. W orkiestrze grają ludzie spoza naszego miasta, nawet tu nie mieszkający. To dla nich jest wydawana wielka kasa, by mogli się doskonalić. Jaki mają w tym interes podatnicy gorzowscy?
Anonim_5486, 24.11.2013, 17:03, 31.41.209.132 ##

"...w filharmonii lub na operze nie puszcza się bąków..." - puszcza się - jedynie trzeba uważać aby nie spaść z Opery... bo bąki to pryszcz - najbliższa Opera w Poznaniu?
3445, 24.11.2013, 17:15, 78.8.92.90 ##

Miedzy zrozumieniem a akceptacja jest roznica, jeszcze wieksza niz miedzy pierdzeniem a puszczeniem baka. Ktorej ty chyba nie dostrzegasz. Czytaj ze zrozumieniem, zajrzyj czasem do slownika jezyka polskiego, zainteresuj sie semantyka anonimie 5846, bo sam zaczales - ruszyles temat jako 5812 od puszczania baka potem jako 3121 juz obrazales starcow a skonczyles na wyznaniu ze sie kapiesz. Wow, naprawde? Bo ja nie, kurcze. Ale moge obiecac, ze nie bede usiade obok ciebie w filharmonii. Wroc, przeciez ty juz nie wybierzesz sie do gorzowskiej. Co za ulga, uff.
Anonim_8493, 24.11.2013, 18:31, 94.254.196.96 ##

"Jednak Państwo skupiacie się na zachowaniu publiczności a umknęło Wam to co naprawdę ważne. Otóż orkiestra nie bardzo wstawała ,podnoszona przez dyrygenta, a właściwie wstawała z ociąganiem dopiero przy drugim jej geście. O, to jest zdarzenie! A co się za tym kryje? Kolejne zwolnienia dobrych muzyków."
Zauwazylem, tak myslalem ze to objaw jakiegos niemego sprzeciwu, nie znalem zrodla, powodu. Dziekuje za wyjasnienie. Nie tylko pani Wolinska przestala sie usmiechac, Muzycy rowniez nie tacy sami. Zupelnie inni byli ostatnio z maestro Kordem czy Strugala. Wraca napieta atmosfera jak za pana Switalskiego.
Anonim_8493, 24.11.2013, 18:40, 94.254.196.96 ##

Napisanie o zwalnianych muzykach czyli pierwszej flecistce czy liderze altowek jako o nadetych i szarpidrutach jest po stokroc gorsze nie pierdzenie z szeleszczeniem razem wziete. Jakie to chamskie, a przy tym piekna polszczyzna napisane ze znajomoscia tematu.
A o tych kurach. Szczac prowadzac...
Anonim_8493, 24.11.2013, 18:57, 94.254.196.96 ##

Serwis www.egorzowska.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłączną własnością ich autorów.

200 lat dla pani Zofii
Nieczęsto zdarza się, aby tradycyjnie śpiewane „sto lat”, z racji chwili, modyfikowano w sekwencji życzeń na lat „dwieście”. Tak właśnie ... <czytaj dalej>
Oni tu zostają
„Zostaję!” to hasło nowej kampanii promującej Gorzów, która ma zwrócić uwagę na zalety naszego miasta, dzięki którym jest ono doskonałym ... <czytaj dalej>
Pielgrzymki
Tegoroczna piesza pielgrzymka powołaniowa odbędzie się w sobotę w sobotę 27 kwietnia. Wyjście pielgrzymki na trasę z Paradyża do Rokitna nastąpi ... <czytaj dalej>
Prezydent w ministerstwie
Prezydent Gorzowa w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego. - Z doświadczenia wiem, że najważniejsze są relacje bezpośrednie. Ustalenia, które zapadają wtedy ... <czytaj dalej>
Przeglądaj cały katalog lub dodaj swoją firmę

Kalendarium eventów
« kwiecień 2024 »
P W Ś C P S N
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
     
dodaj: imprezy@egorzowska.pl
Mała wielka sprawa
eGorzowska - adminfoto_admin.jpg
admin ego:
Piękna inicjatywa w brzydkim mieście
Znany gorzowski lekarz Ireneusz Czerniec zaprosił w niedzielę kandydatów do Rady Miasta, dziennikarzy oraz mieszkańców na spacer ulicami śródmieścia. „Porozmawiajmy i zobaczmy, cóż dobrego możemy zrobić dla naszego miasta, w celu ... <czytaj dalej>
Bez korzeni nie zakwitniesz
Archiwa Państwowe oraz Ministerstwo Edukacji Narodowej zapraszają uczniów klas 4-7 <czytaj dalej>
Kto zdobędzie mural dla szkoły
Murale Pamięci „Dumni z Powstańców” to ogólnopolski konkurs dla szkół <czytaj dalej>

aktualnie nie ma żadnej czynnej sondy
Robisz zdjęcia? Przyślij je do nas foto@egorzowska.pl
eGorzowska - csc_0306.jpg
admin ego:
70 tys. osób umiera...
8 mln Polaków regularnie pali, a 70 tys. umiera corocznie ... <czytaj dalej>
admin ego:
Synagoga w Chmielniku
Synagoga w Chmielniku jest jedną z największych w woj. świętokrzyskim. ... <czytaj dalej>
admin ego radzi:
Alkoholowa mapa Polski
Ponad 95 tys. pijanych kierowców zatrzymała policja w 2023 roku. ... <czytaj dalej>
admin ego radzi:
Filiżanka kawy lub dwie
Czy wiesz, że filiżanka kawy może zdziałać więcej niż tylko ... <czytaj dalej>
Blogujesz? Rób to lokalnie!
Wystarczy jedno kliknięcie w egoBlog
Masz problem?
Napisz do eksperta egoEkspert
Żadna sprawa nie zostanie bez odzewu. Daj znać na eGo Forum
Anonim_6779:
Zlikwiduje się wszelkie dyktaty i nakazy unijne, cofnie się unijne imunitety, bo za dużo zasłaniają. Generalnie unia przestanie mieć cokowliek <czytaj dalej>
Marek z Rybakowa:
Jedni mówią , że życie zaczyna się po "pięćdziesiątce", a inni że dopiero po drugiej.
Wszystkiego dobrego Pani Zofio ... <czytaj dalej>
Anonim_3351:
Język taki a nie inny dla podkreślenia bezsilności. Mam dokładnie takie samo zdanie. Zakleilismy się w skorupie narodowej martylologii i nie wyle <czytaj dalej>
Anonim_3351:
Jeżeli zapotrzebowanie na takie odruchy "narodowościowe" rośnie, znaczy że w społeczeństwie coś się psuje. Staje się sfrustrowane, <czytaj dalej>
Anonim_3351:
Gumofilce na traktory i do Warszawy. Żoliborz wam pomoże. <czytaj dalej>
 
eGorzowska.pl - e-gazeta Gorzowskiej Agencji Dziennikarskiej