sobota 18 maja 2024     Alicja, Feliks, Eryk
eGorzowska - internetowy dziennik Gorzowskiej Agencji Dziennikarskiej
szukaj    szukaj szukaj
Hanna Kaup BLOG

« powrót
Moje Triduum Szpitalne cz. IV
Łóżko, które przygotowano po odfrunięciu naszego balonu brzucha, nie czekało długo na nową pacjentkę. Jeszcze tego samego wieczora weszła do naszej sali dziewczyna, która też mogłaby być moją córką.

Młoda, ładna, zgrabna. Czyżby pojawiła się tu przez pomyłkę? O nie, Narodowy Fundusz Zdrowia nie mógłby pozwolić sobie na takie marnotrawstwo. W każdym razie dziewczyna nie pasowała swoim wystrojem do wystroju upadłego wnętrza weteranek sali, które mogły tylko pomarzyć o ładnych fryzurach czy o chodzeniu w nieszpitalnych ciuchach. Teraz ważniejsze było dla nich marzenie, by spod swoich kroplówek po prostu zdążyć do łazienki.

Dziewczyna, która mogłaby być moją córką, ale jest mamą trzyletniego synka, na szyi miała przewiązaną bandanę. „Musi coś tam ukrywać” – pomyślałam. W Wielki Piątek okazało się, że pękniętego guza tarczycy, który powodował nieprzemijający ból. Istniała obawa, że jego zawartość rozleje się po całej szyi, dlatego znajomy lekarz zaproponował zabieg odbarczenia, czyli nakłucia igłą i ściągnięcia wylanego materiału. Kobiecie zależało na szybkiej diagnozie i efektywnym leczeniu, bo mąż z okazji Dnia Kobiet wykupił jej wspólny majowy weekend na Majorce. Przeczytała więc uważnie zgodę na zabieg i zanim się obejrzałyśmy, wracała do nas. Nie mogła mówić, nie mogła się ruszać, musiała leżeć nieruchomo, rozpięta płasko na łóżku ze swoją cierniową szyją.

W tym samym czasie szpital pustoszał. Zostały tylko przypadki, których nie można było wysłać do domu, ze względu na zagrożenie dla życia. Byłam wśród nich. To, co działo się w moim organizmie, przekraczało moją pacjencką wiedzę i wyobrażenie. Po pierwszej dobie  kroplówkowego wiktu ważyłam pięć kilo więcej. W Wielką Sobotę – tylko po piątkowym rybim obiedzie – już sześć. Załamałam się. Oczami wyobraźni widziałam, jak unoszę się niczym balon nad Gorzowem, który szykował się do święcenia pokarmów. „Może by tak wskoczyć do jakiegoś koszyczka? Nie, nie za zająca ani kurczaka czy jajo, ale np. kawał porządnego baleronu” – myślałam, żeby nie zwariować. Przyszłość widziałam coraz czarniej. I nie wykraczała poza moje urodziny, które wkrótce. Choć przyjechały do mnie ukochane dzieci, wstydziłam się, że zobaczą mnie w takim stanie.

Późnym popołudniem Wielkiego Piątku, kiedy jedni ludzie wspominali drogę Chrystusa na Golgotę, inni przemierzali swoją do szpitala. Wśród nich moja siostra. Choć od Wielkiego Czwartku nie czuła się dobrze, w Wielki Piątek zrobiła jeszcze tylko galaretę, kapustę, sałatkę, tiramisu, babki i trudno powiedzieć, co tam jeszcze, dopiero po moich kolejnych prośbach – a właściwie straszeniu, czym grozi w jej wieku ciśnienie wielkości 160:100 – resztką sił dotarła na SOR. Odesłano ją do lekarza pierwszego kontaktu. Pierwszy kontakt polegał na podaniu przez pielęgniarkę captoprilu (leku obniżającego ciśnienie) i poleceniu oczekiwania na wizytę u lekarza, do którego kłębił się tłum innych, pewnie wcześniej też myślących tylko o tym, że rodzinie trzeba przygotować święta.

Lekarz odesłał siostrę na… SOR, gdzie dyżurowała pani doktor, która uzdrawiała uśmiechem (innych mocy raczej nie posiadała), nienaganną postawą z rączkami w kieszeniach na brzuszku lub – w sytuacji dla niej nie do końca jasnej – coraz intensywniejszym grzebaniem jedną rączką w swej lekarskiej główce i powtarzaniem nieustannie uśmiechniętym głosikiem:
– No tak, wszyscy tak mamy.
– Wszyscy żyjemy w trudnym świecie.
– Oj, żeby pani wiedziała, z jakimi problemami przychodzą tu ludzie.
– Tak, tak, tak dzisiaj ma każdy.
– Nie, no to normalne, każdy tak ma.

W żadnym stopniu nie niepokoiły ją informacje o zasłabnięciach za kierownicą, o drżeniu rąk, o nagłej biegunce, o bólach głowy, na które tylko trochę pomagały całe garści leków. Diagnoza: „Dziś tak mają wszyscy” – była jedynie słuszna i niepodważalna.
Jednak, gdy pojawiły się wyniki, pani doktor zmieniła decyzję. Siostra była absolutnie zdrowa, a wysokie ciśnienie w normie. Miała iść do domu, zająć się dyskopatią i hormonami.
No i tu siostrę – choć była naprawdę słaba – trochę poniosło. Zawalczyła o siebie prostym pytaniem:
– A skąd pani wie, że mam dobre ciśnienie, jeśli pani go teraz nie badała? A to nadciśnienie, z którym przyszłam, którego nie możecie obnizyć, to z dyskopatii?
Lekarka jakby zrozumiała, że jej uśmiech już nic nie pomoże, rzuciła coś w stylu: – Ech, mylą mi się ci wszyscy pacjenci – i szybciutko znikła z oczu innych.

Do siostry wezwano lekarza z wewnętrznego, bo normalne ciśnienie jakoś nienormalnie ustawiło się na poziomie 195:106.

Po takich przygodach, z receptą na leki i zaleceniem leżenia, zdecydowała się jednak wrócić do domu. Gdyby stan się nie poprawiał, miała wrócić do szpitala, w którym w czasie świąt i tak kompleksowych badań się nie wykonuje.

Cdn.


23 kwietnia 2011 12:16, Hanna Kaup
« powrót
Dodaj komentarz:

Twoje imię:
 
Przebudowa Spichrzowej
Ostatnie przygotowania do rozpoczęcia przebudowy ulicy Spichrzowej. Konsorcjum firm TORMEL i WUPRINŻ, przebuduje ostatni, półkilometrowy odcinek ulicy Spichrzowej. Pierwsze prace ruszą ... <czytaj dalej>
UMCS z Jazz Clubem Pod Filarami
80 lat UMCS w Lublinie z Jazz Clubem „Pod Filarami”. W dniach 14 -17 maja 2024 roku w Akademickim Centrum Kultury ... <czytaj dalej>
Remont schodów
Nowe schody na Piaskach, obok lecznicza zieleń. Rusza remont schodów przy ul. Bohaterów Westerplatte, zejście do ul. Sczanieckiej. Skarpa przy schodach ... <czytaj dalej>
Obchody 900-lecia jubileuszu
W sobotę 11 maja br. w Ośnie Lubuskim odbędą się uroczyste obchody z okazji dziewięćsetlecia ustanowienia biskupstwa lubuskiego. Przygotowania do tej ... <czytaj dalej>
Przeglądaj cały katalog lub dodaj swoją firmę
"Ak-Serwis" Rafał Krzyśków

ul. Kołobrzeska 111, Gorzów Wlkp.
tel.
branża: Komputery - serwis, usługi <czytaj dalej>
"Wiarus" Sprzedaż Wyrobów Tytoniowych Jan Przybysz

ul. Szarych Szeregów 2, Gorzów Wlkp.
tel. 95 724 14 98
branża: Papierosy, tytoń <czytaj dalej>

Kalendarium eventów
« listopad 2023 »
P W Ś C P S N
  
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
   
dodaj: imprezy@egorzowska.pl
Mała wielka sprawa
eGorzowska - adminfoto_admin.jpg
admin ego:
Piękna inicjatywa w brzydkim mieście
Znany gorzowski lekarz Ireneusz Czerniec zaprosił w niedzielę kandydatów do Rady Miasta, dziennikarzy oraz mieszkańców na spacer ulicami śródmieścia. „Porozmawiajmy i zobaczmy, cóż dobrego możemy zrobić dla naszego miasta, w celu ... <czytaj dalej>
Bez korzeni nie zakwitniesz
Archiwa Państwowe oraz Ministerstwo Edukacji Narodowej zapraszają uczniów klas 4-7 <czytaj dalej>
Kto zdobędzie mural dla szkoły
Murale Pamięci „Dumni z Powstańców” to ogólnopolski konkurs dla szkół <czytaj dalej>

aktualnie nie ma żadnej czynnej sondy
Robisz zdjęcia? Przyślij je do nas foto@egorzowska.pl
eGorzowska - dsc_1390.jpg
admin ego:
Sobkowski zamek
Dawna fortalicja w Sobkowie leży nad samą Nidą i dlatego ... <czytaj dalej>
admin ego:
Zdał osiem matur na 100 procent
Zdał 8 matur na 100 proc. 8 matur na 100 ... <czytaj dalej>
admin ego radzi:
Bez makijażu?
5 maja obchodzimy Światowy Dzień Bez Makijażu, poświęcony promowaniu naturalnego ... <czytaj dalej>
admin ego radzi:
Alkoholowa mapa Polski
Ponad 95 tys. pijanych kierowców zatrzymała policja w 2023 roku. ... <czytaj dalej>
Blogujesz? Rób to lokalnie!
Wystarczy jedno kliknięcie w egoBlog
Masz problem?
Napisz do eksperta egoEkspert
Żadna sprawa nie zostanie bez odzewu. Daj znać na eGo Forum
Staryh:
Znowu " sami swoi". A wogóle czym oni się zajmują??? <czytaj dalej>
Staryh:
Tak miasto twój wójt sp...ł, że faktycznie rowerem lepiej jeździć, ale powstaje kolejne pole do....nadużyć/?/ Na początek, obowiązkowe kaski <czytaj dalej>
Anonim_9923:
To proponuję jeszcze do każdego roweru, silnik odrzutowy, zestaw Wi-Fi, talerz satelitarny i co tam jeszcze w koszta można wrzucic :-) <czytaj dalej>
Staryh:
Ale pitolenie. Ani słowa o kolejce do "znachora" o bólu w krzyżu, o polityce i innych przyjemnościach wątpliwych u będących starymi l <czytaj dalej>
Anonim_7573:
Starość

Widziałem ją wczoraj

Stała u drzwi werandy

Lewa ręką trzymała laskę
prawą chciała nacisnąć <czytaj dalej>
 
eGorzowska.pl - e-gazeta Gorzowskiej Agencji Dziennikarskiej