„Dogmaty spokojnej przeszłości nie mają zastosowania w burzliwej teraźniejszości” – tak słowami Abrahama Lincolna skwitowałabym spotkanie, na które w piątkowe popołudnie zaprosiły uczennice Gimnazjum nr 9
Weronika Chrząszcz i
Anna Barańska.
Debata: "Nie tylko wybory – jak młodzi mogą wpływać na rzeczywistość i aktywnie uczestniczyć w demokracji” została zorganizowana Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej. 4 kwietnia zjawiło się tam około 50 osób, głównie uczniów kilku gorzowskich szkół z opiekunami oraz specjalnie zaproszeni goście: wiceprezydent
Alina Nowak, radni:
Marcin Gucia,
Roman Sondej i
Radosław Wróblewski oraz młode pokolenie społeczników:
Jarosław Marciniak, Mariusz Sobkowiak, Alina Czyżewska i
Grzegorz Witkowski.
To była lekcja wychowania obywatelskiego. Lekcja nietradycyjna, bo przygotowana przez uczniów, a właściwie uczennice, które realizując projekt, walczą o udział w XX Sesji Sejmu Dzieci i Młodzieży 2014, lekcja skierowana do dorosłych, którzy mieli odpowiedzieć na stawiane im pytania.
W materiale prasowym przygotowanym dla mediów przez Centrum Edukacji Obywatelskiej czytam: „Chcemy, żeby doświadczenia w działaniu lokalnym stały się podstawą do debaty podczas obrad Sejmu 1 czerwca 2014 roku. Dlatego pierwszym etapem projektu jest zadanie praktyczne – przeprowadzenie przez uczestników i uczestniczki debat dotyczących wyborów parlamentarnych i funkcjonowania młodych ludzi w społeczeństwie demokratycznym – mówi
Agnieszka Jarmuł, koordynatorka projektu. Zespoły uczniowskie opublikują relacje z debat. Na ich podstawie Komisja konkursowa wyłoni spośród nich 460 osób, które wezmą udział w posiedzeniu Sejmu Dzieci i Młodzieży 1 czerwca 2014 roku w gmachu Sejmu w Warszawie.”
Nie wiem, jaką relację opublikuje młodzież z Gorzowa, nie będę pisać, co i kto powiedział. Chciałabym odnieść się do wrażenia, jakie zrobili na mnie niektórzy uczestnicy.
Najpierw pochwała należy się dziewczętom i ich opiekunom oraz tej młodzieży, której chciało się przyjść, choć podobno wcale nie bez szkolnych korzyści. Zważywszy, że pod względem liczby szkół, które w Polsce wzięły udział w programie, zajmujemy trzecie od końca miejsce, a jeśli chodzi o frekwencję – ex aequo ostatnie, tym większe uznanie. I na samym wstępie oznacza to również, że egzaminu z obywatelstwa nie zdali dorośli, bo nie nauczyli swoich dzieci/uczniów aktywności i myślenia o społeczeństwie, w którym oni sami zaraz będą dorosłymi.
Słuchając wypowiedzi zaproszonych gości, można było z jednymi się zgadzać, z innymi nie, bo zawsze gdzie dwóch Polaków, tam trzy zdania, ale rzecz w tym, że większość dorosłych nie przygotowała się do tej niecodziennej lekcji. Najbardziej irytujące były rady typu: „Chcecie, to działajcie. Nic na siłę.” I tu kłania się podstawa, czyli tzw. baza, którą w młodym człowieku buduje dorosły. Nie muszę nikomu tłumaczyć, że aby młody wiedział, z czego wybierać i żeby chciał o tym w ogóle pomyśleć, najpierw musi zderzyć się z nauczycielem i mistrzem, który pokaże – tym, co sam robi lub interesująco powie o innych – co można i warto. To jest szczególne wyzwanie współczesnego świata, w którym bardzo niebezpiecznie wszystko wolno i wypada. Młodym trzeba dać podstawy, filary, na których zbudują życie swoje i innych, młodym trzeba pokazać, co można i jak to jest fajne, a potem mówić: „Chcecie, to działajcie”. To zadanie szczególnie trudne, jeśli chodzi o zachętę do aktywności społecznej i obywatelskiej, z którą wiąże się również odpowiedzialność wyborcza. A to – jak widać po frekwencji – lekcja wciąż nieodrobiona.
Tak jak można było przewidzieć, zaproszeni goście raczej nie mieli nic do zaoferowania młodzieży, poza mało kulturalną próbą wskazania, kto tu jest ważniejszy (kto był, ten wie o czyją wymianę zdań chodzi), poza rzucaniem komunałami i nic nieznaczącymi radami czy pobożnymi życzeniami. Było to dla mnie tym bardziej zadziwiające, że wielu w gronie zaproszonych to jeszcze niedawno nauczyciele. Masakra – jakby powiedziały małolaty.
W czasie spotkania zaniepokoiły mnie też słowa na temat tzw. garstki, która chodzi do drogiej filharmonii. Padły one z ust prowadzącej debatę, a wyraziły to, co mówi społeczna większość niezorientowana w sprawie. Tu kłania się problem, który na zawsze z nami pozostanie, a z którym Miasto nie umie walczyć. Budowa Filharmonii Gorzowskiej za ponad 130 mln zł na zawsze będzie kością niezgody. Kwota, jaką Prezydent zdecydował się na nią wydać, mając świadomość trudności z utrzymaniem takiego obiektu, zawsze będzie brała górę nad tym, jak potrzebna była ta instytucja. I tu znów potrzeba mądrych dorosłych, którzy zmienią postrzeganie młodego i starszego obywatela, ale niezadowolonego z braku finansów na sprawy, które go bardziej interesują niż muzyka klasyczna. To trudne zadanie, a w czasie debaty nie było komu choćby podjąć temat, bo prezydent Alina Nowak opuściła salę na długo przed końcem spotkania.
„Dogmaty spokojnej przeszłości nie mają zastosowania w burzliwej teraźniejszości” – powiedział ponad 150 lat temu Abraham Lincoln. I zakończył tę myśl: „Okazja do zmian pojawia się rzadko. Musimy dać się jej ponieść.” Nie sądzę, żeby dorośli gorzowianie wzięli sobie te zdania do serca. „Dogmaty spokojnej przeszłości” przylgnęły do nas, jak druga skóra, bo jest w niej wygodnie. No i jeszcze tyle można. Nawet wyjść z debaty, nie uprzedziwszy obecnych. To przepraszanie za drzwiami i tłumaczenie przez osoby trzecie, że ma się inne obowiązki, to jakiś nowy wysokourzędniczy savoir vivre. Ci, którzy znają kindersztubę, powiedzą, że to dowód na to, jak się szanuje innych. I albo ma się odwagę zostać do końca, uczestniczyć nawet w niełatwej dyskusji, albo nie przychodzi się wcale, no bo co daje taka obecność? Kilku srok za ogon nie da się złapać, więc dobrze byłoby ucapić choć jedną.
Życząc młodzieży większej aktywności, dorosłym proponuję odrzucenie dogmatów spokojnej przeszłości.
Tekst i foto Hanna Kaup
Przebudowa Spichrzowej
Ostatnie przygotowania do rozpoczęcia przebudowy ulicy Spichrzowej.
Konsorcjum firm TORMEL i WUPRINŻ, przebuduje ostatni, półkilometrowy odcinek ulicy Spichrzowej. Pierwsze prace ruszą ...
<czytaj dalej>Remont schodów
Nowe schody na Piaskach, obok lecznicza zieleń.
Rusza remont schodów przy ul. Bohaterów Westerplatte, zejście do ul. Sczanieckiej. Skarpa przy schodach ...
<czytaj dalej>