30 maja. Zielone Świątki trwają w Niemczech dwa dni. W dodatku tak się złożyło, że Agnieszka, która przedwczoraj przywitała nas wymarzonym obiadem, w świąteczny Poniedziałek Zielonoświątkowy miała urodziny. Wobec powyższego zmieniliśmy plany wyjazdowe i zdecydowaliśmy się spędzić z nią ten dzień, a w dalszą drogę ruszyć we wtorek. Świętowaliśmy z Agą tak, jak ona lubi, czyli wyruszyliśmy ku jezioru Bodeńskiemu. W planie był rejs na wyspę Mainau, o której nie raz i nie dwa czytałam, myśląc przy okazji, że może kiedyś uda się na nią dotrzeć. No i to kiedyś właśnie nadeszło. Płynąć mieliśmy z Meersburga.
Stateczek okazał się całkiem pojemny, a ochotników do pobytu na wyspie mnóstwo. Na szczęście, pogoda dopisywała. Mainau nosi różne przydomki: wyspa ogród, wyspa kwiatów, wyspa kwiatów i motyli. Na pewno jest starannie zaaranżowana, na pewno nie dostaniecie się tam za darmo i na pewno nie będzie tam łatwo zrobić zdjęcia, na którym nie pojawi się nagle jakiś bohater drugiego planu. Kwiatów i owszem jest sporo, jednak jak ktoś chce się przyczepić, to: różaneczniki właściwie już przekwitają, róże dopiero się rozpędzają, więc tej feerii barw jakby nie za dużo. Niesamowite są za to ogromne stare drzewa i różnorodność roślin, ale kolejka do motylarni tak wielka, że poddaliśmy się i zrezygnowaliśmy z wejścia.
Wyspa leży w granicach administracyjnych miasta Konstancji. Nie jest wielka. Ma 45 ha powierzchni, nieco ponad kilometr długości i maksymalnie 600 m szerokości. W średniowieczu była własnością klasztorną, później miała wielu prywatnych właścicieli, aż w 1853 r. została przejęta przez Wielkiego Księcia Badenii Fryderyka I, który stworzył w niej swoją letnią rezydencję. Można powiedzieć, że to on rozpoczął tworzenie tutaj ogrodów. Właśnie wtedy powstał włoski ogród różany, oranżeria i pierwszy most łączący wyspę z lądem oraz arboretum, w którym nasadzono różne gatunki egzotycznych drzew i krzewów przywiezionych przez samego księcia z jego podróży. Wyspę odziedziczyła jego siostra, która była królową Szwecji. To dzięki temu trafiła w końcu w ręce Lennarta Bernadotte, pozbawionego wszelkich tytułów po popełnieniu mezaliansu. Mieszkający na wyspie aż do swojej śmierci w 2004 r. szwedzki książę umożliwił zwiedzanie Mainau, spacery po parku i korzystanie z restauracji Schwedenschenke (jedliśmy w niej dziś obiad).
Kiedy już wystarczająco się nachodziliśmy po Mainau, nawąchaliśmy kwiatowych aromatów, napodziwialiśmy parkowo-ogrodowych fontann, pomników, ławeczek i po raz czwarty z rzędu okrążyliśmy wyspę, postanowiliśmy wrócić do Meersburga i powędrować jeszcze jego klimatycznymi uliczkami.
Stuttgart – stateczek, którym przypłynęliśmy – stał już na przystani, więc zwarliśmy szeregi i ruszyliśmy biegiem, wpadając na pokład dosłownie w ostatniej chwili. Kiedy już odbił od brzegu, okazało się, że on do Meesrburga owszem dotrze, ale dopiero za dwie godziny, bo na razie płynie do Überlingen i to wcale nie bezpośrednio. Trzeba było tylko opłacić wydłużoną trasę i po sześciokrotnym zawinięciu do różnych portów, rozsianych po obu brzegach Jeziora Bodeńskiego, dopłynęliśmy w końcu do miejsca, w którym zostawiliśmy samochód. Wycieczka, choć nieplanowana, okazała się bardzo sympatyczna, a winny całej sytuacji był oczywiście Bodek (ktoś musiał). To przecież jemu śniło się ostatnio, że pływa. W sprzyjających warunkach spełniają się nie tylko marzenia, ale i sny.
Ponieważ odpoczęliśmy nieco podczas tych dwóch nieplanowanych godzin na pokładzie Stuttgartu, przed odjazdem wybraliśmy się jeszcze na spacer uliczkami urokliwego Meersburga. Początki miasteczka sięgają VII w. Do dziś znajduje się tutaj średniowieczny zamek i stojący w jego sąsiedztwie XVIII w. barokowy pałac (dawna rezydencja biskupów z Konstancji), z ogrodów którego roztacza się piękny widok na jezioro. Sercem miasteczka jest stary rynek z budynkiem ratusza i pięknymi kamieniczkami wokół. Warto tutaj przyjechać choćby i specjalnie.
Maria Gonta
foto Gontowiec Podróżny
Oni tu zostają
„Zostaję!” to hasło nowej kampanii promującej Gorzów, która ma zwrócić uwagę na zalety naszego miasta, dzięki którym jest ono doskonałym ...
<czytaj dalej>Pielgrzymki
Tegoroczna piesza pielgrzymka powołaniowa odbędzie się w sobotę w sobotę 27 kwietnia.
Wyjście pielgrzymki na trasę z Paradyża do Rokitna nastąpi ...
<czytaj dalej>200 lat dla pani Zofii
Nieczęsto zdarza się, aby tradycyjnie śpiewane „sto lat”, z racji chwili, modyfikowano w sekwencji życzeń na lat „dwieście”. Tak właśnie ...
<czytaj dalej>Prezydent w ministerstwie
Prezydent Gorzowa w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
- Z doświadczenia wiem, że najważniejsze są relacje bezpośrednie. Ustalenia, które zapadają wtedy ...
<czytaj dalej>