zygmunt_marek_piechocki BLOG
Zanim do filharmonii
W niedzielę, 6 października 2013 roku.
Miła Julio.
Jakże chciałbym, byś tam gdzie jesteś, miała dostęp do Internetu. Mógłbym bez mała codziennie pisywać do Ciebie maile i tak na bieżąco byłabyś z moimi sprawami, tym co tutaj, gdzie ja. Ale nic to! A może i nawet lepiej, bo wiem, jak lubisz szelest kartek papieru wyjmowanych z koperty adresowanej do Ciebie. Szkoda, że nie masz ich bezpośrednio, a muszą przynosić. Mam nadzieję, że nikt nie czyta przed Tobą. Zwróć, proszę uwagę, czy koperta nie jest pomarszczona w miejscu klejenia, co by wskazywało na jakieś np. nad parą odklejanie.
W piątek byłem w Filharmonii Gorzowskiej na Inauguracji Roku Kulturalnego 2013/2014. Wręczono Nagrody Kulturalne Prezydenta Miasta. Przyznaliśmy dwie. Piszę „przyznaliśmy”, ponieważ byłem w gremium, które spośród kandydatów wybrało dwóch przez nas uważanych za godnych otrzymania Motyla – statuetka będąca widomym znakiem nagrody jest w kształcie stylizowanego motyla. Oj, przecież wiesz, widziałaś mojego ubiegłorocznego… Imprezę wręczania uświetnił Przemek Raminiak ze swoimi kolegami (trio) znakomitą muzyką. To był taki udomowiony jazz, przyswajalny przez wszystkich. Przeze mnie także. A jak wiesz, ja uwielbiam muzykę fortepianową. Tej – jako że Przemek jest pianistą – było i to dobrej, melodyjnej, takiej do zasłuchania, zakołysania duszy, wystarczająco! Ale nie do syta! Jak zawsze, kiedy coś nam się podoba nadzwyczaj!
Sobota, Miła, bardzo poetyczna. Cały dzionek w ramionach Euterpe. Nasz gorzowski festiwal poetycki nazwany FurmanKa od nazwiska znakomitego miejscowego poety Kazimierza Furmana. Wziąłem nawet udział w turnieju jednego wiersza. Owszem, bez sukcesu! I dobrze mi tak! Po co się wyrywałem!
Niedzielny wieczór i to pisanie do Ciebie z wierszami i muzyką do nich. Wiersze mojego znajomego księdza Jurka Hajdugi, muzyka Dominiki Świątek. Taka wiesz, ta muzyka, szczypatielna. Jak lubię. Więc już chyba po raz piąty odtwarzam z CD. Jeśli chcesz i będziesz miała na czym odtworzyć, to chętnie tę płytkę poślę.
Niedzielny wieczór, i to pisanie do Ciebie i muzyka, i wiersze, i myślenie o przyszłym piątku. O Muzyce, która wieczorem tego dnia. Biorę z półki program:
Andrzej Panufnik – Koncert skrzypcowy, Ludwig van Beethoven – VIII Symfonia F–dur op. 93 i Tomasz Jakub Opałka „Quadra”. A wszystko zagra nasza gorzowska orkiestra pod zaproszonym dyrygentem Panem Zygmuntem Rychertem. Na skrzypcach zagra Pan Janusz Wawrowski. Cóż, Julio. Nie będziesz mogła być w Filharmonii Gorzowskiej. Wierzę, że kiedyś przyjdzie taki czas i siądziemy obok siebie i razem posłuchamy Muzyki. A teraz napiszę Ci trochę o niej, o wykonawcach.
Zygmunt Rychert – dyrygent, kompozytor. Urodził się w 1947, więc ma tyle lat co ja. Związany z filharmoniami w Warszawie i Gdańsku oraz teatrami operowymi w Bydgoszczy i Gdańsku. Sądzę, że ważnym dla jego kariery, doskonalenia sztuki dyrygenckiej, było asystowanie (tuż po studiach – a kończył Akademię Muzyczną w Poznaniu) Witoldowi Rowickiemu.
Koncert skrzypcowy Andrzeja Panufnika (1914-1991), napisany w 1971 roku na zamówienie Jehudi Menuhina zagra skrzypek młodego pokolenia Janusz Wawrowski, podobnie jak Dyrygent po poznańskiej A.M. Ciekawostką na pewno jest, że partie skrzypiec do swojej muzyki filmowej powierzył mu Jan A.P. Kaczmarek. Świadczy to o klasie i umiejętnościach tego młodego człowieka. Janusz Wawrowski gra na współczesnych lutniczych skrzypcach Wojciecha Topy.
„Ósma” Ludwiga van Beethovena zagrana zostanie w naszej filharmonii po raz pierwszy. A jej premierowe wykonanie według różnych źródeł odbyło się 27 lub 28 lutego 1814 w sali redutowej w Wiedniu przy kilkutysięcznej widowni. Nie zdobyła wówczas wielkiego aplauzu. Publiczność oczekiwała czegoś wielkiego na miarę utworu „Zwycięstwo Wellingtona”, który tego samego wieczoru był grany. Swoją monumentalnością, środkami, jakie w nich zastosował kompozytor, uwodził, poruszał widownię. Cóż, wojna, bitwy – zwłaszcza te zwycięskie – kiedy je opiewać z fanfarami, grzmotami armat, zawsze wzbudzą aprobatę i zachwyt. A tu symfonia optymistyczna, radosna, energiczna, z tańcami (prosty, austriacki lendler), z klarowną skłaniającą się stylistyką w stronę Haydna, Mozarta. No, taka ona Julio jest. I ciekawym jej wykonania w Miasteczku G. (jak o Gorzowie mówił i pisał Kazimierz Furman).
Na moim biurku leży już zaproszenie. Tak więc koncert rozpocznie „Quadra” Tomasza Jakuba Opałki. Cieszę się, bo poprzez stronę Kompozytora dowiedziałem się, że będzie obecny na prezentacji jego utworu. Fajnie. Może poznam go osobiście, podobnie jak Marcina Błażewicza trzy tygodnie temu?
Tomasz Jakub Opałka jest kompozytorem-rezydentem naszej filharmonii. Urodził się w Ostrowcu Świętokrzyskim w 1983 roku. Więc to bardzo młody człowiek. Ale już ze sporym dorobkiem kompozytorskim. Jest laureatem wielu konkursów, skomponował około 50 różnorodnych utworów, od symfonicznych, po krótkie, do filmów rysunkowych. „Quadra” pochodzi z 2007 roku – trwa około 11 minut. Mi akurat ten rodzaj współczesnej muzyki podoba się. I jak to mówi jeden z moich kolegów melomanów, jest strawialna.
Wiosną przyszłego roku nasza orkiestra zagra jeszcze jedną kompozycję Opałki – D.N.A. – to dzieło już, uważam, nieco trudniejsze w odbiorze. Jego premierowe wykonanie odbyło się w Filharmonii Narodowej 1 lutego 2013 roku, a z tego co mogłem wysłuchać, najbardziej podoba mi się tego autora Koncert na perkusję i orkiestrę ze znakomitym Leszkiem Lorentem w roli głównej. Tomasz Opałka zakończy swoją działalność rezydencką w Gorzowie prezentacją koncertu fortepianowego, którego pierwsze wykonanie 16 maja 2014 roku. Na fortepianie zagra znany już melomanom gorzowskim Tadeusz Domanowski.
A’ propos meloman! Otóż donoszę Ci Miła, że w miniony czwartek przy Filharmonii Gorzowskiej zapoczątkował swoją działalność Klub Melomana, który na razie prowadzę. Piszę „na razie”, bo przecież nigdy nic nie wiadomo. A wymyśliły go sobie Panie Małgorzata Pera i Monika Wolińska (je już znasz z moich listów). Tak się stało, że akurat się napatoczyłem w filharmonii, a Panie uznały, że się nadaję. Innym razem napiszę Ci więcej o tym. Teraz już kończę to pisanie. Pozdrawiam i życzę tak potrzebnego zdrowia, życzliwości tych, którzy obok.
Marek
7 października 2013 21:30, Marek Z. Piechocki
Dodaj komentarz:
200 lat dla pani Zofii
Nieczęsto zdarza się, aby tradycyjnie śpiewane „sto lat”, z racji chwili, modyfikowano w sekwencji życzeń na lat „dwieście”. Tak właśnie ...
<czytaj dalej>Oni tu zostają
„Zostaję!” to hasło nowej kampanii promującej Gorzów, która ma zwrócić uwagę na zalety naszego miasta, dzięki którym jest ono doskonałym ...
<czytaj dalej>Pielgrzymki
Tegoroczna piesza pielgrzymka powołaniowa odbędzie się w sobotę w sobotę 27 kwietnia.
Wyjście pielgrzymki na trasę z Paradyża do Rokitna nastąpi ...
<czytaj dalej>Prezydent w ministerstwie
Prezydent Gorzowa w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
- Z doświadczenia wiem, że najważniejsze są relacje bezpośrednie. Ustalenia, które zapadają wtedy ...
<czytaj dalej>