zygmunt_marek_piechocki BLOG
Zanim do Filharmonii (1)
W niedzielę, 4 grudnia, a więc na dzień przed 220. rocznicą śmierci Wolfganga Amadeusza Mozarta Filharmonia Gorzowska przedstawi ostatnie dzieło tego kompozytora – REQUIEM d-moll (KV 626). Dodam, jeden z największych utworów sakralnych nie tylko tego autora, ale i pośród wszystkich jakie powstały.
Ja nie wybieram się na ten koncert. Może jestem ortodoksyjny (co najmniej w tej kwestii), ale uważam, że najlepsze wykonania tego utworu słyszałem w kościołach. Tam – zupełnie inna akustyka, pogłos (jakże inny niż w „drewnianej skrzynce” sali ), także specyficzny nastrój wywołany nie tylko muzyką, miejscem, ale doznawanym przeświadczeniem o naszej małości… Wobec losu, MUZYKI, tego że przemijamy z każdym taktem Lacrimosy…
Napisanie mszy żałobnej zlecono Mozartowi w lipcu 1791. Wiemy, że zamawiającym był hrabia Franciszek Walsegg zu Stuppach, który podniosłym requiem chciał uczcić pamięć swojej zmarłej żony. Hrabia, kompozytor-amator, często przywłaszczał sobie cudze dzieła i wydawał pod swoim nazwiskiem. I nie wiadomo, jak by było z dziełem Mozarta, gdyby ten nie umarł przed ukończeniem komponowania. Może skończony, sowicie opłacony i oddany manuskrypt miałby w nagłówku godło Hrabiego?
Rękopis mozartowski, ostatnie nuty, które napisał, kończą się na ósmym takcie partii wokalnych Lacrimosy. I niektórzy dyrygenci właśnie na nim kończą ten fragment – znane są właśnie takie wykonania u franciszkanów w Poznaniu. W noc z 4 na 5 grudnia odprawia się Mszę Św. za duszę Wolfganga w rycie trydenckim. Oprawę muzyczną mszy stanowi oczywiście Requiem.
Dzieło Mozarta dokończyli Joseph Eybler i Franz Xaver Süssmayr. I można znaleźć szczegółowe zestawienia, który z nich, jakie fragmenty dokończył, ile taktów było gotowych, na czym wzorowali
części tylko naszkicowane przez Kompozytora. Zostawmy to fachowcom.
Ja tylko wspomnę o dla mnie najpiękniejszej części Dzieła – Lacrimosie, co tłumaczy się na „powódź łez”, „opłakiwanie”, „żałość”, „rzewność”. Otóż partie wokalne i instrumentalne tej części wg szkiców Mozarta dokończył Süssmayr. I tak sobie myślę, jakim byłby ten fragment, gdyby napisał go w całości Mozart. Czy byłaby to także MUZYKA, od której łzy same z oczu płyną? Myślę, że tak! Wszak czas komponowania tego dzieła nie był najlepszym w jego życiu. Może „płakał” nad sobą umierającym? Sądzę, że jeśli są słuchacze, których nie wzruszają te nuty, ich niezwykła intymność – jeśli nie zapłaczą, wstydzą się łez podczas Lacrimosa dies illa – to nie wiedzą, co to przeżywanie Muzyki! Ja płaczę nawet w samochodzie, kiedy z odtwarzacza ten fragment. No, cóż – każdy ma jakiś defekt.
Wykonania tego dzieła zażyczył sobie podczas uroczystości swojego pogrzebu Fryderyk Chopin. Jego ciało złożone w podziemiach kościoła św. Magdaleny w Paryżu spoczywało dwa tygodnie. A czekano na artystów, śpiewaków największych tamtej epoki, przyjaciół Fryderyka, z niezwykłej urody głosami Pauliny Viaradot i Luigi Leblache’a. 30 października 1849 roku odprawiona została Msza św., zagrano i zaśpiewano Requiem, odprowadzono Fryderyka na Père- Lachaise…
Z. Marek Piechocki
19 grudnia 2011 21:56, admin ego
Dodaj komentarz:
Komentarze:
Pozwolę sobie dodać, że oprócz Pauliny Viardot, partię solową w czasie wykonywania Requiem na pogrzebie Chopina, śpiewała również Jeanne Castellan - sopranistka paryskiej opery. Natomiast na czele orszaku żałobnego,który odprowadzał ciało Chopina na cmentarz, szedł książe Adam Czartoryski i Giacomo Meyerbeer.
Anonim_4938, 20.12.2011, 22:24, 83.23.119.131 ##
Do 4938
Tak, to prawda - sopran pani Castellan, kontralt - Paulina Viardot, tenor - Alexis Dupont i bas Leblache. Oprócz Reguiem wykonanego podczas uroczystości organista Lefebre-Vely zagrał dwa preludia F.Ch. h-moll i e-moll,które jak piszą biografowie "nadzwyczaj wielkie wrażenie na słuchaczach zrobiły..."
Anonim_5716, 21.12.2011, 12:32, 81.190.177.95 ##
Mozart i Chopin - dwóch wybitnych muzyków, a jakże dwa różne pogrzeby.
Anonim_8811, 21.12.2011, 20:49, 83.23.116.219 ##
Serwis www.egorzowska.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłączną własnością ich autorów.
200 lat dla pani Zofii
Nieczęsto zdarza się, aby tradycyjnie śpiewane „sto lat”, z racji chwili, modyfikowano w sekwencji życzeń na lat „dwieście”. Tak właśnie ...
<czytaj dalej>Oni tu zostają
„Zostaję!” to hasło nowej kampanii promującej Gorzów, która ma zwrócić uwagę na zalety naszego miasta, dzięki którym jest ono doskonałym ...
<czytaj dalej>Pielgrzymki
Tegoroczna piesza pielgrzymka powołaniowa odbędzie się w sobotę w sobotę 27 kwietnia.
Wyjście pielgrzymki na trasę z Paradyża do Rokitna nastąpi ...
<czytaj dalej>Prezydent w ministerstwie
Prezydent Gorzowa w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
- Z doświadczenia wiem, że najważniejsze są relacje bezpośrednie. Ustalenia, które zapadają wtedy ...
<czytaj dalej>
Anonim_6779:
Zlikwiduje się wszelkie dyktaty i nakazy unijne, cofnie się unijne imunitety, bo za dużo zasłaniają. Generalnie unia przestanie mieć cokowliek
<czytaj dalej>
Marek z Rybakowa:
Jedni mówią , że życie zaczyna się po "pięćdziesiątce", a inni że dopiero po drugiej.
Wszystkiego dobrego Pani Zofio ...
<czytaj dalej>
Anonim_3351:
Język taki a nie inny dla podkreślenia bezsilności. Mam dokładnie takie samo zdanie. Zakleilismy się w skorupie narodowej martylologii i nie wyle
<czytaj dalej>
Anonim_3351:
Jeżeli zapotrzebowanie na takie odruchy "narodowościowe" rośnie, znaczy że w społeczeństwie coś się psuje. Staje się sfrustrowane,
<czytaj dalej>
Anonim_3351:
Gumofilce na traktory i do Warszawy. Żoliborz wam pomoże.
<czytaj dalej>