Tyle się mówi, pisze o gorzowskim szpitalu. Przeważnie negatywnie. A ja dzisiaj dostąpiłem jak najbardziej pozytywnych doznań.Może mniej fizycznie, a bardziej psychicznie, osobowościowo.
I to w miejscu tego szpitala, gdzie najmniej można by się ich spodziewać. Mianowicie w pracowni endoskopowej.
Straszony przez znajomych i obcych, co to za katorgi tam mnie czekają , jacy to niewrażliwi są ci „od tej rury”, już od trzech dni „brałem” na spokojność (np. podwójna melisa).
Fakt, badanie to do najprzyjemniejszych nie należy. Przecież nikt nie lubi, jak mu się we wszystkich flakach grzebie, zagląda do nich przez jakąś rurkę z kamerą, wkładając ją w miejsce wszystkim wiadome…
Tak więc dzisiaj (3 sierpnia 2011) przed ósmą, zasiadłem na krzesełku przed drzwiami, gdzie TEN aparat (!) i ci, którzy go obsługują. Pełen obaw i strachu.
Zaskoczyły - już w pierwszej chwili - uśmiechy Pań Pielęgniarek, uprzejmość Lekarza, ba! punktualność! A samo badanie? Naprawdę, nie potrzeba żadnych znieczuleń, „głupich jaśków”. Owszem, jest trochę niekomfortowo. I to właściwe słowo dla określenia doznań fizycznych. Zresztą, przy takiej „obsłudze”…
Lekarz uprzejmy. Niemrukliwy. Delikatny. Taktowny, pełen spokojności, która udziela się pacjentowi. Cały czas informuje, co robi, w którym miejscu jest, co widzi. Można, jeśli się ma ochotę, samemu wszytsko obserwować – na sporym ekranie w kolorze! Pani pielęgniarka – asystentka Lekarza - zainteresowana stanem pacjenta, dbająca.
Całe badanie – kilkanaście minut!
Bardzo dziękuję za miłą, przyjazną pacjentowi, atmosferę lekarzowi panu Piotrowi Szulcowi, jego asystentce pani Sylwii Bartczak i pani pielęgniarce Teresie Kiwilszy.
Osobno pani Zofii Nocuń – pielęgniarce pierwszego kontaktu. To z nią uzgadnianie terminu, pobieranie nauk o sposobie przygotowania się do badania. Więc za życzliwość, zrozumienie, uprzejmość okazane roztrzęsionemu (wtedy) pacjentowi!
Z. Marek Piechocki
« | kwiecień 2024 | » | ||||
P | W | Ś | C | P | S | N |
1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 |
8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 |
15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
29 | 30 |