zygmunt_marek_piechocki BLOG
Marka Piechockiego piątkowe dywagacje po koncercie
„Missa Pro Pace” na inaugurację Festiwalu Muzyki Współczesnej im. Wojciecha Kilara.
Jakże aktualne dzisiaj, w czasie różnych konfliktów na świecie, to wołanie Wojciecha Kilara w nutach, biblijnych, liturgicznych słowach w „Mszy o pokój”! I tak my, zasłuchani w jej wykonanie przez filharmoników gorzowskich z solistami – tutaj panie Joanna Freszel (sopran), Agata Schmidt (alt), panowie Przemysław Borys (tenor), Wojciech Gerlach (bas) i chór Ars Cantandi Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu – przeżywaliśmy jej kolejne części.
Już sam początek – smyczki: wiolonczele i kontrabasy – w pianissimo, przeniósł nas do średniowiecza, muzyki tamtego czasu. Takie było zamierzenie kompozytora. Nie miała to być wielka msza pontyfikalna. Raczej taka, która skłania do kontemplacji, modlitewnego wyciszenia, proszalna, wykonywana bez fajerwerków wirtuozerii kompozytorskiej, nieco archaiczna w swojej narracji. Śpiew i tekst liturgiczny są w niej priorytetowe. Co oczywiście nie znaczy, że partia orkiestry jest drugoplanowa, mniej ważna. Jej wejścia przydają dziełu, tekstom liturgicznym jakości, którą chciał kompozytor osiągnąć – nade wszystko spokoju, stonowania, tej łagodności, która jest tak potrzebna w dialogu z Najwyższym.
Oczywiście, kiedy słuchałem wykonania poszczególnych części (Kyrie, Gloria, Credo, Sanctus, Agnus Dei), prezentacji solistów, chóru, orkiestry, starałem się je oddzielać tak, by i rozumieć i móc wyłapać ich piękno. Nade wszystko harmonię… No i w końcu jakość – wszak i dla niej przychodzimy do filharmonii. Nie dla zabicia czasu, ale dla emocji, szukania piękna, tego czegoś nieuchwytnego, z czym wychodzimy na ulice miasta, do domu.
Tak więc zasłuchałem się. Czas przestał istnieć. Każdą z części „Mszy…” odbierałem bardzo osobiście, wsłuchując się zarówno w natężenie, wolumen, dramaturgię oferowaną przez kompozytora – przywoływałem jawione we mnie obrazy.
Kyrie – spokojne, wyważone, moim zdaniem nieco ponure. Czyż nie lękamy się wierząc, modląc, że nie zostaniemy wysłuchani?
No i ten, dla mnie najpiękniejszy fragment kończący dzieło – Agnus Dei z wołaniem „Dona nobis pacem” („Obdarz nas pokojem”) – wyszedłem z Filharmonii Gorzowskiej z tymi słowami i oby tak się stało! Choćby w naszych sercach!
I na koniec tych piątkowych dywagacji. To był dobry wieczór, czas z naszą orkiestrą, która znakomicie odnalazła się w dziele Wojciecha Kilara, solistami i chórem pod bardzo czujnym, dobrze pokazującym (jak mówią muzycy) dyrygentem – to pan Marcin Nałęcz-Niesiołowski. Chór przygotowała pani Anna Grabowska-Borys.
PS
Ktoś, już w drodze na parking, zapytał mnie, jak osądzam dzisiejszy występ.
Cóż… Odpowiedziałem ocenami ze szkoły: orkiestra – 6, soliści – 6, chór – 5!
Z. Marek Piechocki
7 października 2023 12:46, admin ego
Dodaj komentarz:
Oni tu zostają
„Zostaję!” to hasło nowej kampanii promującej Gorzów, która ma zwrócić uwagę na zalety naszego miasta, dzięki którym jest ono doskonałym ...
<czytaj dalej>Pielgrzymki
Tegoroczna piesza pielgrzymka powołaniowa odbędzie się w sobotę w sobotę 27 kwietnia.
Wyjście pielgrzymki na trasę z Paradyża do Rokitna nastąpi ...
<czytaj dalej>200 lat dla pani Zofii
Nieczęsto zdarza się, aby tradycyjnie śpiewane „sto lat”, z racji chwili, modyfikowano w sekwencji życzeń na lat „dwieście”. Tak właśnie ...
<czytaj dalej>Prezydent w ministerstwie
Prezydent Gorzowa w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
- Z doświadczenia wiem, że najważniejsze są relacje bezpośrednie. Ustalenia, które zapadają wtedy ...
<czytaj dalej>
Anonim_6589:
Obchody na "bogato". Już nawet nielegalne, za "tamtej" Polski były z atrakcjami.
Jakieś orkiestry, występy, tance, a tu
<czytaj dalej>
Anonim_6589:
Pierwsze zdjęcie od gory:radny Kaczanowski, zobacz, tam jest pomnik Pioniera, nic nie zrobiłeś, aby nie był zaniedbaany. Następna sprawa, ile imp
<czytaj dalej>
Anonim_6779:
Zakład Analizy Nieliniowej Wydział Matematyki niestety tylko to będzie zamiast potomstwa i wychowywania. Będę wychowywał swoje teorie. Jeżeli
<czytaj dalej>
Anonim_5511:
internet to pożyteczny wynalazek
ale steve jobs zje..ał ludzkosc tymi ifonami.
ludzie nie rozmawiają już ze sobą tylko sie gapią w te
<czytaj dalej>
Anonim_3351:
To nie kwestia dobra czy zła tylko odpowiedzialności i wolnej woli. Zdejmujemy z naszych dzieci odpowiedzialność. Mówimy "to są dzieci wię
<czytaj dalej>