W samo południe 28 maja w Muzeum im. J. Dekerta w Gorzowie około 50 osób z Ukrainy odpowiedziało na zaproszenie do udziału w rodzinnym spacerze. Goście poznawali Gorzów i jego historię.
Wiatr, deszcz i chłód nieco zmodyfikowały plany Muzeum Lubuskiego oraz Fundacji Integracji i Rozwoju Cudzoziemców w Polsce. Dłuższy spacer zamieniono na spotkanie w obiekcie muzealnym przy ul. Warszawskiej, gdzie
Joanna Skrodzka i
Mirosław Pecuch przedstawili gościom sporą garść wiedzy na temat naszego miasta i jego historii, nawiązując do najdawniejszych czasów oraz przedwojennej niemieckiej przeszłości, po której pozostały ślady w postaci choćby willi Schroedera, w jakiej obecnie mieści się muzeum.
W holu czekały na gości niespodzianki, m.in.: mapy, książeczki dla dzieci, przypinki czy słodycze. Obecni w większości rozumieli przekazywane im wiadomości, bowiem uczą się już języka polskiego – m.in. na kursach w szkole Cosinus – ale gdy tylko była potrzeba, Mirosław Pecuch tłumaczył wszystko na ukraiński. Odpowiadał też na liczne pytania związane z prezentowanymi eksponatami muzealnymi, a także z religią katolicką. Pretekstem była wizyta w kościele Podwyższenia Krzyża Świętego, do którego uczestnicy spaceru udali się w drugiej części spotkania.
Wszyscy byli pod dużym wrażeniem. Z zainteresowaniem oglądali galerię prac Henryka Rodakowskiego, zbiór francuskiej porcelany z kolekcji Carli Müller, zdobione stare meble czy wystawiane na Expo 2020 suknie
Natalii Ślizowskiej.
– Pięknie wyglądają te stroje. Takie bogate i nowoczesne, a wspaniale komponują się w muzeum, jakby tu zawsze były – mówiła jedna z uczestniczek.
– Jestem bardzo zadowolony, że mogłem dziś zobaczyć tyle pięknych rzeczy – dodał pan
Walery. – Z każdego takiego wyjścia można coś ciekawego wynieść – podkreślał, dziękując za zaproszenie.
– Byłam tu w zeszłym tygodniu, ale dziś jeszcze raz chętnie obejrzałam wystawy. Bardzo mi się podoba, że jest tu cała historia miasta od najdawniejszych czasów – podkreśliła mieszkanka Ukrainy, która po wybuchu wojny trafiła do gorzowskiego internatu.
W spacerze wzięły udział całe rodziny, a liczba chętnych zaskoczyła organizatorów.
– To znaczy, że jest potrzeba i warto zapraszać na takie spotkania – powiedział Mirosław Pecuch.
Na zakończenie wszyscy zrobili sobie pamiątkowe zdjęcie. Kolejne spotkanie – tym razem w Spichlerzu – odbędzie się w niedzielę 5 czerwca.
Tekst i foto Hanna Kaup
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
Oni tu zostają
„Zostaję!” to hasło nowej kampanii promującej Gorzów, która ma zwrócić uwagę na zalety naszego miasta, dzięki którym jest ono doskonałym ...
<czytaj dalej>Pielgrzymki
Tegoroczna piesza pielgrzymka powołaniowa odbędzie się w sobotę w sobotę 27 kwietnia.
Wyjście pielgrzymki na trasę z Paradyża do Rokitna nastąpi ...
<czytaj dalej>200 lat dla pani Zofii
Nieczęsto zdarza się, aby tradycyjnie śpiewane „sto lat”, z racji chwili, modyfikowano w sekwencji życzeń na lat „dwieście”. Tak właśnie ...
<czytaj dalej>Prezydent w ministerstwie
Prezydent Gorzowa w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
- Z doświadczenia wiem, że najważniejsze są relacje bezpośrednie. Ustalenia, które zapadają wtedy ...
<czytaj dalej>