Przypominamy rozmowÄ™ z artystÄ… plastykiem
Jerzym GÄ…siorkiem przeprowadzonÄ… z okazji jego 80. urodzin.
Namówić Jerzego GÄ…siorka na rozmowÄ™, graniczy z cudem. Twierdzi, że wszystko o sobie już napisaÅ‚ i nie myÅ›li siÄ™ powtarzać. 17 stycznia 2021 skoÅ„czyÅ‚ 80 lat i nie chciaÅ‚ sÅ‚yszeć o żadnych benefisach. Jednak zgodziÅ‚ siÄ™ na rozmowÄ™ z „fascynujÄ…cÄ… nieznajomÄ…”. Tak przed 18. laty napisaÅ‚ mi w dedykacji do swojego tomiku poezji.
Chciałabym usłyszeć o twoim dzieciństwie.
- UrodziÅ‚em siÄ™ 80 lat temu, w mroźny poniedziaÅ‚ek 17 stycznia – to późniejsza data wyzwolenia Warszawy. Jestem dzieckiem wojny. CzÄ™sto myÅ›lÄ™ o tym, że udaÅ‚o mi siÄ™ i caÅ‚ej rodzinie przeżyć. Jedynie brat mamy Piotr znalazÅ‚ siÄ™ w Mauthausen – nie wiem, z jakiego powodu – i zginÄ…Å‚ tam w 1942 r. Mama mi opowiadaÅ‚a, że wtedy jeszcze przysyÅ‚ano w takich drewnianych pojemniczkach prochy – widziaÅ‚em to na zdjÄ™ciach. To byÅ‚o coÅ› niesamowitego. W jednym z moich tomików jest treść tego pisma, że prosi siÄ™ o odebranie prochów w Odolanowie. MieszkaliÅ›my w Granowcu w województwie poznaÅ„skim, które wczeÅ›niej znajdowaÅ‚o siÄ™ pod zaborem, wiÄ™c w czasie wojny bardzo dużo byÅ‚o tam domów, w których żyli Niemcy.
Czym siÄ™ rodzice zajmowali?
- Mama byÅ‚a w domu. Razem z nami mieszkaÅ‚ dziadek i babcia. Dziadek byÅ‚ gajowym. To już coÅ› znaczyÅ‚o. UwielbiaÅ‚em go, chociaż bardzo maÅ‚o go pamiÄ™tam, ale wielu mi mówiÅ‚o, że mam dużo jego cech. A tata byÅ‚ kolejarzem. W czasie wojny nie zostaÅ‚ wywieziony na roboty, pracowaÅ‚ na terenie dzisiejszej Polski, gdzieÅ› w Stalowej Woli. Nas byÅ‚a już trójka: Leszek urodziÅ‚ siÄ™ w 1934, siostra w 1939 w listopadzie, a ja w 1941 w styczniu.
Jakie byÅ‚o dzieciÅ„stwo czasów wojny?
- Ja mówiÄ™, że każde dzieciÅ„stwo jest piÄ™kne. Nie odczuwaÅ‚o siÄ™ gÅ‚odu, mimo że siÄ™ nie przelewaÅ‚o. MyÅ›my mieli dość duży dom murowany, w 1928 r. wybudowany przez dziadka. W czasie wojny dokwaterowano nam żoÅ‚nierzy niemieckich. Ja pamiÄ™tam czterech, ale brat twierdzi, że przez pewien czas byÅ‚o ich nawet szeÅ›ciu. I myÅ›my siÄ™ przy tych Niemcach czuli bezpiecznie. Przynajmniej mama tak mówiÅ‚a. To byÅ‚ dawny zabór pruski, wiÄ™c koÅ›cióÅ‚ byÅ‚ ewangelicki, cmentarz ewangelicki. Dziadek zmarÅ‚ 6 grudnia w 1943 i jest pochowany w Odolanowie, osiem kilometrów dalej, bo tam już byÅ‚ koÅ›cióÅ‚ katolicki.
Co z tamtych dzieciÄ™cych czasów pamiÄ™tasz do dziÅ›?
- PamiÄ™tam zapachy. Pomidor pachniaÅ‚ inaczej. PamiÄ™tam zapach jajka. PamiÄ™tam zapach kwiatów, które rosÅ‚y na ganku przed domem. PamiÄ™tam, że biegaliÅ›my boso, a piasek byÅ‚ taki gorÄ…cy, że musieliÅ›my uciekać. MyÅ›my mieszkali pod lasem, to byÅ‚ ostatni dom – teraz już powstaÅ‚y nowe – i tam byÅ‚y ugory, nieużytki. MówiliÅ›my na nie grzÄ…bki, ale nie wiem, skÄ…d to siÄ™ wzięło. I tam spÄ™dzaliÅ›my caÅ‚y dzieÅ„, bawiÄ…c siÄ™ w tym piasku i biegajÄ…c boso.
Nie miałeś zabawek.
- Nikt nie miaÅ‚, ale pamiÄ™tam, że tata kiedyÅ› przywiózÅ‚ hulajnogÄ™. Ona byÅ‚a czerwona i to byÅ‚o już coÅ›. ByÅ‚a piÅ‚ka gumowa. Ale wiÄ™kszość zabawek robiÅ‚o siÄ™ samemu. To byÅ‚a wieÅ› i choć myÅ›my nie mieli gospodarstwa, to dziadek miaÅ‚ dziaÅ‚kÄ™ i duży ogród, a wokóÅ‚ byli gospodarze. I wszystko rÄ™cznie siÄ™ robiÅ‚o. ByÅ‚y wykopki. PrzywoziÅ‚o siÄ™ ziemniaki. Potem siÄ™ je zrzucaÅ‚o. PamiÄ™tam to dudnienie spadajÄ…cych ziemniaków po drewnianej rynnie do piwniczki. KisiÅ‚o siÄ™ kapustÄ™. Przy lampie naftowej siÄ™ wychowaÅ‚em. A zanim jako szeÅ›ciolatek zaczÄ…Å‚em szkoÅ‚Ä™, chodziÅ‚em w Granowcu do tzw. ochronki.
OCHRONKA – wczesna forma przedszkola. PojawiÅ‚a siÄ™ na poczÄ…tku XIX w. jako zakÅ‚ad dobroczynny, zakÅ‚adany w celu opieki i wychowania ubogich, maÅ‚ych dzieci, pozbawionych opieki matek. CzÄ™sto ochronki prowadziÅ‚y zwiÄ…zki wyznaniowe, po II wojnie Å›wiatowej – siostry zakonne.
Siostry ją prowadziły?
- Nie, ochronka byÅ‚a Å›wiecka. Bardzo mgliÅ›cie jÄ… pamiÄ™tam. Tam nie byÅ‚o nic takiego, z zabawek jakieÅ› klocki drewniane. No i taborety, miednica z wodÄ…, jakieÅ› rÄ™czniki. MaÅ‚o to pamiÄ™tam, ale pamiÄ™tam miejsce. I to byÅ‚y piÄ™kne czasy. Wspominam tamte tradycje, trochÄ™ niemieckie, trochÄ™ Å›lÄ…skie. ByÅ‚ tzw. kaczor charakterystyczny tylko dla tego ostrowskiego rejonu, a po żniwach dożynki. Wtedy to siÄ™ nie nazywaÅ‚o zajazd – a to byÅ‚a karczma, goÅ›ciniec i tam siÄ™ odbywaÅ‚y zabawy. OczywiÅ›cie, nie braÅ‚em w nich udziaÅ‚u, ale jako maluch biegaÅ‚em z innymi tam, gdzie siÄ™ coÅ› dziaÅ‚o, gdzie grali muzykÄ™ i byÅ‚y przedstawienia. PamiÄ™tam do dziÅ› PasjÄ™ wystawionÄ… amatorsko. To byÅ‚o dla mnie duże przeżycie.
ZRYWANIE KACZORA
Wg tradycji, pierwszy taki konkurs miaÅ‚ siÄ™ odbyć w Chynowie na Wielkopolsce okoÅ‚o 90 lat temu na pograniczu powiatów ostrowskiego i ostrzeszowskiego. PolegaÅ‚ na tym, że jeźdźcy stojÄ…cy w siodle na koÅ„skich grzbietach mieli zerwać martwego kaczora zawieszonego wysoko nad ziemiÄ…, na sznurze rozpiÄ™tym miÄ™dzy dwoma sÅ‚upami. WygrywaÅ‚ i tytuÅ‚ króla turnieju zdobywaÅ‚ ten, kto pierwszy zerwaÅ‚ kaczy Å‚eb. Ten, kto zerwaÅ‚ resztÄ™ kaczki, zostawaÅ‚ wicekrólem. Później kacze miÄ™so trafiaÅ‚o na stóÅ‚ jako poczÄ™stunek.
Cdn.
Rozmawiała Hanna Kaup
foto Hanna Kaup
Oni tu zostajÄ…
„ZostajÄ™!” to hasÅ‚o nowej kampanii promujÄ…cej Gorzów, która ma zwrócić uwagÄ™ na zalety naszego miasta, dziÄ™ki którym jest ono doskonaÅ‚ym ...
<czytaj dalej>Pielgrzymki
Tegoroczna piesza pielgrzymka powołaniowa odbędzie się w sobotę w sobotę 27 kwietnia.
Wyjście pielgrzymki na trasę z Paradyża do Rokitna nastąpi ...
<czytaj dalej>200 lat dla pani Zofii
NieczÄ™sto zdarza siÄ™, aby tradycyjnie Å›piewane „sto lat”, z racji chwili, modyfikowano w sekwencji życzeÅ„ na lat „dwieÅ›cie”. Tak wÅ‚aÅ›nie ...
<czytaj dalej>Prezydent w ministerstwie
Prezydent Gorzowa w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
- Z doÅ›wiadczenia wiem, że najważniejsze sÄ… relacje bezpoÅ›rednie. Ustalenia, które zapadajÄ… wtedy ...
<czytaj dalej>