Trwa spór ministra sprawiedliwości prof.
Adama Bodnara z prezydentem dr.
Andrzejem Dudą w sprawie konstytucyjności przepisów wprowadzanych przez dobrą zmianę, na mocy których powoli wychodziliśmy ze struktur Unii Europejskiej i wracaliśmy do obszaru rosyjskiego.
Był rok 1989, gdy Polska zdecydowała się na zmianę polityczną i kurs w kierunku cywilizacji zachodniej. Przypomnę, że w dziedzinie prawodawstwa w Rosji dominuje leninowska koncepcja dwoistości prawa. Kraje zachodnie stosują zasadę „dura lex, sed lex”, przy czym sądy są tam niezależne od polityków. Jedną z fundamentalnych zasad tamtego systemu prawnego jest domniemanie niewinności. Oznacza ona, że do momentu otrzymania wyroku prawomocnego, oskarżony jest niewinny. Winę należy udowodnić w wyniku procesu. Wystarczy spojrzeć na sprawę dwóch byłych posłów, którzy dopuścili się fałszerstw wobec niewinnego człowieka. Podczas sprawy sądowej w marcu 2015 sąd uznał winę
Mariusza Kamińskiego i
Macieja Wąsika i skazał na trzy lata więzienia. Obaj panowie odwołali się do wyższej instancji, gdzie miał zapaść wyrok ostateczny. Do tego momentu mieli status niewinnego. Tymczasem z woli narodu prezydentem został Andrzej Duda, który postanowił nie czekać na werdykt sądu i ułaskawił panów, którzy jeszcze nie zostali skazani.
Może na Uniwersytecie Jagiellońskim nie uczono, że ułaskawić można skazanych wyrokiem ostatecznym, a nie niewinnych. Prezydent, choć ma doktorat z prawa, podejmował kolejne decyzje, które budziły zdziwienie i dezaprobatę wydziałów prawa prestiżowych uczelni, a które nawet w środku nocy podpisywał. Polskie prawo tworzone na Nowogrodzkiej powoli wyrzucało nas ze strefy krajów cywilizowanych i spychało w kierunku sowieckim. Co ciekawe, całe to psucie polskiego prawa odbywało się w ramach wyzwalania nas od Brukseli. Ergo! Zawracanie w kierunku cywilizacji wschodniej, leninowskiej. O ile nie dziwię się prezesowi Kaczyńskiemu, gdyż był na tych wzorcach wychowywany, o tyle zaskakuje mnie Andrzej Duda, który kształcony na Uniwersytecie Jagiellońskim powinien znać standardy obowiązujące w cywilizacji zachodniej odwołującej się do tradycji helleńskiej, prawa rzymskiego, etyki chrześcijańskiej i Monteskiuszowego trójpodziału władzy.
Być może, jak podają źródła, rodzina pana prezydenta pochodzi w Ukrainy i to tłumaczy jego umiłowanie stylu bolszewickiego. Dziś, jak widzimy, mamy dualizm prawny. Nie wiadomo, kto tu rządzi i kto powinien podejmować decyzje. Stąd wynikł spór w Unią Europejską. Zresztą, do przestrzegania standardów zachodnich zobowiązuje nas Traktat Lizboński, który podpisał sam … Lech Kaczyński.
Niedawno na targu ktoś mnie spytał: „Panie, na czym polega ten spór z Brukselą”. Sens wytłumaczyłem na przykładzie piłki nożnej: „Polscy piłkarze grają według zasad przyjętych przez UEFA i przez FIFA. Zmiany, jakie zaproponowano w ciągu minionych 8 lat, miały polegać na tym, by nasze drużyny liczyły po 13 zawodników, a nie 11. Nasi żądali jeszcze, by polska bramka była takich rozmiarów, jak w piłce ręcznej”.
Z przywróceniem Polski do standardów cywilizacji Europy Zachodniej nie może pogodzić się ani prezydent Andrzej Duda, ani
Jarosław Kaczyński. Zadaniem Adama Bodnara jest powrót Polski do strefy państw cywilizowanych.
Wiesław Pietruszak
foto FB
Oni tu zostają
„Zostaję!” to hasło nowej kampanii promującej Gorzów, która ma zwrócić uwagę na zalety naszego miasta, dzięki którym jest ono doskonałym ...
<czytaj dalej>Pielgrzymki
Tegoroczna piesza pielgrzymka powołaniowa odbędzie się w sobotę w sobotę 27 kwietnia.
Wyjście pielgrzymki na trasę z Paradyża do Rokitna nastąpi ...
<czytaj dalej>200 lat dla pani Zofii
Nieczęsto zdarza się, aby tradycyjnie śpiewane „sto lat”, z racji chwili, modyfikowano w sekwencji życzeń na lat „dwieście”. Tak właśnie ...
<czytaj dalej>Prezydent w ministerstwie
Prezydent Gorzowa w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
- Z doświadczenia wiem, że najważniejsze są relacje bezpośrednie. Ustalenia, które zapadają wtedy ...
<czytaj dalej>