poniedziałek 29 kwietnia 2024     Piotr, Robert, Bogusław
eGorzowska - internetowy dziennik Gorzowskiej Agencji Dziennikarskiej
szukaj    szukaj szukaj
Hanna Kaup BLOG

« powrót
Nadniemeński lot balonem
eGorzowska - 12775_DA7eVcpPTCCnn7RXUlaz.jpgZa każdym razem, gdy jechałam na Litwę, z podziwem spoglądałam w niebo, na którym unosiły się kolorowe balony. Ponieważ nie czuję się komfortowo na dużej wysokości, sądziłam, że taki sport to nie dla mnie. Jednak to, co zdarzyło się nocą 16 lipca, gdy polskie zegarki wskazywały godzinę 4.00, kolejny raz udowodniło, że strach ma wielkie oczy.

Unoszące się nad Wilnem, Kownem, Birsztanami czy Niemnem balony to obrazek na Litwie niemal codzienny, a już na pewno weekendowy. Coraz więcej ludzi pragnie wzbić się pod niebo, by z lotu ptaka spojrzeć na rozpościerające się po widnokrąg krajobrazy.
– Bardzo popularne są loty, w czasie których odbywają się zaręczyny. Jeszcze niedawno nie było tygodnia, byśmy nie mieli takiego zamówienia – mówi pilot balonów, założyciel klubu Padangiu Geles Roman Mikielewicz (https://skrydziai--oro--balionais-lt.translate.goog/?_x_tr_sl=lt&_x_tr_tl=pl&_x_tr_hl=pl&_x_tr_pto=sc), na Litwie Romanas Mikelevičius.

Roman od 35 lat zajmuje się baloniarstwem, ma za sobą ok. 4 tys. lotów i ekipę, która zawiezie na miejsce startu, przygotuje lot i odbierze z miejsca lądowania. Tak też było z nami.
A pomysł lotu balonem zrodził się w głowie Krzysztofa Heyke, człowieka zajmującego się fotografią nie tylko nadniemeńskich terenów, profesora łódzkiej szkoły filmowej, wydawcy i podróżnika, prywatnie męża pianistki, która występowała również w Filharmonii Gorzowskiej Marii Gabryś-Heyke, doktor habilitowanej sztuk muzycznych, profesor Uniwersytetu Muzycznego im. Fryderyka Chopina w Warszawie. Nietrudno się domyślić, że jeśli spotkałam ich w Wilnie, to są to przyjaciele siostry Michaeli Rak i Hospicjum im. bł. Michała Sopoćki.

Propozycja lotu balonem była jedną z tych, których się nie odrzuca, mimo lęków. Tak więc noc z soboty na niedzielę to były ledwie dwie godziny snu. O 2.30 piliśmy przy hospicjum kawę, bez której s. Michaela nie wypuściłaby nas od siebie, a o 3.00 jechaliśmy już w kierunku Birsztan z Romanem, jego kierowcą i pomocnikiem.
– Myślę, że o 5.00 będziemy już w powietrzu – powiedział na początku drogi szef wyprawy. I tak się stało. Zanim wstał świt, znaleźliśmy jakieś pole, na którym zaczęło się rozkładanie sprzętu. Całość trwała jakieś 15 minut, łącznie z napełnieniem balonu powietrzem. Potem tylko stopa w otwór kosza, przełożenie nogi do środka i zajęcie swojego miejsca. Cztery osoby: Maria Gabryś-Heyke, Barbara Olszewska, Krzyszfot Heyke, ja i pilot to cała ekipa.

– Ruszamy – padła komenda i leciutko, bez żadnego kołysania, zaczęliśmy nabierać wysokości. Może pierwsze wrażenie, gdy wzrok dostrzegł oddalającą się ziemię, było nieco zaskakujące, ale nie spowodowało żadnego lęku. I tak zostało do końca lotu. Wznosiliśmy się więc na różne wysokości – trzeba było ominąć gęste lasy, by zejść nad wstęgę Niemna, który udało się pokonać sześciokrotnie w jego licznych zakrętach.

Decyzje o tym, jak miał przebiegać lot, należały do Krzysztofa Heyke, który wykonywał zdjęcia do swojego kolejnego projektu.
– Możemy się trochę pokręcić? – zapytał Romana i po chwili nasz kosz wykonał obrót wokół własnej osi, byśmy mogli zobaczyć każdą stronę urokliwego Niemna.

Potem znów nabieraliśmy wysokości i ją zmniejszaliśmy – wszystko za przyczyną sterowania linami i napełniania balonu ciepłym powietrzem. Roman uwijał się przy tym, powtarzając wielokrotnie, że lecimy bardzo szybko, czyli 40 km na godzinę. My – zajęci fotografowaniem i wydawaniem z siebie westchnień zachwytu – moglibyśmy tak lecieć i lecieć, ale żeby zaliczyć Kowno, trzeba mieć specjalne zezwolenia. Po godzinie, która minęła błyskawicznie, musieliśmy więc szukać miejsca do lądowania. Niestety, pod nami w większości rozpościerały się pola uprawne, a nam potrzebne były łąki albo tereny już wykoszone, na których nie rosną zboża. W dodatku zapowiadający zmianę pogody wiatr nie chciał nam pomóc, więc szykowało się lądowanie przy prędkości 20 km na godzinę.

– Przewrócimy się? – zapytałam Romana.
– Na pewno – odpowiedział spokojnie i jeszcze raz przypomniał, jak mocno mamy się trzymać, co zrobić z obiektywami i aparatami, by nie uległy uszkodzeniu.
– Przyszykujcie się – padła ostatnia komenda. – Musimy lądować.

Ostatecznie zostawiliśmy po sobie 40-metrowy ślad hamowania, powyrywane z korzeniami trawy i resztki rzepaku, w który trafiliśmy z prędkością, jaka zdarza się przy lądowaniu co najwyżej dwa razy do roku. Oczywiście, balon się przewrócił, część z naszej ekipy też, ale bez strat i jakichkolwiek boleści. Wszyscy opuściliśmy kosz o własnych siłach, szczęśliwi (a właściwie szczęśliwe, bo my trzy kobiety – jak się żartobliwie nazwałyśmy z uwagi na kapelusze, które dostałyśmy od s. Michaeli – z „Zakonu Czerwonego Kapturka), że udało się nam po raz pierwszy przeżyć tę niecodzienną przygodę.

Z lecącego balonu widzieliśmy jeszcze, jak auto szuka nas wśród łąk i pól, bo przecież trzeba było złożyć sprzęt i zabrać go z miejsca lądowania. Tym razem – podkreślał to Roman – właściciele pola okazali się przyjaznymi ludźmi i nic nie powiedzieli na wyrządzone przez nas szkody, pozwalając dotrzeć autem w głąb trudno dostępnego terenu.

Nasza przygoda zakończyła się powrotem o 8.00 polskiego czasu (tu jest godzinę dalej) do Wilna i poczuciem, że oto zdarzyło się nam nadzwyczajne doświadczenie, które chcielibyśmy kiedyś powtórzyć.

Widoki z góry są fantastyczne. Może nie oddają tych wrażeń zdjęcia, ale na pewno są namiastką naszej przygody, za którą dziękuję i pomysłodawcy Krzysztofowi Heyke, i s. Michaeli, która zaproponowała nam tę atrakcję, ale przede wszystkim ekipie Romana Mikielewicza, która sprawiła, że wszystko było w najlepszym porządku i przebiegało tak, jak nas uprzedzał. Każdemu polecam tych ludzi. Lecąc z nimi macie gwarancję profesjonalizmu i bezpieczeństwa.

Tekst i foto Hanna Kaup


Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć

, zdjęcie 1/62

, zdjęcie 2/62

, zdjęcie 3/62

, zdjęcie 4/62

, zdjęcie 5/62

, zdjęcie 6/62

, zdjęcie 7/62

, zdjęcie 8/62

, zdjęcie 9/62

, zdjęcie 10/62

, zdjęcie 11/62

, zdjęcie 12/62

, zdjęcie 13/62

, zdjęcie 14/62

, zdjęcie 15/62

, zdjęcie 16/62

, zdjęcie 17/62

, zdjęcie 18/62

, zdjęcie 19/62

, zdjęcie 20/62

, zdjęcie 21/62

, zdjęcie 22/62

, zdjęcie 23/62

, zdjęcie 24/62

, zdjęcie 25/62

, zdjęcie 26/62

, zdjęcie 27/62

, zdjęcie 28/62

, zdjęcie 29/62

, zdjęcie 30/62

, zdjęcie 31/62

, zdjęcie 32/62

, zdjęcie 33/62

, zdjęcie 34/62

, zdjęcie 35/62

, zdjęcie 36/62

, zdjęcie 37/62

, zdjęcie 38/62

, zdjęcie 39/62

, zdjęcie 40/62

, zdjęcie 41/62

, zdjęcie 42/62

, zdjęcie 43/62

, zdjęcie 44/62

, zdjęcie 45/62

, zdjęcie 46/62

, zdjęcie 47/62

, zdjęcie 48/62

, zdjęcie 49/62

, zdjęcie 50/62

, zdjęcie 51/62

, zdjęcie 52/62

, zdjęcie 53/62

, zdjęcie 54/62

, zdjęcie 55/62

, zdjęcie 56/62

, zdjęcie 57/62

, zdjęcie 58/62

, zdjęcie 59/62

, zdjęcie 60/62

, zdjęcie 61/62

, zdjęcie 62/62


17 lipca 2023 09:51, admin ego
« powrót
Dodaj komentarz:

Twoje imię:
 
Oni tu zostają
„Zostaję!” to hasło nowej kampanii promującej Gorzów, która ma zwrócić uwagę na zalety naszego miasta, dzięki którym jest ono doskonałym ... <czytaj dalej>
Pielgrzymki
Tegoroczna piesza pielgrzymka powołaniowa odbędzie się w sobotę w sobotę 27 kwietnia. Wyjście pielgrzymki na trasę z Paradyża do Rokitna nastąpi ... <czytaj dalej>
200 lat dla pani Zofii
Nieczęsto zdarza się, aby tradycyjnie śpiewane „sto lat”, z racji chwili, modyfikowano w sekwencji życzeń na lat „dwieście”. Tak właśnie ... <czytaj dalej>
Prezydent w ministerstwie
Prezydent Gorzowa w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego. - Z doświadczenia wiem, że najważniejsze są relacje bezpośrednie. Ustalenia, które zapadają wtedy ... <czytaj dalej>
Przeglądaj cały katalog lub dodaj swoją firmę
"Roman" Ośrodek Szkolenia Kierowców Anna Kędziora

ul. Kazimierza Wielkiego 61 lok. 406, Gorzów Wlkp.
tel. 606 273 564
branża: Nauka jazdy - kursy, szkolenia <czytaj dalej>

Kalendarium eventów
« kwiecień 2024 »
P W Ś C P S N
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
     
dodaj: imprezy@egorzowska.pl
Mała wielka sprawa
eGorzowska - adminfoto_admin.jpg
admin ego:
Piękna inicjatywa w brzydkim mieście
Znany gorzowski lekarz Ireneusz Czerniec zaprosił w niedzielę kandydatów do Rady Miasta, dziennikarzy oraz mieszkańców na spacer ulicami śródmieścia. „Porozmawiajmy i zobaczmy, cóż dobrego możemy zrobić dla naszego miasta, w celu ... <czytaj dalej>
Bez korzeni nie zakwitniesz
Archiwa Państwowe oraz Ministerstwo Edukacji Narodowej zapraszają uczniów klas 4-7 <czytaj dalej>
Kto zdobędzie mural dla szkoły
Murale Pamięci „Dumni z Powstańców” to ogólnopolski konkurs dla szkół <czytaj dalej>

aktualnie nie ma żadnej czynnej sondy
Robisz zdjęcia? Przyślij je do nas foto@egorzowska.pl
eGorzowska - 1b-1.jpg
admin ego:
O dobrym nauczycielu
To już trzeci program z cyklu „Przerwa na rozmowę”. TVP 3 ... <czytaj dalej>
admin ego:
W Ośrodku Edukacji Przyrodniczej
Niedziela, jak wiadomo, jest w sanatorium dniem bezzabiegowym, a że ... <czytaj dalej>
admin ego radzi:
Alkoholowa mapa Polski
Ponad 95 tys. pijanych kierowców zatrzymała policja w 2023 roku. ... <czytaj dalej>
admin ego radzi:
Filiżanka kawy lub dwie
Czy wiesz, że filiżanka kawy może zdziałać więcej niż tylko ... <czytaj dalej>
Blogujesz? Rób to lokalnie!
Wystarczy jedno kliknięcie w egoBlog
Masz problem?
Napisz do eksperta egoEkspert
Żadna sprawa nie zostanie bez odzewu. Daj znać na eGo Forum
Anonim_2113:
Piękna muzyka była w spektaklu. Cudownie zaśpiewana piosenka finałowa. <czytaj dalej>
Anonim_2289:
108tys
I durna dająca efekt odwrotny kampania <czytaj dalej>
Anonim_4577:
Dobrze! Bo wiele dobrych koncertów w tym sezonie.
Również w Sali Kameralnej. Także autorskie, naszych filharmoników. Wczoraj np. występ dw <czytaj dalej>
Anonim_9617:
Jest tak bo zdurnieliśmy..... <czytaj dalej>
Anonim_9837:
Tę kwestię reguluje kościół katolicki
Nauczy się by wybierać dobro.

Ale feministkom temat jest obcy i stąd lewica czyli opieku <czytaj dalej>
 
eGorzowska.pl - e-gazeta Gorzowskiej Agencji Dziennikarskiej