2IX2020.
1 września za nami. Nowy rok szkolny w nowej rzeczywistości i w nowych warunkach. Obserwuję to, co dzieje się w kraju z oddalenia. Nie mam pełnego dostępu do informacji, ale doniesienia medialne wprawiają mnie czasami w osłupienie. Np., że przed wejściem do jednej ze szkół, jej obsługa dezynfekuje dzieciom i rodzicom ręce, że uczniowie wchodzą w maseczkach, że wpuszczanie odbywa się w wąskim korytarzu, w którego drzwiach stoją pracownicy, a inni przeciskają się między nimi.
Nie wiem, czy to logiczne. Raczej wątpię. Oczywiście, jestem za stosowaniem środków bezpieczeństwa, ale nie na siłę. A co, jeśli ktoś jest uczulony na płyn, którym dorosły dezynfekuje dziecku ręce i ten płyn nie ma atestu? Sama kilka tygodni temu, w jednym ze sklepów gorzowskiego centrum handlowego zdezynfekowałam dłonie środkiem, który na kilka dni zostawił brązowe plamy na skórze. Tak nie powinno być. Tak nie może być.
Gorzowski urząd miasta podaje, że w szkołach podstawowych w mieście rozpoczęło naukę 9 276 uczniów, w szkołach średnich (licea, technika oraz szkoły zawodowe) – 7 676, a edukację przedszkolną – 4 142 dzieci.
W niektórych krajach Europy, rok szkolny trwa już ponad dwa tygodnie. Tu, gdzie chwilowo jestem, rodzice odprowadzają swoje pociechy pod dwie szkolne bramy. Stamtąd dzieci są odprowadzane przez nauczycieli do klas. Nie widziałam, by nosiły maseczki. Nie mają ich również w czasie zajęć. Piszę „nie widziałam”, choć wstępu do szkoły nie ma nikt poza pracownikami, ale codziennie na Twitterze pojawiają się zdjęcia, filmy oraz informacje z życia poszczególnych klas. Trudno mówić tu o jakimś social dystansie, bo dzieci po prostu siedzą obok siebie, a na przerwach biegają. Swoje rzeczy do nauki mają w szkole i nie przynoszą ich do domów. Na w-f się nie przebierają. Otrzymują na miejscu ciepły posiłek, a z domu w lunch boxach przynoszą tylko wodę, jakieś owoce czy przekąskę. Ręce myją po zajęciach, posiłkach i przerwach. Oczywiście, obowiązują mundurki, a poszczególne klasy można rozpoznać po specjalnych emblematach. Co ciekawe, najmłodsi mają przydzielonych opiekunów. To starsi uczniowie, którzy przez cały rok służą maluchom pomocą. Świetne rozwiązanie, godne naśladowania.
A kiedy po zakończeniu dnia nauki nie pada deszcz, mnóstwo uczniów przechodzi na umiejscowiony naprzeciwko szkoły plac zabaw – i w najlepsze odreagowuje czas spędzony w ławkach. Wtedy nikt nie kontroluje żadnego dystansu.
Hanna Kaup
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
Oni tu zostają
„Zostaję!” to hasło nowej kampanii promującej Gorzów, która ma zwrócić uwagę na zalety naszego miasta, dzięki którym jest ono doskonałym ...
<czytaj dalej>Pielgrzymki
Tegoroczna piesza pielgrzymka powołaniowa odbędzie się w sobotę w sobotę 27 kwietnia.
Wyjście pielgrzymki na trasę z Paradyża do Rokitna nastąpi ...
<czytaj dalej>200 lat dla pani Zofii
Nieczęsto zdarza się, aby tradycyjnie śpiewane „sto lat”, z racji chwili, modyfikowano w sekwencji życzeń na lat „dwieście”. Tak właśnie ...
<czytaj dalej>Prezydent w ministerstwie
Prezydent Gorzowa w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
- Z doświadczenia wiem, że najważniejsze są relacje bezpośrednie. Ustalenia, które zapadają wtedy ...
<czytaj dalej>