Adriana Szklarz i
Izabela Łukowiak ruszyły w 120-kilometrowy marsz wzdłuż linii brzegowej Bornholmu. W ten sposób propagują ideę transplantacji. Izabela żyje po przeszczepie nerki, Adriana - serca.
Sześciodniowa wyprawa: Transplant OK! Nordic Walking - Bornholm 2015 została podzielona na odcinki. Pierwszego dnia panie ruszyły o 10.00 z portu Ronne - stolicy Bornholmu, a zakończyły o 17.05 w miejscowości Vang. 20 kilometrów już za nimi, jeszcze mają do pokonania 100.
"Warunki pogodowe nam bardzo sprzyjały. Słońce nas ogrzewało, a wiatr chłodził. I to mocno" - napisała do nas Ada. "Szłyśmy na północ, słońce miałyśmy cały czas z tyłu. Ponieważ miałam spodnie lekko za kolana, opaliłam sobie łydki i kark, które teraz dają się odczuwać. Jutro zapewne użyję większy filtr. Iza miała długie spodnie, więc nie ma teraz problemu piekących nóg. Pokonałyśmy nieco ponad 20 km, w pierwszym etapie drogą asfaltową, następnie trasą rowerową nr 10, potem plażą lekko skalistą, by dojść do Hasle. Po przerwie i małym rybnym posiłku ruszyłyśmy w dalszą drogę, w kierunku północnym wyspy. Ten odcinek przypominał szlak górski, co sprawiło nam miłą niespodziankę. Nasi rodacy, którzy wypoczywają na wyspie, widząc nas, przystawali, by z nami zamienić kilka słów".
Taki marsz to spory wysiłek dla każdego człowieka. Jak panie czuły się na koniec dnia?
"Po pierwszym dniu czujemy się podekscytowane - jeśli chodzi o samopoczucie. Pogoda sprzyja: słońce świeci, temperatura wyśmienita ok. 22-23 stopni, ale wieje tak, że łeb urywa, więc po całym dniu marszu w ciągłym wielkim przewiewie mnie głowa boli okropnie. Iza uważa na swoją kostkę, z którą miała na dwa tygodnie przed wyjazdem problem (opuchlizna), ale idzie dzielnie. Jeśli chodzi o fizyczne zmęczenie, Iza odczuwa lekko kolana, ja - stopy."
Drugi dzień marszu, to będzie - jak mówi Adriana Szklarz - najtrudniejszy odcinek. "Od środy już z górki. Idziemy od północy na wschód wyspy przez sześć dni pod rząd. Staramy się nie przeciążać, więc idziemy z odpoczynkami na zdjęcia, picie, raczenie się widokami. W czwartek spotykamy się ze studentami archeologii Uniwersytetu Gdańskiego wraz z dwoma doktorantami, którzy mają tu praktyki i współpracują z Muzeum Bornholmu. Mamy plan podczas marszu troszkę pobawić się w archeologów, a w sobotę ostatnie trzy kilometry oni zadeklarowali przejść razem z nami."
Życzymy więc wytrwałości i czekamy na kolejne relacje.
redakcja
foto archiwum własne
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
Oni tu zostają
„Zostaję!” to hasło nowej kampanii promującej Gorzów, która ma zwrócić uwagę na zalety naszego miasta, dzięki którym jest ono doskonałym ...
<czytaj dalej>Pielgrzymki
Tegoroczna piesza pielgrzymka powołaniowa odbędzie się w sobotę w sobotę 27 kwietnia.
Wyjście pielgrzymki na trasę z Paradyża do Rokitna nastąpi ...
<czytaj dalej>200 lat dla pani Zofii
Nieczęsto zdarza się, aby tradycyjnie śpiewane „sto lat”, z racji chwili, modyfikowano w sekwencji życzeń na lat „dwieście”. Tak właśnie ...
<czytaj dalej>Prezydent w ministerstwie
Prezydent Gorzowa w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
- Z doświadczenia wiem, że najważniejsze są relacje bezpośrednie. Ustalenia, które zapadają wtedy ...
<czytaj dalej>