Półtora godziny trwała podróż z Alaski na Przylądek Horn, w którą bywalców klubu Na Zapiecku w ZUO zabrał
Stefan Piosik.
W ostatni wtorek listopada, miłośnicy Zapieckowych spotkań przenieśli się na inny kontynent. Podróżnik i myśliwy Stefan Piosik, zabrał licznie zebranych do dalekiej Alaski, a potem – przez całą Amerykę Północną i Południową – do Przylądka Horn. Ta podróż w pigułce była możliwa dzięki dziewięciu wcześniejszym wyprawom Stefana Piosika w te odległe przestrzenie, realizowanym od 1993 roku.
– Dziś nasze zaproszenie po raz kolejny przyjął podróżnik i myśliwy, który przyszedł, by podzielić się tym, co widział w świecie. A jeździ w takie miejsca, do których rzadko kto dociera, bo często trzeba mieć specjalne zezwolenia i w dodatku końskie zdrowie – powiedziała na wstępie
Barbara Schroeder.
To nie było pierwsze spotkanie z podróżniczymi wspomnieniami Stefana Piosika. Wcześniej opowiadał już o wyprawie na Biegun Północny czy swoich powrotach do Afryki.
– Tym razem myślistwo zostało zepchnięte na dalszy plan. Pokażę państwu to, co zarejestrowałem aparatem, co widziałem i dotknąłem – rozpoczął i zaznaczył, że już powstał nowy album z jego podróży. Nazywa się "Alaska 2012".
W czasie swojej półtoragodzinnej opowieści podróżnik wspominał o licznych miastach, które odwiedził, o zjawiskach przyrody i zmianach, jakie dokonały się na terenach znanych nam tylko z literatury.
– Dziś Eskimosi nie chodzą w skórach, ale w dżinsach, nie polują na zwierzęta, bo nie ma lasów, w których by się chroniły. Dziś Eskimosi zajmują się wydobyciem ropy naftowej i gazu – wspominał. Zaznaczył również, że im dalej na południe Ameryki, tym cywilizacja inna. – 100 lat dynamicznego rozwoju struktur społecznych zmiotło stare zwyczaje i tradycje, dlatego próżno tam szukać prawdziwych Indian, którzy żyją z renty w specjalnie pobudowanych osiedlach. To rekompensata za to, że biali zabrali im ziemię.
W czasie swoich wypraw, podróżnik z Gorzowa korzystał z różnych środków lokomocji. Podstawą był samolot, ale też dwa tygodnie spędził w siodle.
W opowieści o przemierzaniu obu Ameryk nie mogło zabraknąć m.in.: Wodospadu Niagara, Nowego Yorku, Los Angeles, Florydy, Californii. Na Tarsie znalazła się też Gwatemala, Nikaragua, Kanał Panamski, Kolumbia, Brazylia z karnawałem w Rio de Janeiro, Urugwaj, Argentyna, Falklandy i Chile.
Kolejne i ostatnie już w 2012 roku spotkanie w ZUO Na zapiecku odbędzie się 11 grudnia, wczesniej niz zwykle, bo już o.16.30. Tym razem o wulkanach Ameryki Środkowej opowie
Jan Palejczyk. Warto zaplanować sobie to spotkanie już dziś.
Tekst i foto Hanna Kaup
Zdjęcia Stefana Pioskika z podróży obejrzysz tu:
http://www.egorzowska.pl/pokaz,galeria,0,0,2012-12-04_w_poltora_godziny_z_alaski_po_przyla,
200 lat dla pani Zofii
Nieczęsto zdarza się, aby tradycyjnie śpiewane „sto lat”, z racji chwili, modyfikowano w sekwencji życzeń na lat „dwieście”. Tak właśnie ...
<czytaj dalej>Oni tu zostają
„Zostaję!” to hasło nowej kampanii promującej Gorzów, która ma zwrócić uwagę na zalety naszego miasta, dzięki którym jest ono doskonałym ...
<czytaj dalej>Pielgrzymki
Tegoroczna piesza pielgrzymka powołaniowa odbędzie się w sobotę w sobotę 27 kwietnia.
Wyjście pielgrzymki na trasę z Paradyża do Rokitna nastąpi ...
<czytaj dalej>Prezydent w ministerstwie
Prezydent Gorzowa w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
- Z doświadczenia wiem, że najważniejsze są relacje bezpośrednie. Ustalenia, które zapadają wtedy ...
<czytaj dalej>