19 marca. Księżyc okrągły jak patelnia pięknie nocne chmurki podświetlał, zaglądał do okien, za nos wodził, spać nie dawał. Na zachodzie kraju trudno tę marcową pełnię nazwać Skrzypiącą, bo wszelkie ślady po śniegu dawno już przepadły, ale Pełnią Sokową – jak najbardziej. Wędrując po Puszczy Zielonka, widzieliśmy na własne oczy, że pozyskiwanie soku z brzozy już rozpoczęto. Będzie trwało, aż do pokazania się brzozowych listków.
Dawniej mawiano „Przyjdzie święty Józek z pomocą, porówna dzień z nocą” i od 2044 r. równonoc wiosenna może się zdarzyć 19 marca, jednak w bieżącym roku nadejdzie dopiero jutro. Święty Józef Oblubieniec ma dziś zdecydowanie inne zajęcie. Przede wszystkim „zabiera zimę w wózek” i przegania silniejsze mrozy („Święty Józef kiwnie brodą, idźże zimno na dół z wodą”).
Przypomina rolnikom o pracach polowych – „Święty Józef laską w ziemię kole, wyjeżdżajcie chłopy orać w pole”, „Na świętego Józwa patrz byśku, gdzie bruzda!”, „Na święty Józef chłop wołami pochęka, a żuraw sobie pokrzęka”, „Na święty Józef koplina, na święty Wojciech trawina” (tak mówią na Podkarpaciu).
Rozgląda się za bocianami – „Kiedy na święty Józef bociek przybędzie, to już śniegu nie będzie” albo „Jak na święty Józef bocian przylatuje, to na skrzydłach resztki śniegu przynosi”.
Dodatkowo – „Na świętego Józefa wołowa pociecha”, bowiem zgodnie z Adalbergowymi objaśnieniami ludowych porzekadeł „w dniu tym, w miejsce potraw postnych dozwolone jest spożywanie mięsa, a więc wołowiny itp.”
Przysłów z Józefem w roli głównej jest jeszcze kilkanaście (np. „Święty Józef Oblubieniec, która panna, przypnij wieniec”), ale z racji wyśmienitych prognoz pogodowych na najbliższe dni nas powinny zainteresować te – „Oblubieniec pogodny, roczek będzie dorodny”, „Na święty Józef pogoda, będzie w polu uroda”.
Ponieważ małżonek Marii z Nazaretu był stolarzem, w jego liturgiczne wspomnienie (czyli dziś) obchodzony jest Dzień Stolarza. Protestanci uznali, że św. Józef parał się nie tylko stolarką (podłogi, drzwi, okna, meble), ale i ciesielką (konstrukcje drewniane, np. więźba dachowa, zręby budynków), jednak Dzień Cieśli połączono z Dniem Dekarza i w kalendarzu ulokowano dopiero w październiku, natomiast ja, jako żona praktykującego moczykija, nie mogę nie wspomnieć o Dniu Wędkarza ustanowionym na pamiątkę założenia 19 marca 1950 r. Polskiego Związku Wędkarskiego.
Natomiast zdjęcie dzisiejsze zrobione zostało w Krośnie Odrzańskim, ponieważ dzisiaj mijają dokładnie 784 lata od śmierci na tymże zamku księcia Henryka Brodatego, jego budowniczego. Gród nosił wówczas nazwę Crosno, wywiedzioną bynajmniej nie od krosien tkackich, lecz od słów krost = nierówność i chrost = gąszcz.
Zamek był później wielokrotnie przebudowywany, atakowany, rozbudowywany, broniony, rujnowany i znowu odbudowywany. Dziś w częściowo zrekonstruowanej budowli rezyduje Centrum Artystyczno-Kulturalne „Zamek”, a w nim m.in. izba regionalna, dawna kaplica zamkowa, małe lapidarium i piwniczka winiarsko-miodowa na Lubuskim Szlaku Wina i Miodu. Nie wiem tylko, czy można obecnie wchodzić na dawny dziedziniec, ponieważ w styczniu br. zawaliła się jedna z pozostawionych jako trwała ruina ścian.
Tekst i foto Maria Gonta
« | czerwiec 2024 | » | ||||
P | W | Ś | C | P | S | N |
1 | 2 | |||||
3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 |
10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 |
17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 |
24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 |