27 lutego nie dysponuje własnym odimiennym przysłowiem, dlatego powołam się na jednego z dzisiejszych patronów – św. Leandra z Sewilli, który słusznie stwierdził: „Zima starym dokucza, a młodych naucza.” Ponieważ przyzywano go w chorobach reumatycznych (pozdrawiam wszystkich, których „kręcą stawy”) podejrzewam, że sam również mógł cierpieć bóle gośćcowe. Jego pochodzące z języka greckiego imię znaczy „delikatny mężczyzna”.

Dzisiejszy ranek przyniósł brak jakiegokolwiek widoku za oknem. To pierwsza tegoroczna lutowa mgła i chyba w ogóle rzadkie dla tego miesiąca zjawisko, bo nie doczekało się żadnego ludowego porzekadła. Pojutrze zacznie się marzec, a wtedy każdy mglisty dzionek ma zwiastować deszczową odpowiedź za równe trzy miesiące. Dzisiaj jest szansa na popołudniowe rozpogodzenie i mam nadzieję, że tak będzie naprawdę.

Świat obchodzi dziś Dzień Niedźwiedzia Polarnego, jednego z najbardziej narażonych na zmiany klimatu gatunków. Jest to czas poświęcony edukacji ekologicznej, ze szczególnym wskazaniem na skutki globalnego ocieplenia.

Żeby się nie rozdrabniać, kolejne święta – Dzień Chili i Dzień Truskawek – warto skomasować, pałaszując na śniadanie kanapkę z dżemem truskawkowym posypanym odrobiną chili. Skoro można dodawać tę papryczkę do czekolady, to i dżem powinien być smaczny. W jednej z popularnych sieci handlowych widziałam wczoraj najprawdziwsze truskawki. Wszyscy je podziwiali, mało kto kupował. Gdyby Dzień Truskawek obchodzony był w czerwcu, sama udekorowałabym kromeczkę plastrami pokrojonych owoców.

Został nam jeszcze Dzień Staroci. Można go obchodzić na różne sposoby – np. jeżeli ktoś ma długie włosy, może je misternie upiąć w jakąś retro fryzurę, można też ubrać dzwony (spodnie typowe dla dwudziestowiecznej mody lat 60. i 70. coraz częściej pojawiające się i we współczesnych katalogach) czy założyć buty na niebotycznie wysokim koturnie albo śliczne ażurowe rękawiczki. Pomysłów jest wiele.

My takiego problemu nie mamy, sami pochodzimy z ubiegłego wieku, więc doskonale wpisujemy się w całą tę świąteczną ideę. Na dowód poczynione niemal przed dekadą zdjęcie z rodzinnego archiwum.

Maria Gonta
Foto z archiwum własnego