Ostatnie moje pisanie w tym blogu nosi datę 4 grudnia 2016 roku. Choroba oraz zawirowania personalne w Filharmonii Gorzowskiej skutecznie odstręczyły mnie od pisemnego (także ustnego) formułowania swojego zdania zarówno na tematy muzyczne, jak i dotyczące wewnętrznych (???) sporów pomiędzy muzykami. Także nimi a dyrekcją.
Owszem, uważam, że wtrącanie się do spraw FG osób dotąd niezwiązanych z Muzyką (noo… może z disco polo albo operetkową – tutaj wielce pożądany kankan - ulubiony taniec podsypiających na innych koncertach) było/jest nie na miejscu - delikatnie rzecz ujmując.
Teraz, 30 czerwca 2017, choroba nie odpuszcza i już po ostatnim (co najmniej w tym sezonie i zapewne w dwóch następnych) dyrygowaniu przez Panią prof.
Monikę Wolińską w gmachu Filharmonii Gorzowskiej. Potem jeszcze tylko występ z orkiestrą na kostrzyńskim Woodstoku.
Ktoś życzliwy powiedział: "To Twoja i jeszcze paru osób ulubienica." Hmm? A wczorajsze standing ovation? Tylko ja wstałem i w ten sposób aplauzowałem wczorajszy występ orkiestry FG, jego jakość pod batutą Pani Moniki? Kto był, widział i słyszał, więc już daruję sobie opisy adoracji, wręczania kolejnych bukietów.
Ale może jedno zdanie. Nie moje, a Kontrabasisty z zespołu skrzypka Robiego Lakatosa, Pana
Sebastiana Wypycha, komentującego wielkie wyróżnienie Pani Moniki – zakwalifikowanie się na kursy mistrzowskie w zakresie dyrygentury do Dallas. Jakiż to prestiż! Więc, Pani Moniko – do zobaczenia w Dallas, nam widowni trzeba do USA, by Jej prowadzenie orkiestr zobaczyć, obsłuchać.
Cóż?
Nie, nie byłem na oficjalnym pożegnaniu, wręczaniu, ochach i achach w Sali Kameralnej (owszem, zasłużonych, ale wygłaszanych przez osobę, która m.in. przyczyniła się do odejścia Dyrygentki - to trochę siara, jak mówi mój wnuk). Tutaj odsyłam do naocznego świadka:
http://skrzydelkoczyudko.blogspot.com/2017/07/cieletniki-czyli-bogi-sen-ksiecia-pana.html
Nie byłem także w Jazz Clubie, jak zwykle po koncercie w filharmonii, napić się herbaty, porozmawiać z Panem
Rysiem, filharmonicznymi muzykami, którzy dość tłumnie odwiedzają klub. Napiszę wprost: Mierzi mnie - nie, nie boli - zachowanie niektórych osób ze składu orkiestry wobec mojej osoby. Ja, moi drodzy, drogie, nie jestem powietrze. Co najmniej jestem tym, który kupuje bilet i słucha Muzyki przez Was odtwarzanej – nie zawsze tej przez duże "m". Piszę tutaj o jakości wykonania.
Nie jestem ortodoksyjnym słuchaczem, melomanem, nie mam słuchu absolutnego – raczej interesuje mnie to, o czym pisałem w grudniu ubiegłego roku: wrażliwość, estetyka brzmienia, barwa (kolorystyka), kantylena, proporcje, napięcia, umiejętności oddawania faktury utworów (forma, styl), ornamentyka, wejścia instrumentów solowych, stosowna koncentracja muzyków, etc. Także rozumienie idiomu utworów, oddanie intencji czy narracji wywodzącej się z inspiracji poetyckiej, literackiej, sytuacyjnej kompozytora.
Każdemu muzykowi, dyrygentowi może zdarzyć się jakaś wpadka, kiks. Mile widziana sporadyczność.
Zacytuję tutaj Pana Jerzego Waldorffa – fragmencik z Jego znakomitej książki "Sekrety Polihymnii": "W orkiestrze symfonicznej rogi znakomicie służą do prowadzenia poważnych tęsknych melodii. Ale niełatwo grać na rogu. Zadęcie w ten instrument jest szczególnie trudne i dlatego grającym zdarzają się czasem fałsze zwane kiksami. Należy im wybaczyć."
Witold Hulewicz tak kończy swój sonet o rogach, ich przymiotach:
"Głos narodzony w ciemności, ale blaskami
drży, to znów cichy łagodnym świeci połyskiem…
Przez polifonii poszycie brnie trójdźwiękami;
brzmią dalą albo pobudki cuci rozbłyskiem,
Głos prześwietlony wprost żarem i czerwieniami,
jak chłodna ręka trzymana tuż przed ogniskiem."
Cóż? Ręki do ogniska wkładał nie będę. Może jedynie badał na niej puls filharmonicznych doznań w przyszłym sezonie.
Nowej dyrekcji życzę sukcesów. Muzykom spokoju.
Z.M.P.
1 lipca 2017 roku
foto Jerzy Jurdziński
2 lipca 2017 22:56, Marek Z. Piechocki
Przebudują Ikara
Przetarg na przebudowę ostatniego etapu ulicy Ikara rozstrzygnięty.
Kolejna osiedlowa uliczka zostanie w pełni przebudowana. Nowa nawierzchnia ul. Ikara ułatwi codzienne ...
<czytaj dalej>Oni tu zostają
„Zostaję!” to hasło nowej kampanii promującej Gorzów, która ma zwrócić uwagę na zalety naszego miasta, dzięki którym jest ono doskonałym ...
<czytaj dalej>Pielgrzymki
Tegoroczna piesza pielgrzymka powołaniowa odbędzie się w sobotę w sobotę 27 kwietnia.
Wyjście pielgrzymki na trasę z Paradyża do Rokitna nastąpi ...
<czytaj dalej>200 lat dla pani Zofii
Nieczęsto zdarza się, aby tradycyjnie śpiewane „sto lat”, z racji chwili, modyfikowano w sekwencji życzeń na lat „dwieście”. Tak właśnie ...
<czytaj dalej>