Od 6 wrzeÅ›nia 2013 r. w miejscu Samodzielnego publicznego Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie dziaÅ‚a Wielospecjalistyczny Szpital Wojewódzki sp. z o.o. Pierwszym prezesem zostaÅ‚ byÅ‚y wicedyrektor SPSW Piotr DÄ™bicki.
Wcześniejsze części rozmowy przeczytasz tu:http://www.egorzowska.pl/pokaz,zdrowie,4322,
i tu: http://www.egorzowska.pl/pokaz,zdrowie,4352,
MówiliÅ›my o doÅ›wiadczeniu politycznym. Ono pomogÅ‚o panu w kontakcie biznesowo-politycznym z urzÄ™dem marszaÅ‚kowskim?
– Na pewno, jak każde życiowe doÅ›wiadczenie. Mi o tyle, że jako polityk byÅ‚em aktywny i spotykaÅ‚em siÄ™ z różnymi Å›rodowiskami i rozumiem uwarunkowania polityczne i samorzÄ…dowe, bo to też jest specyficzna dziedzina wiedzy tajemnej. Rozumiem otoczenie tych ludzi, w jakim dziaÅ‚ajÄ… i ograniczenia, jakim podlegajÄ…. Bo to nie jest tak, że mogÄ… sobie robić, co chcÄ…. Rozumiem też mechanizmy dziaÅ‚ania polityki prawdziwej, nie tej, którÄ… można sobie w telewizorze obserwować. Wiem, jak to dziaÅ‚a od Å›rodka. I w zwiÄ…zku z tym pewne rzeczy mnie nie dziwiÄ…. Wiem, jak organizować dziaÅ‚alność, by nikomu z polityków, którzy sÄ… moimi szefami, nie tworzyć problemów, ale z drugiej strony wiem też, jak skorzystać z pewnych możliwoÅ›ci, które oni oferujÄ…, a czasami nawet sobie z tego nie zdajÄ… sprawy, bo też niedÅ‚ugo sÄ… w polityce. Ogólnie ujmujÄ…c, jeżeli chce siÄ™ skorzystać z pomocy polityka, to trzeba mu to konkretnie powiedzieć: Wiesz, żeby nam pomóc, musiaÅ‚byÅ› zrobić to, to i to, pójść do tego, zaÅ‚atwić to w ministerstwie. Trzeba go poprowadzić za rÄ™kÄ™. On sobie to może później politycznie uznać za swój sukces, że nam pomógÅ‚. I dobrze. Niech tak bÄ™dzie.
Podpowiada pan, jak rozmawiać z politykami?
– Tak, bo ludzie czÄ™sto myÅ›lÄ…, że polityk jako taki to wszechwiedzÄ…cy guru i nagle sam wymyÅ›li rozwiÄ…zanie problemu. Niestety, to dziaÅ‚a dokÅ‚adnie odwrotnie.
Czarodziejskiej różdżki nie ma.
– DokÅ‚adnie. I w miejscu takim jak szpital, trzeba wymyÅ›lić, w jaki sposób polityk może pomóc i który może to zrobić. Trzeba spotkać siÄ™, przekonać go do tego i powiedzieć, czego konkretnie od niego siÄ™ oczekuje. Wtedy ta pomoc czÄ™sto jest bardzo efektywna.
ByÅ‚ pan w ekipie Wandy Szumnej i Andrzeja Szmita, którzy zostali zwolnieni. I pan odszedÅ‚ w medialnym szumie sprowokowanym odgórnie. Czuje pan dziÅ› satysfakcjÄ™, że marszaÅ‚ek poprosiÅ‚a pana o wejÅ›cie drugi raz do tej samej wody?
– Nie, jeszcze raz powiem, to jest myÅ›lenie rodem z polityki.
Przesiąknięci nią jesteśmy.
– To prawda, zwÅ‚aszcza w Gorzowie. Ja siÄ™ zajmujÄ™ zarzÄ…dzaniem, bo ktoÅ› mnie wynajmuje. Nie dlatego zostaÅ‚em dyrektorem i dostaÅ‚em propozycjÄ™, że kiedyÅ› uprawiaÅ‚em politykÄ™ – rzeczywiÅ›cie wszystkich w Gorzowie znam i z wiÄ™kszoÅ›ciÄ… jestem na ty – ale tylko dlatego, że ocena moich dziaÅ‚aÅ„ zarzÄ…dczych, także wczeÅ›niej moich dziaÅ‚aÅ„ tu w gorzowskim szpitalu, ale zwÅ‚aszcza w tym, co zrobiliÅ›my z moim szefem Ryszardem HataÅ‚Ä… w Drezdenku, jest bardzo wysoka w różnych miejscach, nie tylko w urzÄ™dzie marszaÅ‚kowskim. Szpital jest pokazywany jako przykÅ‚ad sukcesu i dlatego ta propozycja padÅ‚a. Pani marszaÅ‚ek dziaÅ‚ajÄ…c w imieniu zarzÄ…du, czyli wÅ‚aÅ›ciciela spóÅ‚ki, staraÅ‚a siÄ™ znaleźć jakiegoÅ› menedżera, który w jej ocenie bÄ™dzie w stanie poradzić sobie z tym problemem. Z drugiej strony, moim dodatkowym atutem byÅ‚o to, że ten szpital znam i nie bÄ™dÄ™ musiaÅ‚ wciÄ…gać siÄ™ w jego problematykÄ™ przez dÅ‚uższy czas, tylko od razu aktywnie zarzÄ…dzać. MyÅ›lÄ™, że to jest ten poziom relacji. Jestem wynajÄ™tym menedżerem i mam tu skutecznie pracować. Za to dostanÄ™ wynagrodzenie i z tego powodu wszyscy majÄ… być zadowoleni. WÅ‚aÅ›ciciel, mieszkaÅ„cy i pacjenci.
Jak często będzie się spotykać zarząd?
– W miarÄ™ potrzeby, w miarÄ™ potrzeby.
Czyli tak naprawdę pan i zastępca decydujecie o sprawach na bieżąco.
– OczywiÅ›cie. SÄ… jakieÅ› sprawy wymagajÄ…ce aprobaty – w zależnoÅ›ci od ich kalibru – bÄ…dź rady nadzorczej, bÄ…dź zgromadzenia wspólników. Tu wspólnik jest jeden, to województwo lubuskie. W jego imieniu dziaÅ‚a zarzÄ…d, czyli realnie to jest spotkanie z zarzÄ…dem. Natomiast sÄ… sprawy, które w każdej spóÅ‚ce podlegajÄ… ustaleniom, to zbywanie nieruchomoÅ›ci, zaciÄ…ganie kredytów. To jest jasne, że wÅ‚aÅ›ciciel musi siÄ™ na to godzić. A żeby siÄ™ zgodziÅ‚, trzeba mu przygotować odpowiednie argumenty, że to ma rÄ™ce i nogi. Wtedy, jak siÄ™ rozmawia na konkretach, a nie ideologicznie, to zawsze proÅ›ciej dochodzi siÄ™ do porozumienia. JeÅ›li przygotujÄ™ wyliczenia, że jakieÅ› dziaÅ‚anie ma sens, to myÅ›lÄ™, że nie bÄ™dzie jakiegoÅ› problemu, by uzyskać zgodÄ™ naszych wÅ‚aÅ›cicieli.
Kiedy byÅ‚ pan w dyrekcji szpitala publicznego, każdy dyrektor czy zastÄ™pca miaÅ‚ godziny do kontaktu z pacjentem. Teraz też zwykÅ‚y czÅ‚owiek bÄ™dzie mógÅ‚ przyjść i wyrazić przed panem opinie – nie mówiÄ™, że zÅ‚ożyć skargÄ™ – czy zamknie siÄ™ pan przed nim?
– Na pewno nie bÄ™dzie można do mnie wejść ot tak, choć staram siÄ™ być maksymalnie otwarty w odróżnieniu od mojego poprzednika. Ale docelowo chciaÅ‚bym, aby w szpitalu funkcjonowaÅ‚ taki system rozwiÄ…zywania problemów, skarg, jak w porzÄ…dnych instytucjach leczniczych na zachodzie, np. w Wielkiej Brytanii. Chodzi o to, że skarga powinna być zaÅ‚atwiana na możliwie najniższym poziomie, czyli najpierw u pracownika, który bezpoÅ›rednio styka siÄ™ z pacjentem, potem jego bezpoÅ›redniego przeÅ‚ożonego, później dyrektora medycznego wzglÄ™dnie naczelnej pielÄ™gniarki, wreszcie u dyrektora medycznego. Prezes spóÅ‚ki jest stosunkowo daleko od problemu.
Wspominam o tym, ponieważ ciÄ…gle powtarzamy, że dla zwykÅ‚ego czÅ‚owieka ma siÄ™ w szpitalu nic nie zmienić, wiÄ™c ten prezes i tak dla wielu pacjentów bÄ™dzie dyrektorem.
– To jest pewien problem, bo dziaÅ‚anie spóÅ‚ek jest trochÄ™ bardziej skomplikowane niż jednostek budżetowych. Prezes spóÅ‚ki w szpitalu w Gorzowie jest teraz jednoczeÅ›nie dyrektorem zarzÄ…dzajÄ…cym, czyli gÅ‚ównym dyrektorem podejmujÄ…cym decyzjÄ™. Jest uwspólnienie tych stanowisk. Podobnie jak zastÄ™pcy dyrektora bÄ™dÄ… jednoczeÅ›nie czÅ‚onkami zarzÄ…du. Nie ma wiÄ™c żadnego problemu, jeÅ›li ktoÅ› powie „dyrektor”, bo nie chodzi o tytuÅ‚omaniÄ™. Jestem na to maÅ‚o wrażliwy, bo pracowaÅ‚em na zachodzie i bardzo dobrze nauczyÅ‚em siÄ™, że można mówić do wiÄ™kszoÅ›ci ludzi po imieniu, a zdobywanie szacunku nie wymaga zastosowania tytuÅ‚ów. OczywiÅ›cie sÄ… jakieÅ› kategorie wyÅ‚Ä…czone. Do królowej nikt nie mówi po imieniu. Natomiast myÅ›lÄ™, że pewnymi sprawami powinny zajmować siÄ™ okreÅ›lone osoby w firmie. Prawdopodobnie pierwszym formalnym dziaÅ‚aniem bÄ™dzie usystematyzowanie sposobu dziaÅ‚ania i zaÅ‚atwiania skarg, ze wskazaniem pacjentowi możliwoÅ›ci szukania rozwiÄ…zania poza szpitalem, bo sÄ… przecież inne instytucje, które siÄ™ tym zajmujÄ…, jak rzecznik praw pacjenta czy NFZ, który też posiada takÄ… funkcjÄ™. Jest ogólnopolski rzecznik praw, sÄ… izby lekarskie, pielÄ™gniarskie, wiÄ™c w naszym systemie prawnym możliwoÅ›ci jest sporo. Prezes jest daleko od problemu, wiÄ™c dziaÅ‚anie na tym poziomie polega na tym, że później i tak sprawÄ™ deleguje. Ja wysÅ‚ucham czy przyjmÄ™ skargÄ™, ale nie oznacza to, że wszystko rzucÄ™ i siÄ™ niÄ… zajmÄ™.
Cdn.
Foto Hanna Kaup
« | kwiecieÅ„ 2024 | » | ||||
P | W | Åš | C | P | S | N |
1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 |
8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 |
15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
29 | 30 |