Publikujemy drugą część wywiadu z zastępcą menagera Pola Golfowego Zawarcie Sławomirem Kluskiem.

Część pierwszą znajdziesz tu: http://www.egorzowska.pl/pokaz,unia_europejska,8379,

Wkrótce na polu golfowym odbędzie się Lubuskie Forum Kobiet.
- Tak, zaplanowane jest na 26 maja. Szykujemy się do niego. Niedługo pewnie odbędzie się spotkanie, bo jest już koordynatorka ze strony starosty Małgorzaty Domagały, która jest tu głównym organizatorem. Zabiegałem o to bardzo mocno po rozmowie z panią starostą, bo zwyczajnie brakuje nam kobiet. A ja bym chciał, by to mniej więcej zbilansować. Przyjemnie jest, jak grają i panie, i panowie. Przede wszystkim człowiek się hamuje, jak mu się nie uda zagranie albo coś przestrzeli. Wtedy zupełnie inaczej to wygląda. Po turnieju też jest weselej. Zależy nam na tym, by dziewczyny i panie do nas trafiały. Mamy specjalny sprzęt, wszystko jest przygotowane, ładne, kolorowe, a kobiety pięknie wyglądają na polu golfowym. I to wszystko trzeba pokazywać. Forum Kobiet ma służyć temu, by pokazać to miejsce paniom.

A miejsce, trzeba przyznać, jest piękne o każdej porze roku. Także zimą, gdy świeci słońce, rozmawiamy, pijemy świetnie zaparzoną herbatę...
- To jeszcze nie jest to, o czym myślimy. Ale nie da się wszystkiego od razu. Chcielibyśmy tu zrobić miejsce klubowe, w którym serwuje się naprawdę dobrą kawę i dobrą herbatę. Do tego będziemy zmierzać. I te wszystkie działania, o których mówię, pokazywanie tego miejsca i jego upowszechnienie ma spowodować, że jeśli pojawi się tu więcej ludzi, to osoby decydujące w mieście i powiecie będą na nie inaczej patrzeć, nie tylko jak na coś ekscentrycznego. To ważne i trzeba powiedzieć, że dzisiaj nie każdy biznes da się załatwić za biurkiem. Nasi przedsiębiorcy powinni popatrzeć, jak się interesy załatwia na zachodzie. Pewne oczywiście na spotkaniach przy biurku, ale potem trzeba powiedzieć: "Choć, idziemy w fajne miejsce, tam jeszcze pogadamy o różnych innych sprawach."

W takim razie, a'propos biznesu. Teraz poruszmy to, o czym dżentelmeni nie rozmawiają, a społeczeństwo bardzo interesuje. Jesteście spółką działającą pod miejską spółką Inneko. Jak wyglądają kwestie finansowe w waszej działalności? Na ile słuszne jest narzekanie zwykłego obywatela, że zabieracie mu pieniądze miasta?
- Mam na to odpowiedź. Dziesięć lat temu zakładałem klub golfowy. Jak przyjechaliśmy tu pierwszy raz i zobaczyliśmy 30 ha walających się śmieci, wtedy do ówczesnego prezydenta powiedzieliśmy: "Możemy panu ten problem zlikwidować." Dziś o tym, co tu było, nikt nie pamięta. A ja mówię w ten sposób: Gdybyśmy nie zorganizowali tu pola golfowego, mielibyśmy tu 30 ha walających się śmieci. To by dopiero był problem i mieszkańców, i władz miasta. Udało się to zrobić. I to jest tak jak z każdym innym obiektem sportowym. Stadion wymaga dofinansowania, Słowianka wymaga dofinansowania i pole golfowe Zawarcie wymaga dofinansowania. Jest na to przeznaczony pewien budżet spółki Inneko, stały rok w rok. Natomiast naszą rolą jako menagerów jest poprzez wszystkie te działania, o których powiedziałem, doprowadzić do upowszechnienia tego miejsca. W tej chwili współpracujemy z ponad 30 podmiotami na zasadzie barterowej. Dzięki temu to miejsce pięknieje, nie obciążając budżetu miasta. Problem w zarządzaniu tego typu instytucją to jest problem nienadwyrężania budżetu. Dodam, że my jako spółka płacimy za ten teren podatek od gruntu do miasta. Także mieszkańcy do tego dokładają i dlatego też bardzo mocno podkreślamy naszą misję. Zapraszamy każdego, od dzieciaka do staruszka. To są nasi darczyńcy i musimy ich dobrze potraktować, działając jak instytucja pożytku publicznego, świadomi, że jesteśmy jednym z elementów życia społecznego tego miasta.

Na ile inwestorzy, którzy działają w Gorzowie i wokół w strefie ekonomicznej, są waszymi klientami?
- Na razie, jak dla mnie, w stopniu niezadowalającym, bowiem do tej pory nie do końca marketingowo było to dobrze sprzedane. Dzisiaj jestem po spotkaniu z jedną z dużych firm na strefie, z drugą poza Gorzowem. Wszędzie rozmawiam. Także z firmą amerykańską, do której zjeżdżają ludzie czasami na dwa dni, czasami na chwilę, ale zawsze pytają: "Co macie do zaoferowania?" A wszyscy oni grają w golfa. Niestety, odsetek tych ludzi jest dziś za mały. Stąd w każdym hotelu, zakładzie pracy, w którym przewijają się obcokrajowcy, musi być reklama naszego pola. I my to teraz robimy. Może trochę późno, ale to pole musiało dojrzeć. Musiały przewartościować się schematy funkcjonowania. Bardzo trudno w ramach spółki miejskiej zorganizować życie jakiegoś elementu sportowego, bo spółka ma swoje problemy i priorytety, np. zarabianie pieniędzy, obsługa mieszkańców w zakresie zwykłych codziennych spraw, które na niej spoczywają. My jesteśmy tylko dodatkiem. To wszystko trzeba umieć wyważyć i te akcenty muszą być odpowiednio rozłożone. To jest proces, który musi trwać.

Rozmawiamy na początku roku. Jak by pan chciał zmienić to, co zastał tutaj, do grudnia?
- Dobre pytanie. Po pierwsze. Chciałbym na koniec roku mieć taką satysfakcję, że jak wejdę do zakładu pracy, do szkoły, do hotelu, to wszędzie tam znajdę nasz ślad. I to będzie priorytetem. Od tego trzeba zacząć. To jest bardzo ważny krok. To jest praca u podstaw. A później można sobie stawiać cele wyższe, czyli zdobyć tytularnego sponsora, ewentualnie jakiś bardzo mocny event, który by nas mocno wyróżnił, ale to nie jest priorytet. To jest priorytet pól prywatnych, natomiast naszym priorytetem jest pewna powszechność i ogólna dostępność. I to chciałbym podkreślić. Wie pani, jaką przyjemność mamy, jak ktoś tu trafia po raz pierwszy? Kiedyś zebrało się trzech kumpli na osiedlu. Nie wiedzieli, co ze sobą zrobić, wsiedli na rower, powiedzieli, że jest jakieś pole golfowe i przyjechali tutaj. Kolega ich zwinął i powiedział: "To chodźcie, pogramy." Oni byli w szoku. Nie wierzyli, że mogą. Tak. O to właśnie chodzi, żeby zachęcić. A później dopiero przychodzi moment, że jak chce się grać w golfa, to trzeba nauczyć się tego, tego, tego i tego. Ale trzeba najpierw zaszczepić chęć gry w golfa i oswoić, że to nic strasznego i trudnego, że to tyle milionów ludzi robi na świecie. I ma z tego wielką satysfakcję i frajdę.

Dziękuję.

Rozmawiała Hanna Kaup
Foto: Hanna Kaup, Pole Golfowe Zawarcie - Inneco