Zacznijmy od małego quizu. Kategoria: świat filmu. Pytanie za 100 punktów: Gdzie można zobaczyć Cameron Diaz i Justina Timberlake’a znowu razem? Proste: W najnowszym filmie „Bad Teacher” twórcy takiego kinowego hitu jak „Dziennik Bridget Jones”, filmu – według mnie – dla kobiety, tak uniwersalnego, że dobrego na każdą okazję. W wolnym, hmm, a nawet bardzo wolnym tłumaczeniu, polskiemu dystrybutorowi tytuł nieco się zaplątał. Wątkiem przewodnim jest Bad Teacher, czyli Zły Nauczyciel. Gra go Cameron Diaz. Zawód uprawia raczej bez polotu i przykładania wagi do czegokolwiek, a do edukacji uczniów zwłaszcza. W końcu, jawi się jako zła kobieta, z której mamy rodzimy twór tytułowy.
Co do pary – niegdyś kochanków w prawdziwym życiu – możemy się na nich napatrzeć do woli. Ku mojemu zaskoczeniu, scenariusz nie przedstawia ich burzliwej znajomości. Widać obustronną sympatię. To albo udowadnia profesjonalizm stron, albo ludzkie wyjaśnienie wszystkich spraw.
Tytuł angielski jest bardziej adekwatny do fabuły filmu. Akcja dzieje się w pewnej szkole, gdzieś w Ameryce, gdzie grono pedagogiczne jest osobliwe, a każdy z belfrów charakterny i zapada w pamięć. Wśród nich, nasza blond piękność Elisabeth (Cameron Diaz), pewna siebie nauczycielka, która nie grzeszy powołaniem, a powody, dlaczego wybrała taki, a nie inny zawód, mają mało wspólnego z celem, jaki powinien przyświecać nauczycielowi.
I co z tego? I tak od pierwszych chwil ją pokochamy. Jest słodka, zabawna, flirtuję z publicznością w każdym ujęciu. Jej metod nauczania nie można nawet nazwać niekonwencjonalnymi. One po prostu są żadne, ale chłopcom z klasy to zupełnie nie przeszkadza, zresztą podobnie jak i dyrektorowi, którego potrafi oczarować w pięć minut. Jednak, gdy Elisabeth obiera sobie cel, musi go osiągnąć, stosując podstęp, wrodzony spryt i talent do rozwiązywania drobnych porachunków. Robi to zgrabnie i zupełnie nie po trupach, gdyż – jak to zwykle bywa – pod skorupą twardej i złej kobiety, kryje się kwiat lotosu.
Cały film jest przyjemny dla oczu, pełno w nim zabawnych gagów, sytuacji. Fabuła jest spójna, tempo równe. Nie drażni głupotą, raczej wprawia w wyśmienity nastrój.
Niejeden nauczyciel, który zbyt poważnie podchodzi do swojego zawodu, na pewno załamie ręce i powie: Co za głupoty pokazują na tym ekranie? Ale chcę uspokoić i skłonić do refleksji. Założę się, że każdego dnia w swojej pracy chciałby zachować się chociaż przez chwilę, jak ci belfrzy z kinowego ekranu.
Mamy już bliżej końcówki lata, więc tym bardziej wyluzujmy. To ostatnie chwile wolności, a nasza koleżanka Cameron Diaz może być świetnym łącznikiem między wakacjami, a powrotem do szkolnej ławy. Przecież nie zawsze musi być przykry, nieprawdaż?
Karolina Perska
UMCS z Jazz Clubem Pod Filarami
80 lat UMCS w Lublinie z Jazz Clubem „Pod Filarami”.
W dniach 14 -17 maja 2024 roku w Akademickim Centrum Kultury ...
<czytaj dalej>Remont schodów
Nowe schody na Piaskach, obok lecznicza zieleń.
Rusza remont schodów przy ul. Bohaterów Westerplatte, zejście do ul. Sczanieckiej. Skarpa przy schodach ...
<czytaj dalej>Obchody 900-lecia jubileuszu
W sobotę 11 maja br. w Ośnie Lubuskim odbędą się uroczyste obchody z okazji dziewięćsetlecia ustanowienia biskupstwa lubuskiego.
Przygotowania do tej ...
<czytaj dalej>Przebudują Ikara
Przetarg na przebudowę ostatniego etapu ulicy Ikara rozstrzygnięty.
Kolejna osiedlowa uliczka zostanie w pełni przebudowana. Nowa nawierzchnia ul. Ikara ułatwi codzienne ...
<czytaj dalej>