Wraca sprawa Szkoły Podstwawowej nr 1. Dziś tekst
Marty Bejnar-Bejnarowicz po odpowiedzi Urzędu Miasta na interpelację radnego
Grzegorza Musiałowicza.
"Dziękuję, Grzegorz Musiałowicz, za Twoje zaangażowanie w sprawy Szkoły Podstawowej Nr 1.
Wszystkim nam leży na sercu los tej placówki – zarówno z uwagi na dobro dzieciaków, które tam się uczą i spędzają większość czasu w ciągu dnia jak i na bardzo wartościowy budynek z historią.
Niestety, nie mam dla mieszkańców zainteresowanych tematem zbyt dobrych wieści.
Miasto informuje, że wydało w zeszłym roku 161 tys. zł na opierzenia (niech będzie, że to opierzenia), a w tym roku wyda 200 tys. zł na remont dwóch sal i wymianę kilku okien.
Szkoła jest w stanie fatalnym i trzeba uważać ludzi za głupców, chcąc zamknąć im usta cytatami z okresowych kontroli, typu “budynek nadaje się do użytkowania”.
Oczywiście, że napisano, że się nadaje. Wskazanie, że się nie nadaje, oznaczałoby zamknięcie szkoły, z czego nadzór budowlany doskonale zdaje sobie sprawę. Taka sytuacja ma miejsce w wielu gorzowskich szkołach - przychodzi sanepid, nadzór budowlany, a dyrektor uprasza o pozytywną opinię i dłuższy czas na remont, bo “nie ma pieniędzy”. I termin remontu jest oczywiście co roku przesuwany, bo wszyscy są w kropce. Nikt nie chce podjąć decyzji o zamknięciu placówki, bo wiadomo od lat, że “miasto nie ma pieniędzy”. Ale czy to na pewno prawda? Czy naprawdę w 800-milionowym budżecie nie ma pieniędzy? A może - analogicznie do budżetu rodziny - nie ma na buty dla dzieci, bo tatuś przehulał wypłatę?
Dlaczego mówi się, że “nie ma pieniędzy”?
Bo władze miasta mają inne priorytety. Fajerwerki, imprezy, koncerty, serniczki, fety w filharmonii, piękne wydawnictwa o nowym logo, selfie z mikserem… To jest robienie “fajnie”, bo nie wiem, czy Wy wiecie, ale ja wiem – bo mi powiedział to kiedyś doradca prezydenta
Adam Piechowicz - lud głosuje na “fajnych”. Żeby było jasne – lud, to Wy, rodzice dzieci szkolnych, pracownicy strefy, drobni przedsiębiorcy nauczyciele… Lubicie “fajnych”? To dostaniecie fajnego. Co innego, jeśli polubilibyście kompetentnych. Albo odpowiedzialnych…
Co z tym zrobić? Oto prosta recepta.
Apel do rodziców: nie gódźcie się na to, by Wasze Dzieci uczyły się w takich warunkach. To pieniądze z Waszych podatków idą na edukację. To Wy sponsorujecie zarówno zadania miasta jak i wypłatę prezydenta i jego towarzyszy.
Domagajcie się racjonalnego wydatkowania środków publicznych.
Sprawdźcie, ile z waszej wypłaty trafia do samorządu co miesiąc. Czy te pieniądze wolicie wydać na imprezy, czy na zadania gminy – czyli zadania, których każdy z osobna nie jest w stanie zrealizować sam – chodniki, drogi, infrastrukturę, szkoły, przedszkola, bezpieczeństwo…
Czy wolicie, by prezydent wydał pieniądze wpisane w budżet tzw. PROMOCJI miasta na promowanie dobrej jakości szkół poprzez ich remont, czy może wolicie wydać kilka milionów na ekspozycję nazwy “gorzów” przy okazji imprezy?
Apel do dyrektorów: przestańcie ubłagiwać nadzór o pozytywne opinie. Robicie krzywdę sobie i uczniom. Prezydent doskonale wie, że to robicie od lat i jest mu z tym dobrze. Sam nie ma dzieci, nie jest i nie był w swoim życiu za nikogo odpowiedzialny. Nie ma nawet kota. Nie rozumie, że to właśnie dbałość, by dzieci nie siedziały osiem godzin dziennie w grzybie na ścianach, powinno być jego priorytetem. W imię komfortu pracy wyremontował sobie swój gabinet. Przyjmujcie nakazy sanepidu i nadzoru i zanoście je prezydentowi pod nowe drzwi do Jego gabinetu.
To nie jest Wasza wina, że szkoły są w takim stanie. To wina wieloletnich patologii w hierarchii ważności władz miasta. Tych i wcześniejszych.
Nie dajcie się omamić litanii wykonanych już prac remontowych i prężeniu muskułów na konferencjach. Jeśli miasto wydało nawet kilkanaście milionów na remonty placówek – a kolejne nadal są w złym stanie – to znaczy, że potrzeby są większe i przeznaczyli na to nadal za mało.
I trzeba powiedzieć “trudno”, nie będzie na przyjemności, nie będzie na jeżdżenie w kółko, nie będzie na nowe podgrzewane fotele i cienkie oponki do służbowego auta – ale na dzieci i ich edukację MUSI BYĆ.
Egzekwujcie od radnych odpowiedzialne decyzje. Nie ma znaczenia, że dostali kasę na trzy chodniki w swoim okręgu wyborczym i za to głosowali za budżetem. Pełnienie mandatu radnego polega na reprezentowaniu Waszych interesów i kontroli nad prezydentem. A zarządzanie miastem to całościowe spojrzenie na jego rozwój, a nie na interesiki radnych głosujących za.
Radni ślubowali uczciwość wobec Was, a nie lojalność wobec grupy trzymającej władzę."
Marta Bejnar-Bejnarowicz
foto Paweł Iwanowski
Oni tu zostają
„Zostaję!” to hasło nowej kampanii promującej Gorzów, która ma zwrócić uwagę na zalety naszego miasta, dzięki którym jest ono doskonałym ...
<czytaj dalej>Prezydent w ministerstwie
Prezydent Gorzowa w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
- Z doświadczenia wiem, że najważniejsze są relacje bezpośrednie. Ustalenia, które zapadają wtedy ...
<czytaj dalej>