Gorzowski Ośrodek Technologiczny Park Naukowo Przemysłowy Sp. z o.o. Tak brzmi pełna nazwa z lekka obśmianego, a już na pewno zlekceważonego przez pana Czyżewskiego ośrodka w Stanowicach. GOTECHNOLOGI. Tak w skrócie można nazwać tę firmę pomyślaną jako samodzielną spółkę. Jej wpływ na wywóz śmieci z miasta jest więc żaden. A i takie głosy z inspiracji „szczecińskiej grupy” było słychać. Spółka spełniała oczekiwania władz miejskich Gorzowa.

Wpisywała się też w cały, śmiały, ale realny plan Tadeusza Jędrzejczaka zrobienia z Gorzowa dużego, prężnego miasta. Że jednocześnie zapomniał pan Tadeusz o chodnikach i bałaganu narobił w kulturze – też prawda.

Ta - niemająca nic wspólnego z wywozem śmieci spółka - była gorzowską odpowiedzią na nowy trend w szkolnictwie naszego kraju. Jest to „udział zakładów pracy i struktur miejskich w edukacji młodzieży.” „W Polsce wszyscy na wzór krajów rozwiniętych przemysłowo powinni wspierać rozwój edukacji”. To teza naszego rządu jeszcze z czasów Platformy Obywatelskiej, potwierdzona tak niedawno przez Annę Zalewska, minister edukacji.

No więc powstało GOTECHNOLOGI. Z początkowych czterech założycielskich podmiotów liczba udziałowców wzrosła w krótkim czasie do 27. Spółka stworzyła unikalny w Polsce system szkolenia zwany LED - Lubuska Edukacja Dualna. W ramach tejże spółki powstał Klub Młodych Wynalazców. Praktyczne zajęcia z dziećmi prowadzone są przez doświadczonych chemików, fizyków biologów głównie z Centrum Badawczo-Wdrożeniowego „Eko-Innowacje” należącego także do Inneko.

Żal pana prezesa Czyżewskiego „do świata”, że w Stanowicach po południu pusto, nawet zasadny. Na deptaku w Gorzowie też. Na Chrobrego takoż. Przed dworcem, przed AWF, przed magistratem. We wszystkich wsiach okolicznych pusto, panie prezesie. No, może są ludzie w ZOO w pobliskim Świerkocinie. Sprawdziłem po południu, było paru (!) zwiedzających. Trudno jednak wypełnić plac w Stanowicach lwami lub żyrafami. Demagogiczna teza prezesa dla upupienia Marka Wróblewskiego. Pomniejszanie zasług z jednoczesną, pozorną akceptacją, to wyjątkowy podły sposób przekonywania opinii publicznej. Krytyka nietrafiona.

Pan prezes Czyżewski nie bywa często w Stanowicach. To zwykłe łgarstwo. Pytałem wielu ludzi, od kobiety mieszkającej w pobliżu, po pracowników ośrodka. No, chyba że po południu, gdy wszędzie pustka, skrycie przemyka się poprzez chaszcze i zarośla. Nie widzieli tam pana prezesa od dawna. Prezydenta Wójcickiego chyba raz.

Na rozpoczęcie tegorocznych Dni Chleba zjawił się pan prezes w odpowiedniej godzinie na scenie i otworzył uroczyście imprezę wspólnie z panią wójt. Byłem, widziałem. To też jedna z metod. Być tam, gdzie flesze. Pokazać się i tak mimochodem cichaczem niszczyć niewygodnych. Szeptem deprecjonować ich sukcesy. „No wiecie, rozumiecie…”

„Czy place zabaw na gorzowskim Manhattanie są równie opustoszałe jak te w Stanowicach?” Pytanie pana prezesa rozczula. Bo przecież nie rozśmiesza. Nie bardzo wiem, ile ludności ma Manhattan gorzowski, ale to w sumie duże miasteczko. Stanowice nie mają nawet 400 mieszkańców.
Jutro zajmiemy się cyframi. To ulubiona metoda wykazywania swoich kompetencji przez pana prezesa.
A dzisiaj już tylko moje refleksje szerszej natury. Wieś Stanowice była jedną z najbardziej zapyziałych wsi gminy. Przyznaje to sama pani wójt Bogdańca. Pan Marek Wróblewski swoją pasją, zaangażowaniem, wiedzą i uporem zrobił z tego zabitego dechami sioła WIEŚ. Wieś, z której mieszkańcy zaczynają być dumni. Pan Wróblewski zmienił ich sposób patrzenia na świat, pokazał im nowoczesność w zasięgu ręki. To, co mogli oglądać tylko w TV, może być u nich. W ich wsi.
Nie chciałem wchodzić w polemiki z panem Czyżewskim. Bałem się. Bałem się jego bezwzględności i nieliczenia się z nikim i niczym. Tak się rodzi okrucieństwo.

Jutro pożegnam na zawsze mojego dobrego kolegę. Przed paroma laty grupa młodych stosunkowo ludzi z Gorzowa w tzw. „zamachu stanu” pozbawiła go wszystkiego, co stworzył. Co stworzył dla dobra i sławy Gorzowa. I trochę dla siebie także. Pozbawiła go Kuny. Zabrano mu ją pod „dętym” pretekstem, zabrano mu, bo „grupa zamachowców” miała inną koncepcję działania. Powaliła tego silnego mężczyznę na kolana. Już się nie podniósł.

Nie chciałem z panem Czyżewskim ani z jego kolegami rozmawiać, bo mam wrażenie że pragną „sprawować swoją władzę” za wszelką cenę. Nie chciałem ich prowokować. Ale ugiąłem się. Tamta śmierć mnie ugięła.

Piotr Steblin-Kamiński

Dodaj komentarz:

Komentarze:

Przebudowa Spichrzowej

Ostatnie przygotowania do rozpoczęcia przebudowy ulicy Spichrzowej. Konsorcjum firm TORMEL i WUPRINŻ, przebuduje ostatni, półkilometrowy odcinek ulicy Spichrzowej. Pierwsze prace ruszą ... <czytaj dalej>

UMCS z Jazz Clubem Pod Filarami

80 lat UMCS w Lublinie z Jazz Clubem „Pod Filarami”. W dniach 14 -17 maja 2024 roku w Akademickim Centrum Kultury ... <czytaj dalej>

Remont schodów

Nowe schody na Piaskach, obok lecznicza zieleń. Rusza remont schodów przy ul. Bohaterów Westerplatte, zejście do ul. Sczanieckiej. Skarpa przy schodach ... <czytaj dalej>

Obchody 900-lecia jubileuszu

W sobotę 11 maja br. w Ośnie Lubuskim odbędą się uroczyste obchody z okazji dziewięćsetlecia ustanowienia biskupstwa lubuskiego. Przygotowania do tej ... <czytaj dalej>

«	grudzień 2023					»
P	W	Ś	C	P	S	N
				1	2	3
4	5	6	7	8	9	10
11	12	13	14	15	16	17
18	19	20	21	22	23	24
25	26	27	28	29	30	31

Piękna inicjatywa w brzydkim mieście

aktualnie nie ma żadnej czynnej sondy

Blogujesz? Rób to lokalnie!
Wystarczy jedno kliknięcie w egoBlog

Masz problem?
Napisz do eksperta egoEkspert

Żadna sprawa nie zostanie bez odzewu. Daj znać na eGo Forum

Znowu " sami swoi". A wogóle czym oni się zajmują??? <czytaj dalej>

Tak miasto twój wójt sp...ł, że faktycznie rowerem lepiej jeździć, ale powstaje kolejne pole do....nadużyć/?/ Na początek, obowiązkowe kaski <czytaj dalej>

To proponuję jeszcze do każdego roweru, silnik odrzutowy, zestaw Wi-Fi, talerz satelitarny i co tam jeszcze w koszta można wrzucic :-) <czytaj dalej>

Ale pitolenie. Ani słowa o kolejce do "znachora" o bólu w krzyżu, o polityce i innych przyjemnościach wątpliwych u będących starymi l <czytaj dalej>

Starość

Widziałem ją wczoraj

Stała u drzwi werandy

Lewa ręką trzymała laskę
prawą chciała nacisnąć <czytaj dalej>