sobota 27 kwietnia 2024     Felicja, Teofil, Zyta
eGorzowska - internetowy dziennik Gorzowskiej Agencji Dziennikarskiej
szukaj    szukaj szukaj
« powrót
Ta historia nie może być zapomniana (1)
eGorzowska - 11259_wXegC0NgsoY7rsED60Kj.jpgJest rok 1957. Do podgorzowskiego Bogdańca przybywa malarz Kazimierz Karpowicz. Ma 78 lat. Jest wdowcem. Zamieszkuje przy ul. Pocztowej 4. Po dwóch latach umiera. Zostaje pochowany na wiejskim cmentarzu.

Wiem, kim był Kazimierz Karpowicz, ale dlaczego na ostatnie lata swojego życia trafił do Bogdańca? Tej zagadki chyba już nie uda mi się rozwiązać. Na początku moich poszukiwań sądziłam, że przybył tu z podwarszawskiego Milanówka, ale później okazało się, że ostatnim miejscem pobytu przed Bogdańcem był najprawdopodobniej Państwowy Dom Rencistów w lubuskim Jordanowie.

„Wiem, że Karol Karpowicz przyjechał do Bogdańca w 1957 r. Był już wdowcem, ale nie wiem, dlaczego wybrał to miejsce. Wiem, gdzie mieszkał i że jego śmierć zgłosił Stanisław Grabowiecki z Warszawy. Z tego, co udało mi się ustalić, wynika, że to pasierb malarza. Był bowiem synem Bernarda Grabowieckiego i Stanisławy Grabowieckiej z d. Karpowiczowej. Zmarł w 1992 r.” – napisałam do odnalezionej przeze mnie Joanny Puchalskiej, która okazała się być prawnuczką ostatnich właścicieli Czombrowa na Nowogródczyźnie, z którym związany był Kazimierz Karpowicz.
„Tak, to moja rodzina” – odpowiedziała. „Mama twierdzi, że Kazimierz mógł wyjechać do Elsów, bo był związany z Towarzystwem Eleusis. Ale czy oni wtedy jeszcze działali? Raczej prędzej pojechał do domu opieki prowadzonego przez jakiś zakon.”


Joanna Puchalska jest absolwentką historii sztuki na Uniwersytecie Warszawskim i tłumaczką literatury anglojęzycznej. Współpracuje z miesięcznikiem „wSieci Historii”. W swoich tekstach porusza głównie tematykę kresową, gdyż z dawnym pograniczem wschodniej Polski łączą ją związki rodzinne. Jest prawnuczką ostatnich właścicieli Czombrowa na Nowogrodczyźnie. W 2014 r. wydała książkę „Dziedziczki Soplicowa”, w której na podstawie rodzinnego archiwum odtworzyła życie codzienne w dworze szlacheckim w Czombrowie na przestrzeni kilku stuleci.


Podróże

Jak na człowieka urodzonego pod koniec XIX w. (29 maja 1879 r.) w folwarku Haciszcze, powiat Nowogródek (tereny, które historycznie należały do carskiej Rosji, II Rzeczypospolitej, a teraz Białorusi), Kazimierz Karpowicz sporo podróżował. Najpierw wyjechał do szkoły przemysłu drzewnego w oddalonym o ponad 600 km na południe Stanisławowie (dziś Ukraina), a po jej ukończeniu w l. 1896-1901 studiował malarstwo w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Stąd udał się do szkoły nauczycieli rysunku w Dreźnie, którą ukończył w 1907 r. W 1911 uczęszczał do warszawskiej Szkoły Sztuk Pięknych, gdzie uczył się malarstwa ściennego u Blanki Mercere. Przed 1920 należał do Warszawskiego Towarzystwa Artystycznego.

Również jego życie zawodowe nie miało charakteru stabilnego. Pracował jako nauczyciel w gimnazjum J. Kowalczykówny i J. Jawurkówny oraz w szkole zawodowej im. Pankiewicza w Warszawie. Później również w seminariach nauczycielskich w Siedlcach i Białymstoku, a także w szkole rzemieślniczej w Liskowie k. Kalisza. W 1925 osiadł w Milanówku i najprawdopodobniej stamtąd w 1957 wyjechał do lubuskiego Jordanowa – o czym milczą wszelkie źródła. W 1929 r. odbył podróż do Włoch. Wystawiał swoje prace w Warszawie, Milanówku, Koźminie Wlkp., Grodzisku Mazowieckim. Malował akwarele i olejne pejzaże a także obrazy religijne (m.in.: św. Franciszka z Asyżu do kościoła parafialnego w Stołowiczach pow. Nowogródek; św. Teresę i Serce Pana Jezusa do kościoła w Milanówku. Wykonywał portrety węglem i sangwiną. Do 1935 r. zrobił dwa projekty witraży do kościoła Karola Boromeusza w Radomiu, polichromię kaplicy w Sieradzu, Liskowie, ołtarz i urządzenia kaplicy gimnazjum J. Kowalczykówny i J. Jawurkówny, ilustracje książkowe, winiety, projekty mebli, haftów, makat. Po II wojnie światowej malował wyłącznie obrazy religijne.

Karpowicz w Bogdańcu

Krótko przed wakacjami 2021 r. do urzędu gminy w Bogdańcu przyszedł mieszkaniec sołectwa Stanowice Leszek Grabowski. Przyniósł cztery szkicowniki, by je przekazać do archiwum lub muzeum. Należały do malarza Kazimierza Karpowicza. – Chciałem, żeby je zachować, bo jednak to była postać historyczna z Bogdańca – mówił.


Leszek Grabowski, który przekazał gminie szkicowniki

Jeden z podarowanych szkicowników Kazimierza Karpowicza

Dziś niewielu mieszkańców gminy pamięta, że człowiek, którego biogram znajduje się na 373 stronie „Słownika Artystów Polskich” tu żył i tu umarł. Jego grób znajduje się na bogdanieckim cmentarzu. Niestety, już zapadnięty i przeznaczony do ponownego pochówku.

– Krzyż całkiem się rozpadł, ale tabliczka jeszcze jest. Malarz Karpowicz zmarł tu w grudniu 1959 r. Jest to nawet umieszczone w encyklopedii i w Internecie – mówił Leszek Grabowski, któremu wspomniane szkicowniki przekazał przed kilkudziesięciu laty ojciec.

– Mój ojciec Zygmunt był nauczycielem w Bogdańcu, Witnicy i Stanowicach. Nie żyje już ponad 30 lat – wspomina mężczyzna. – Z tego co wiem, to jakieś dzieci z Bogdańca przyniosły mu te szkicowniki do szkoły. To było chyba ze 40 lat temu albo lepiej. Ojciec próbował się czegoś dowiadywać, ale wtedy nie było Internetu, więc to tak leżało u nas jako ciekawostka. Ale jak znalazłem wiadomości w Internecie, przeczytałem jakąś starą encyklopedię, gdzie wszystko było opisane, to powiedziałem, że przecież ta historia nie może być zapomniana. Nie miałbym sumienia, żeby to gdzieś po prostu przepadło, tym bardziej że wcześniej się dowiadywałem w gminie, że jest na cmentarzu to miejsce. Znalazłem je, trawę wyrżnąłem. Dobrze byłoby je uratować – podkreśla.

Gdy się spotkaliśmy, Leszek Grabowski wspomniał również, że znalazł informację, jakoby dziadek Kazimierza Karpowicza był przyjacielem Adama Mickiewicza i miał na wschodzie własność. – To był jakiś dworek i na podstawie wydarzeń z tego dworu Mickiewicz napisał „Pana Tadeusza”. Jak Boga kocham. Znalazłem to w Internecie. Więc jeśli ten malarz mieszkał i umarł w Bogdańcu, nie mogłem tego odrzucić, by ludzie całkiem o tym nie zapomnieli – mówił z zaangażowaniem.

Cdn.

Tekst i foto Hanna Kaup

Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
, zdjęcie 1/16

, zdjęcie 2/16

, zdjęcie 3/16

, zdjęcie 4/16

, zdjęcie 5/16

, zdjęcie 6/16

, zdjęcie 7/16

, zdjęcie 8/16

, zdjęcie 9/16

, zdjęcie 10/16

, zdjęcie 11/16

, zdjęcie 12/16

, zdjęcie 13/16

, zdjęcie 14/16

, zdjęcie 15/16

, zdjęcie 16/16


20 grudnia 2021 22:49, admin ego
« powrót
Dodaj komentarz:

Twoje imię:
 
Oni tu zostają
„Zostaję!” to hasło nowej kampanii promującej Gorzów, która ma zwrócić uwagę na zalety naszego miasta, dzięki którym jest ono doskonałym ... <czytaj dalej>
Pielgrzymki
Tegoroczna piesza pielgrzymka powołaniowa odbędzie się w sobotę w sobotę 27 kwietnia. Wyjście pielgrzymki na trasę z Paradyża do Rokitna nastąpi ... <czytaj dalej>
200 lat dla pani Zofii
Nieczęsto zdarza się, aby tradycyjnie śpiewane „sto lat”, z racji chwili, modyfikowano w sekwencji życzeń na lat „dwieście”. Tak właśnie ... <czytaj dalej>
Prezydent w ministerstwie
Prezydent Gorzowa w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego. - Z doświadczenia wiem, że najważniejsze są relacje bezpośrednie. Ustalenia, które zapadają wtedy ... <czytaj dalej>
Przeglądaj cały katalog lub dodaj swoją firmę

200 lat dla pani Zofii
Nieczęsto zdarza się, aby tradycyjnie śpiewane „sto lat”, z racji ... <czytaj dalej>
Nie posłuchano nas
O czym myślisz Dariusz? O tym, jak można spieprzyć szansę, ... <czytaj dalej>
Co na to władze miasta?
Wobec informacji o planowanym na 2 maja Marszu Flagi i ... <czytaj dalej>
Miliony na ekonomię społeczną
19 kwietnia 2024 r. w Trzcielu wicemarszałek Łukasz Porycki podpisał ... <czytaj dalej>
Kalendarium eventów
« kwiecień 2024 »
P W Ś C P S N
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
     
dodaj: imprezy@egorzowska.pl
Mała wielka sprawa
eGorzowska - adminfoto_admin.jpg
admin ego:
Piękna inicjatywa w brzydkim mieście
Znany gorzowski lekarz Ireneusz Czerniec zaprosił w niedzielę kandydatów do Rady Miasta, dziennikarzy oraz mieszkańców na spacer ulicami śródmieścia. „Porozmawiajmy i zobaczmy, cóż dobrego możemy zrobić dla naszego miasta, w celu ... <czytaj dalej>
Bez korzeni nie zakwitniesz
Archiwa Państwowe oraz Ministerstwo Edukacji Narodowej zapraszają uczniów klas 4-7 <czytaj dalej>
Kto zdobędzie mural dla szkoły
Murale Pamięci „Dumni z Powstańców” to ogólnopolski konkurs dla szkół <czytaj dalej>

aktualnie nie ma żadnej czynnej sondy
Robisz zdjęcia? Przyślij je do nas foto@egorzowska.pl
eGorzowska - dsc_0434.jpg
admin ego:
Nauczyciele są ważni
Kiedy chodziłam do szkoły, nie było w tym nic nadzwyczajnego, ... <czytaj dalej>
admin ego:
Pierwsza taka kaplica
Po raz pierwszy od naszego przyjazdu do Buska wieczorne niebo ... <czytaj dalej>
admin ego radzi:
Alkoholowa mapa Polski
Ponad 95 tys. pijanych kierowców zatrzymała policja w 2023 roku. ... <czytaj dalej>
admin ego radzi:
Filiżanka kawy lub dwie
Czy wiesz, że filiżanka kawy może zdziałać więcej niż tylko ... <czytaj dalej>
Blogujesz? Rób to lokalnie!
Wystarczy jedno kliknięcie w egoBlog
Masz problem?
Napisz do eksperta egoEkspert
Żadna sprawa nie zostanie bez odzewu. Daj znać na eGo Forum
Anonim_6779:
Zlikwiduje się wszelkie dyktaty i nakazy unijne, cofnie się unijne imunitety, bo za dużo zasłaniają. Generalnie unia przestanie mieć cokowliek <czytaj dalej>
Marek z Rybakowa:
Jedni mówią , że życie zaczyna się po "pięćdziesiątce", a inni że dopiero po drugiej.
Wszystkiego dobrego Pani Zofio ... <czytaj dalej>
Anonim_3351:
Język taki a nie inny dla podkreślenia bezsilności. Mam dokładnie takie samo zdanie. Zakleilismy się w skorupie narodowej martylologii i nie wyle <czytaj dalej>
Anonim_3351:
Jeżeli zapotrzebowanie na takie odruchy "narodowościowe" rośnie, znaczy że w społeczeństwie coś się psuje. Staje się sfrustrowane, <czytaj dalej>
Anonim_3351:
Gumofilce na traktory i do Warszawy. Żoliborz wam pomoże. <czytaj dalej>
 
eGorzowska.pl - e-gazeta Gorzowskiej Agencji Dziennikarskiej