
Klub #KochamGorzów jako ostatni zgłosił swojego kandydata na prezydenta, ale jako pierwszy zaprezentował jedynki na listach wyborczych, a 15 września zaprosił na konwencję wyborczą. Wtedy
Marta Bejnar-Bejnarowicz wyjawiła, dlaczego zdecydowała się kandydować.
Konwencja wyborcza klubu #KochamGorzów rozpoczęła się od wystąpienia liderki, kandydatki na Prezydenta Gorzowa Marty Bejnar-Bejnarowicz, która zwróciła się do obecnych, by powiedzieć, dlaczego postanowiła wystartować w wyborach.
- Kocham Gorzów, bo tu się urodziłam, tu się zakochałam, tu z mężem założyłam rodzinę. Tu pracuję, tu mieszkają moi rodzice i tu są groby naszych dziadków. Kocham moje miasto i zawsze wiązałam z nim przyszłość swoją i dzieci - rozpoczęła i na początku podkreśliła, że nie chce już patrzeć, jak Gorzów z roku na rok staje się biedniejszy a gorzowianie ubożsi. - Nie chcę oglądać porozrzucanych śmieci, dziurawych chodników, rozgrzebanego centrum miasta i przeciągających się w nieskończoność remontów. Płakać mi się chce, gdy patrzę jak niszczeją zabytki - nasze rodowe srebra. To, co dzieje się z miastem i jego zarządzaniem, każe mi z niepokojem patrzeć w przyszłość naszych dzieci i stawiać pytanie: Czy one też - jak tysiące młodych - uciekną stąd, szukając lepszego życia, a w Gorzowie zostawią tylko wspomnienia z dzieciństwa i starzejących się rodziców? - pytała.
Odniosła się również do często powtarzanego stwierdzenia, że teraz "przynajmniej coś się dzieje".
- Wtedy myślę o miastach, w których remonty wykonywane są terminowo, porządnie i nie powodują kilometrowych korków oraz bankructwa lokalnych przedsiębiorców. Zazdroszczę tym, które odnawiają swoje lokalne perły architektury, podczas gdy u nas kupuje się biurowce z czasów PRL-u.
Marta Bejnar-Bejnarowicz podkreśliła również, że obecne władze organizują kosztowne Dni Gorzowa, kosztowne pożegnanie lata, kosztowne Grand Prix, a zapominają o żłobkach, przedszkolach, szkołach czy boiskach na Osiedlu Europejskim. Podsumowała więc, że powtarzane "przynajmniej coś się dzieje” nie wystarczy.
Liderka #KochamGorzów uważa, że miasto nie może dłużej marnować szans: przyjaznej wielkości, dobrego położenia, bliskości Berlina a także rosnącej aktywności mieszkańców. - Dziś świat pędzi do przodu z zawrotną prędkością. Albo zgnuśniejemy przyzwyczajeni do pełnych śmietników, rozkopanych ulic, opustoszałych zabytków, albo ruszymy ostro do przodu i jutro będziemy lepsi od najlepszych! - argumentowała, wskazując, że właśnie dlatego postanowiła wystartować w wyborach na urząd Prezydenta Gorzowa.
Później przedstawiła kandydatów na radnych w poszczególnych okręgach.
O tym napiszemy w następnym materiale.
tekst i foto Hanna Kaup
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
Od słowa może zacząć się wszelkie zło
Na początku było słowo. Tak, Biblia. Od słowa zaczyna się wszelkie dobro, ale i od słowa może zacząć się wszelkie ...
<czytaj dalej>Rodzą się dzieci dzięki programowi in vitro
Gorzowski program polityki zdrowotnej, pomagający w leczeniu niepłodności, realizowany jest od dwóch lat. Dzięki wsparciu z miejskiego budżetu na świat ...
<czytaj dalej>Gigantyczna afera na szczytach władzy
Publikujemy felieton Jerzego Wierchowicza.
Kilka tygodni temu zjednoczona prawica przegłosowała 4 pytania referendalne, z których dwa dotyczyły kwestii nielegalnych imigrantów czyli, ...
<czytaj dalej>Jak posprzątasz, może dostaniesz książkę
Gorzów Wielkopolski po raz kolejny włącza się do akcji „Książka za worek śmieci”. 16 września odbędzie się wielkie sprzątanie terenów ...
<czytaj dalej>