Hanna Kaup BLOG
Wszystkiemu winni dziennikarze
Kiedyś słynne było powiedzenie „Obyś cudze dzieci uczył”. Oznaczało ono, że praca belfra jest trudna. Dziś – wobec licznych problemów oświatowych i programowych – bywa wyjątkowo niewdzięczna. Nie o nauczycielach jednak chcę dziś pisać. Zajmę się dziennikarstwem, bo to w Polsce kolejne dziecko do bicia.
Nie ma dnia, by nie słyszeć, że dziennikarze są winni eskalacji zła, bo gonią za sensacją; że to oni zniszczyli jakiegoś „niewinnego” człowieka, bo napisali to, co powiedzieli im jacyś żądni zemsty „oszuści”; że nie chcą zająć się sprawą jakiejś psychicznej choroby pracowników, której na pewno winien jest zakład pracy; że nie pilnowali władzy i teraz ta władza robi, co chce; że nie napisali o czyimś sukcesie, że napisali nie tak, że kombinują, są nierzetelni i nieprofesjonalni.
Wszystkiemu winni dziennikarze.
Dziennikarz to powołanie. Trudne i niewdzięczne jak praca belfra, z tym że kiedy wchodzi się w ten zawód, właściwie nie ma od niego ucieczki. Nie ma wolnego. Nie ma urlopu. Dziennikarz walczy z niesprawiedliwością i o tolerancję. Dziennikarz staje w obronie oszukanych i pokrzywdzonych. Dziennikarz przypomina o zasadach bezpieczeństwa i uczy, jak zachować zdrowie. Dziennikarz mógłby nie żyć dla siebie samego i swoich bliskich, bo to taki darmowy ubezpieczyciel. Ludzie sądzą, że zajmie się wszystkim, co mu zgłoszą i załatwi wszystko, niczym Pan Bóg.
Z tym wszystkim to oczywiście przesada. Bo dziennikarz nie zajmie się anonimowymi zgłoszeniami, choć dostaje ich ciągle za dużo. W takim zawiadomieniu czyta np.: „Zwracam się z przejmą prośbą o artykuł, bo (…) w gorzowskich fabrykach SEBN i TPV stwierdzono sporą grupę osób, które poważnie zachorowały psychicznie, niektóre z nich znajdowały się na oddziale gorzowskiego szpitala psychiatrycznego. Pierwsze objawy chooroby psychicznej wystąpiły u niektórych w pracy...... Gazety odwracają uwagę i piszą o jakieś tam Norwegii i unikają dialogu społecznego…” (pisownia oryginalna). Oczywiście ten, kto domaga się interwencji, nie podpisuje się pod listem, w obawie o swoje bezpieczeństwo, więc: Wszystkiemu winni dziennikarze.
„Jakaś tam Norwegia” czy brak zaufania do tego, kogo prosi się o interwencję, to sygnały, wobec których dziennikarz nie może pozostać obojętny. Sytuacja w zakładach pracy w Gorzowie i tragedia, jaka wydarzyła się w miniony piątek w Oslo i na norweskiej wyspie, to sprawy – dla tych, którzy są w nie jakkolwiek zaangażowani – najważniejsze. Ale żeby je pokazać, trzeba mówić otwarcie. Dziennikarz musi dochować tajemnicy tak, jak ksiądz na spowiedzi. Jeśli nie mamy do niego zaufania, nie powinniśmy oczekiwać, że cokolwiek za nas załatwi. Szaleńców żyje wokół sporo. Czasami o nich nie wiemy lub ignorujemy ich sygnały. Ale trzeba zdobyć się na odwagę mówienia, by sprawy wyjaśniać dokładnie i by znów wszystkiemu nie byli winni dziennikarze.
27 lipca 2011 14:14, Hanna Kaup
Dodaj komentarz:
Przebudowa Spichrzowej
Ostatnie przygotowania do rozpoczęcia przebudowy ulicy Spichrzowej.
Konsorcjum firm TORMEL i WUPRINŻ, przebuduje ostatni, półkilometrowy odcinek ulicy Spichrzowej. Pierwsze prace ruszą ...
<czytaj dalej>UMCS z Jazz Clubem Pod Filarami
80 lat UMCS w Lublinie z Jazz Clubem „Pod Filarami”.
W dniach 14 -17 maja 2024 roku w Akademickim Centrum Kultury ...
<czytaj dalej>Remont schodów
Nowe schody na Piaskach, obok lecznicza zieleń.
Rusza remont schodów przy ul. Bohaterów Westerplatte, zejście do ul. Sczanieckiej. Skarpa przy schodach ...
<czytaj dalej>Obchody 900-lecia jubileuszu
W sobotę 11 maja br. w Ośnie Lubuskim odbędą się uroczyste obchody z okazji dziewięćsetlecia ustanowienia biskupstwa lubuskiego.
Przygotowania do tej ...
<czytaj dalej>
Staryh:
Znowu " sami swoi". A wogóle czym oni się zajmują???
<czytaj dalej>
Staryh:
Tak miasto twój wójt sp...ł, że faktycznie rowerem lepiej jeździć, ale powstaje kolejne pole do....nadużyć/?/ Na początek, obowiązkowe kaski
<czytaj dalej>
Anonim_9923:
To proponuję jeszcze do każdego roweru, silnik odrzutowy, zestaw Wi-Fi, talerz satelitarny i co tam jeszcze w koszta można wrzucic :-)
<czytaj dalej>
Staryh:
Ale pitolenie. Ani słowa o kolejce do "znachora" o bólu w krzyżu, o polityce i innych przyjemnościach wątpliwych u będących starymi l
<czytaj dalej>
Anonim_7573:
Starość
Widziałem ją wczoraj
Stała u drzwi werandy
Lewa ręką trzymała laskę
prawą chciała nacisnąć
<czytaj dalej>