3 listopada. Zapamiętajmy dzisiejszą aurę, bowiem „Jaki listopad trzeci, taki marzec się kleci”. Trzeciego stycznia przysłowie mówiło, iż „Od świętej Genowefy listopad swój początek bierze” i tego właśnie dnia dwa lata temu zanotowałam: „Na balkonie leżą przejrzyste białe kuleczki. Zamarzający deszcz. Niskie ciśnienie. Pogoda pod psem. Zimno, mokro, szaro. Wypisz-wymaluj listopad”. Z notatek listopadowych wynika, że prognoza sprawdziła się niemal co do joty, bo jedynie temperatura była wyższa, więc deszcz nie zamarzał.
Tegoroczna styczniowa Genia zafundowała nam 9°C oraz solidny deszcz i wiatr. Jak będzie dzisiaj? Trudno jeszcze powiedzieć. Aktualnie też niezbyt zimno, podobno temperatura ma osiągnąć zawrotne 12°C, a jeśli w ogóle popada, to tylko przelotne. Po domu szaleją dwa przysposobione wczoraj kocie rudzielce, wprawiając w osłupienie dostojną sunię, która – przeliczając na ludzkie – ma już z 95 lat. Nawet podczas ulewnego deszczu są jak niespodziewane słoneczne promyki.
Z kalendarza przygląda się światu św. Hubert, patron nie tylko myśliwych, strzelców, kuśnierzy i jeźdźców, ale też sportowców w ogóle oraz… matematyków. W kalendarzu przysłów pojawiają się łowieckie porzekadła: „Kiedy goły las nastaje, Hubert z lasu obiad daje” oraz „Hubert jaki, sezon taki”. Las w tym roku chyba nieprędko rozbierze się z liści, zwierzęta mają gdzie się ukryć, a tradycyjne hubertusowe gonitwy nie za żywymi zwierzętami się odbywają, ale za lisią kitą, przytwierdzoną do ramienia zeszłorocznego zwycięzcy biegu.
Zgodnie z legendą Hubertus, biskup Liège, zaprzestał polowań na widok białego jelenia z krzyżem jaśniejącym pomiędzy wieńcem rogów, tak naprawdę jednak przygoda ta miała się przydarzyć całe cztery wieki wcześniej innemu świętemu – Eustachemu (drugi patron myśliwych i leśników). Z czasem po prostu została wchłonięta przez coraz bardziej rozszerzający się kult św. Huberta. Warto wiedzieć, że w tradycji ludowej jest on czczony także jako patron lunatyków i chorych na epilepsję, oraz oręduje w przypadku wścieklizny psów, natomiast Eustachy – obok patronowania leśnikom, myśliwym, traperom i strażakom, opiekuje się również płatnerzami, rusznikarzami, kupcami i oręduje na rzecz chorych koni.
W kalendarzach świąt nietypowych mamy ważny, obchodzony w pierwszy czwartek listopada Międzynarodowy Dzień Przeciwdziałania Przemocy i Nękaniu w Szkole w tym Cybernękaniu. Równie ważne jest święto najbardziej chyba niedocenianych, pracujących 24 godziny na dobę gospodyń domowych (Dzień Gospodyni Domowej). Świętują też meduzy i kanapki nasze powszednie.
Dzień Kanapki przypada w rocznicę urodzin Johna Montagu, czwartego hrabiego Sandwich (ur.03.11.1718), któremu przypisuje się wymyślenie tego szybkiego posiłku. Ten brytyjski arystokrata i polityk znany był też z upodobania do gry w karty. Plotka głosi, że żal mu było odrywać się od partyjki, polecił więc służbie, by przyniosła mu coś, co szybko zaspokoi głód. Włożony między kromki chleba kawałek mięsa szybko zrobił furorę, bowiem inni gracze zaczęli zamawiać „to samo, co Sandwich”, a że większości ludzi ciągle gdzieś się spieszy, nie można się dziwić, że sandwicze znane są dziś niemal na całym świecie. Nasza kanapka zignorowała angielskie korzenie i postanowiła nazwać się z francuska – od canapé (bułka przekrojona z wędliną ułożoną jak poduszki na kanapie).
Światowy Dzień Meduzy natomiast jest okazją do zaznajomienia się z niektórymi tajemnicami tych parzydełkowców. Trzeba tu położyć nacisk na słowo „niektórymi”, ponieważ ciągle jeszcze nie są one do końca poznane:
-
Nie mają mózgu, tylko sieć nerwową, za pomocą której odczuwają zmiany wokół siebie.
-
Nie mają układu oddechowego.
-
W 95-98% składają się z wody (więc pod wpływem słońca mogą wyparować).
-
Posiadają zdolność klonowania, niektóre nawet świecą w nocy.
-
Nie wszystkie mają macki, nie wszystkie też parzą (bałtycka chełbia modra na pewno tego nie robi).
-
Należą do najstarszych organizmów na ziemi (ponad 650 mln lat).
-
Największa z dotychczas odkrytych miała średnicę prawie dwóch metrów i macki o długości 36 metrów.
-
Niektóre są tak jadowite (osa morska – kostkomeduza z Oceanu Spokojnego i Indyjskiego, żyjąca w pobliżu Australii), że ich ukłucie może w ciągu kilku minut spowodować zgon. Toksyna pojedynczego osobnika może uśmiercić 60 dorosłych osób.
-
Hydromeduza (Turritopsis nutricula) uznana została za organizm potencjalnie nieśmiertelny, ponieważ po osiągnięciu dojrzałości płciowej potrafi po prostu powrócić do najwcześniejszego stadium larwalnego i tak w kółko.
Na fotografii jedna z niezliczonych figurek św. Huberta, jakie można znaleźć nie tylko w polskich lasach. Tę ustawiono na gałęzi potężnego dębu, rosnącego przy drodze pomiędzy wsiami Wysoka i Tarnów w woj. lubuskim. Jest ona pamiątką spotkania leśników i przyrodników z Polski oraz niemieckiego Briesen. Kilka lat temu padła ofiarą kradzieży. Złodziej strącił ją na ziemię, rzucając kamieniami. Zniszczoną rzeźbę dość szybko odnaleziono w jego stodole i po naprawieniu, ponownie ustawiono kilka metrów nad ziemią.
Tekst i foto Maria Gonta
Składy komisji Sejmiku Województwa Lubuskiego
Radni województwa w trakcie sesji w dniu 20 maja 2024 r. wybrali przedstawicieli komisji w Sejmiku Województwa Lubuskiego VII kadencji.
Wybrano ...
<czytaj dalej>Przebudowa Spichrzowej
Ostatnie przygotowania do rozpoczęcia przebudowy ulicy Spichrzowej.
Konsorcjum firm TORMEL i WUPRINŻ, przebuduje ostatni, półkilometrowy odcinek ulicy Spichrzowej. Pierwsze prace ruszą ...
<czytaj dalej>UMCS z Jazz Clubem Pod Filarami
80 lat UMCS w Lublinie z Jazz Clubem „Pod Filarami”.
W dniach 14 -17 maja 2024 roku w Akademickim Centrum Kultury ...
<czytaj dalej>Remont schodów
Nowe schody na Piaskach, obok lecznicza zieleń.
Rusza remont schodów przy ul. Bohaterów Westerplatte, zejście do ul. Sczanieckiej. Skarpa przy schodach ...
<czytaj dalej>