Wraz z 27 sierpnia nadszedł ostatni sierpniowy weekend oferujący nam wyjątkowo rozgwieżdżoną noc i oryginalne święta. Gwiezdnego blasku nie przyćmi dziś będący w nowiu Księżyc, za to – jeżeli tylko chmury raczą się rozsunąć – na pewno zauważycie świecącego jasno Saturna. Nie mogę niestety wykluczyć, że to jest Jowisz, bowiem kiepsko znam się na planetach, a teraz wyraźnie widać je obie.
Świętem na stałe przypisanym dzisiejszej dacie jest Dzień TIR-a, natomiast ostatnia sobota sierpnia to Dzień Spieczonego Bliźniaka i Noc Nietoperzy.
Początków święta „zawodowych kierowców, pokonujących międzynarodowe trasy pełnowymiarowymi ciężarówkami” nie udało mi się ustalić. Wiem tylko, że określenie TIR (Transport International Routier) pojawiło się po raz pierwszy w 1949 r. Nazwano tak „międzynarodową konwencję upraszczającą przepływ towarów na dalekich trasach”. Pierwsze informacje o niej pochodzą z 1949 r., praktyczne zastosowanie rozpoczęto jednak w 1952 r., a w 1975 r. uwzględniono w niej także transport inter- i multimodalny, czyli przewóz ładunków wykorzystujący więcej niż jeden rodzaj transportu, oznaczający po prostu wszelkie kombinacje szynowo-drogowo-morskie.
Konwencja TIR obejmuje swoim zasięgiem ponad 6o krajów Europy, Afryki Północnej, Bliskiego i Środkowego Wschodu, także Stany Zjednoczone oraz Kanadę. Pojazdy opatrzone charakterystyczną biało-niebieską tabliczką są zaplombowane i podlegają uproszczonej procedurze celnej. O ile przewożenie towarów w ramach Unii Europejskiej nie jest obwarowane koniecznością posiadania karnetu TIR, to wywóz ich poza Unię – już tak.
Tyle podstawowych informacji o tym, skąd wzięła się oficjalna nazwa i jak ten system działa. W mowie potocznej „tirem” nazywamy po prostu każdą wielką ciężarówkę. Dopóki nie wybudowano przebiegającej obok naszego miasta drogi szybkiego ruchu, w pobliskim Deszcznie odbywały się coroczne Zloty Kierowców Aut Ciężarowych, zwane w skrócie KAC-em. Oprócz tradycyjnej parady ciężarówek na trasie Deszczno - Gorzów – Deszczno było tam mnóstwo innych atrakcji (z zawodami strongmanów włącznie).
Teraz droga S3 omija wieś. Tradycję zlotów przejęły Międzynarodowy Zlot Ciężarowych Pojazdów Tuningowanych Master Truck Show w Polskiej Nowej Wsi koło Opola i Międzynarodowy Zlot Pojazdów Ciężarowych Baltic Truck Festival w Gdańsku, a mnie trochę żal. Trąbiący konwój fantazyjnie pomalowanych ciągników bez naczep robił kolosalne wrażenie. Na zdjęciu KAC sprzed 10 lat (rok 2012).
Kolejne dzisiejsze święto – Dzień Spieczonego Bliźniaka – organizowany jest od 1998 r. w Czarnkowie. Zjeżdżające z całego kraju pary bliźniąt wspólnie żegnają lato oddając się m.in. ceremonialnemu pieczeniu wielkopolskiej pyry. W programie obchodów jest też zawsze przemarsz bliźniaków ulicami miasta i konkurs zatytułowany „Jak dwie krople wody”. W 2022 r. MCK w Czarnkowie poinformowało, że z powodu remontu amfiteatru żadnych celebracji nie będzie. Szkoda.
Pokrzywdzone są również nietoperze. Myślę, że niemal każdy zna termin „Noc Sów”, ponieważ Nadleśnictwa organizują z tej okazji różne wydarzenia, w których naprawdę warto brać udział. Natomiast o „Międzynarodowej Nocy Nietoperzy” zapewne mało kto słyszał. Jest zdecydowanie mniej popularna, chociaż po raz pierwszy zainicjowano ją 25 lat temu (1997 r.). Ta jedyna w roku Noc przypada właśnie teraz, w ostatnią sobotę sierpnia, mimo to nie udało mi się wyszperać w naszej okolicy żadnych przejawów świętowania. Szkoda, bo o nietoperzach krąży tyyyleee sensacyjnych i nieprawdziwych opowieści…
Hinduska legenda mówi, że dawno, dawno temu nietoperze były ptakami marzącymi o podobieństwie do człowieka. Ich żarliwe prośby w końcu się spełniły, chociaż nie do końca tak, jak sobie wyobrażały. Kiedy otrzymały zęby, włosy i podobne ludzkim twarze, a reszta ciała pozostała ptasia, to ze wstydu schowały się w najciemniejszych zakamarkach. Wylatują stamtąd tylko nocą, żeby nie spotkać się z ptakami. Ich łacińska nazwa (Chiroptera) znaczy „rękoskrzydłe”.
Nasi przodkowie twierdzili, że „nietoperz w pustą głowę nigdy się nie wkręci”, tymczasem ani krzty prawdy nie ma w stwierdzeniach, że wplątują się we włosy. Nie pozwala im na to zmysł echolokacji, a kiedy latają nad waszymi głowami cieszcie się, bo to one wyłapują zwabione ciepłotą i aromatem ludzkich ciał komary.
Kiedy zdarza nam się siedzieć po ciemku na rybach, wtedy są najbardziej pożądanymi towarzyszami. Wiecie, że w ciągu jednej nocy nocek rudy potrafi zjeść 500 komarów, a borowiec 30 chrabąszczy? Nie są duże, a apetyt mają wilczy! Mało tego – „gdyby gacek śpiewać umiał, to by i słowika zdumiał”.
Tekst i foto Maria Gonta
Składy komisji Sejmiku Województwa Lubuskiego
Radni województwa w trakcie sesji w dniu 20 maja 2024 r. wybrali przedstawicieli komisji w Sejmiku Województwa Lubuskiego VII kadencji.
Wybrano ...
<czytaj dalej>Przebudowa Spichrzowej
Ostatnie przygotowania do rozpoczęcia przebudowy ulicy Spichrzowej.
Konsorcjum firm TORMEL i WUPRINŻ, przebuduje ostatni, półkilometrowy odcinek ulicy Spichrzowej. Pierwsze prace ruszą ...
<czytaj dalej>UMCS z Jazz Clubem Pod Filarami
80 lat UMCS w Lublinie z Jazz Clubem „Pod Filarami”.
W dniach 14 -17 maja 2024 roku w Akademickim Centrum Kultury ...
<czytaj dalej>Remont schodów
Nowe schody na Piaskach, obok lecznicza zieleń.
Rusza remont schodów przy ul. Bohaterów Westerplatte, zejście do ul. Sczanieckiej. Skarpa przy schodach ...
<czytaj dalej>