
6 sierpnia. Chociaż nie za bardzo w nie wierzę, przytoczę słowa naszych przodków: „Jeśli w pierwszym tygodniu sierpnia spieka, to zima długa, ciężka i śnieżna nas czeka”. Po popołudniowo-nocnych opadach na razie koniec z tą spieką; o szóstej rano mamy przyjemne 15°C. Słońce odpoczywa za chmurami. Jest jeszcze przysłowie celowane w dzisiejszą datę, tylko jedno, za to z przytupem: „W Przemienienie Pańskie burze są szatańskie”. Niechby się nie sprawdziło.
Niewtajemniczonych informuję, że poranne mycie zębów jest dziś szczególnie ważne, bowiem obchodzimy właśnie Dzień Świeżego Oddechu, a skoro to pierwsza sobota sierpnia, to trafił nam się bonus w postaci Światowego Dnia Musztardy i na tę okoliczność przedstawiam zdjęcie prosto z dolnołużyckiego Budziszyna, zwanego niekiedy stolicą niemieckiej musztardy.

Po zwiedzeniu tamtejszej niesamowitej starówki, koniecznie trzeba odwiedzić manufakturę musztardy, będącą jednocześnie muzeum z kolekcją niesamowitych musztardników (na zdjęciu jej maleńki fragmencik), a potem wejść do którejś z musztardowych restauracji (Senfstube) i skosztować serwowanych tam potraw. Nie mam pojęcia, czy gdziekolwiek w naszym kraju istnieje Muzeum Musztardy, ale to budziszyńskie znajduje się na tyle blisko granicy, że odwiedzając południowo-zachodnią Polskę, warto tam wyskoczyć. No i na miejscu można nabyć słoiczek lub kilka wyśmienitego lokalnego produktu, a może nawet uda się trafić na sprzedaż chleba musztardowego.
Pewnie się nie spodziewacie, że musztarda znana była już przed naszą erą (sanskryckie manuskrypty z IV wieku p.n.e.) i że już wtedy używano jej w medycynie naturalnej jako środka leczniczego. Głównym jej zadaniem była ochrona przed infekcjami, a że dodatkowo podkręcała smak potraw, tym chętniej ją spożywano. Żeby wszystkie lekarstwa były takie smaczne…
Dziś wiemy, że lista zdrowotnych korzyści uzyskiwanych z gorczycowego przetworu na tym się nie kończy. Musztarda jest niskokaloryczna, obniża poziom cukru (ma niski indeks glikemiczny), dostarcza kwasów tłuszczowych omega-3 oraz szeregu niezbędnych dla nas minerałów i przeciwutleniaczy (żelazo, wapń, cynk, magnez, selen, mangan, fosfor i inne). Można nawet rzec, że działa porównywalnie do serotoniny, bowiem zawiera tryptofan, który podobnie jak „hormon szczęścia”, wpływa na dobry nastrój i takiż sen.
Głównemu jej składnikowi – gorczycy – przypisywano znaczenie magiczne. Jej liście miały rosnąć tak szybko, że zanim skończylibyście szykować obiad, ze świeżo wykiełkowanej siewki dałoby się zebrać ilość wystarczającą na solidną porcję sałatki. Hmm… dlaczego więc w bajkach, z magicznego ziarna wyrasta fasola, po której można się wspiąć do samego nieba? Nie lepsza byłaby gorczyca? Nawiasem mówiąc, liście gorczycy można jeść na surowo lub gotowane, jako dodatek do sałatek, zup i gulaszu. Nadają potrawom nieco ostrzejszego smaku.
W średniowieczu ziarna gorczycowe dodawane były do eliksirów miłości, a dla scementowania małżeńskich więzi, zaszywane w pościeli. Wierzono też, że zakopane o północy w ogrodzie, odczyniały złe uroki (zwłaszcza te rzucane przez sąsiadów), ale już wysypane przed czyimś progiem mogły wywołać awanturę domową.
Ja z kolei, stosując się do babcinej porady, obwiązywałam kiedyś swój „łokieć tenisisty” tudzież „łokieć golfisty” poduszeczkami wypełnionymi ziarnami gorczycy. Pomagało. Od razu wyjaśniam – oba wymienione przez mnie „łokcie” to taka obrazowa, żeby nie powiedzieć łopatologiczna nazwa jednostek chorobowych, niekoniecznie mających coś wspólnego ze sportem. U mnie pojawiły się (proszę się nie śmiać), po wyrywaniu marchewki z grządki. Jednostajny, powtarzający się ruch, który nie dawał prostownikowi i zginaczowi nadgarstka czasu na regenerację. Teraz łokcie mi nie dokuczają, za to sypiam na gorczycowym jaśku, co bardzo odpowiada mojemu kręgosłupowi szyjnemu. Jasiek idealnie dopasowuje się do kształtu głowy i szyi.
Niestety, w związku z nasilającą się w ostatnich latach suszą, występują problemy z uprawą gorczycy. W samej Kanadzie zanotowano w ubiegłym roku spadek plonów o 30%, a we Francji nawet o 50%. Jeżeli tak dalej pójdzie, musztarda stanie się towarem luksusowym. Gdyby jej ceny podskoczyły zbyt wysoko, zawsze można się podjąć próby własnoręcznego jej przygotowania. Wystarczy na kilka godzin namoczyć ziarna gorczycy w mieszaninie wody i octu jabłkowego albo wina, a później rozdrobnić je blenderem lub w malakserze. Przepisów w Internecie jest mnóstwo. Dla chcącego, nic trudnego.
Przy musztardowej okazji nie sposób nie wspomnieć słynnego powiedzenia, określającego coś, co wydarzyło się za późno i nie jest już potrzebne. Dziś znamy je w wersji „musztarda po obiedzie”, dawniej mawiało się „musztarda po sztuce mięsa”.
Wszystkie dzisiejsze święta warto uczcić szklaneczką miodu pitnego (Dzień Miodu Pitnego). Mam nawet na to stosowne przysłowie: „Lekarstwo często nie służy. W sierpniu, jeśliś zdrów i duży, nie skąp sobie, nie cierp głodu, wypij spory kufel miodu”. A kiedy już spełnicie toasty, koniecznie poruszajcie przez chwilę uwolnionymi od skarpet palcami u nóg (Dzień Poruszania Palcami).
Sympatycznego dnia! Dziś ma być chłodniej.
Tekst i foto Maria Gonta
Nowa e-usługa w urzędzie skarbowym
Oczekiwana przez użytkowników usługa „Rozliczenia” już dostępna w e-Urzędzie Skarbowym.
Dzięki nowej usłudze w e-Urzędzie Skarbowym (e-US) podatnicy i płatnicy mogą ...
<czytaj dalej>Rodzą się dzieci dzięki programowi in vitro
Gorzowski program polityki zdrowotnej, pomagający w leczeniu niepłodności, realizowany jest od dwóch lat. Dzięki wsparciu z miejskiego budżetu na świat ...
<czytaj dalej>Gigantyczna afera na szczytach władzy
Publikujemy felieton Jerzego Wierchowicza.
Kilka tygodni temu zjednoczona prawica przegłosowała 4 pytania referendalne, z których dwa dotyczyły kwestii nielegalnych imigrantów czyli, ...
<czytaj dalej>