1 lipca. Właśnie rozpoczyna się pierwszy pełnowakacyjny miesiąc. Pewnie nie zwróciliście uwagi, że dzień jest już o cztery minuty krótszy od najdłuższego dnia w roku. Niby nic, ale nieuchronnie zbliżamy się ku jesieni.
„Niejednemu psu na imię Burek” (albo Azor) – od 2007 r. właśnie pierwszego lipca obchodzimy w naszym kraju Dzień Psa. Nieprzypadkowo wybrano na celebrację początek wakacji. Mimo że od wieków psy uważane są za najlepszych towarzyszy człowieka, to właśnie w tym okresie, najwięcej z nich porzucanych jest w lesie albo przy drogach, bądź podrzucanych pod bramy schronisk. Dlatego jedną z form obchodów jest zachęcanie społeczeństwa do adopcji psiaków.
Warto pamiętać, że posiadanie psa wpływa pozytywnie na kondycję fizyczną (obowiązkowe spacery) i psychiczną (poprawia nastrój), a pod koniec wakacji będziemy honorowali te sympatyczne zwierzęta raz jeszcze, bowiem 26 sierpnia to m.in. Międzynarodowy Dzień Psa. W zbiorach przysłów można znaleźć ponad 300 porzekadeł o nich. Zacytuję tylko jedno, za to bardzo mądre i ważne: „Daj to psu, co masz na sercu”, nie tylko od święta.
Pierwszego lipca przypada też Międzynarodowy Dzień Owoców, który warto uczcić jakąś owocową sałatką, a kolejnym kulinarnym świętem jest Dzień Kreatywnego Smaku Lodów. Te potrafią być naprawdę oryginalne! Ten uwieczniony na zdjęciu, może niektórym wydawać się niezjadliwy, jednak nic bardziej mylnego. Okazał się zaskakująco smaczny. Naprawdę polecam.
W naszych kalendarzach figuruje też Światowy Dzień Architektury, z którym wcale nie jest taka prosta sprawa, ponieważ w 1996 r. obchody zostały przeniesione na pierwszy poniedziałek października i teraz mamy galimatias. Jedni obchodzą go dzisiaj, inni jesienią, a jeszcze inni w obu terminach. Moim zdaniem architektura jest na tyle ciekawą dziedziną, że warto o niej mówić nie tylko dwa razy do roku.
A teraz czas na dzisiejsze przysłowia. Najbardziej salomonowo brzmi „Halina, gdy ze słońcem wstaje, ciepło i deszcz na zmianę daje”. Dziś tak właśnie budził się dzień – słonecznie i parująco. Od przedwczoraj w naszej części kraju utrzymują się przyjazne człowiekowi temperatury, a mimo zapowiedzi, burze nas na szczęście ominęły. W prognozach pomarańczowy alert burzowy obowiązujący od godzin popołudniowych.
„Gdy Halina łąki zrosi, rolnik w wodzie siano kosi”. Oby tylko nie sprawdziło się kolejne porzekadło – „Deszcze na lipca pierwszego i drugiego, zapowiedzią deszczu czterdziestodniowego”.
Tekst i foto Maria Gonta
« | maj 2024 | » | ||||
P | W | Ś | C | P | S | N |
1 | 2 | 3 | 4 | 5 | ||
6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 |
13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 |
20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 |
27 | 28 | 29 | 30 | 31 |