6 lutego. Dzisiejsze przysłowia z Dorotą w roli głównej nie mają dla nas dobrych wieści.
Przede wszystkim radzą, by zatroszczyć się o przydomowe ogrodzenia: „Wedle św. Doroty naprawiaj człecze płoty” albo treściwiej: „Święta Dorota – miej się do płota!”. Dlaczego? Ano dlatego, że „Na dzień św. Doroty ma być śniega nad płoty”, a kiedy na śnieg za ciepło, to „O świętej Dorocie pójdziemy po błocie”, a nawet „Po św. Dorocie wioska cała w błocie.”

W dodatku wszystkie możliwe do wygooglowania mapy pogodowe nie znają dziś litości. Chmury na nich gęste, brzemienne deszczem, całodzienne. Ani chybi błotne porzekadła mają szansę się spełnić. Na pocieszenie – marne, bo marne, ale jednak pocieszenie – dorzucę kolejną ludową mądrość: „Rzadki jest dzień św. Doroty bez mrozu, zawiei i słoty”.

Jak widać „Każda Dorota ma swoje kłopota.” Musimy to przetrwać i tyle. My w każdym razie nie zamierzamy siedzieć w domu. Bez względu na pogodę obieramy dziś kierunek Park Narodowy Ujście Warty i zaległe obchody Dnia Mokradeł. Jak mantrę powtarzać będziemy: „Święta Dorota! Wyratuj z błota!”

Jeszcze tylko kalendarzowa ciekawostka. Dziś mijają 94 lata od założenia w Polsce Związku Pionierów Kolonialnych, który miał w planie pozyskanie terenów zamorskich pod osadnictwo lub kolonie. Z kolonizacją nie wyszło, z osadnictwem trochę się udało.

To właśnie w międzywojniu powstało m.in. brazylijskie miasto Águia Branca (Orzeł Biały) i argentyńskie miasteczko Wanda, nazwane tak na cześć legendarnej królewny, co nie chciała Niemca. Obydwa istnieją do dziś i oczywiście nie są one jedyne.

Poza tym warto dziś rano wrzucić do zamrażarki kubeczek jogurtu (Dzień Mrożonego Jogurtu), by wieczorem, przy kołyszących dźwiękach reggae (Dzień Boba Marleya) zjeść go z gofrem albo biszkoptem. Dzień Boba Marleya, ustanowiony w rocznicę jego urodzin, na Jamajce i w Etiopii jest świętem narodowym. Tym bardziej więc i my możemy zrobić sobie „marleyki.”

Na dobry dzień ze zdjęcia uśmiechają się nieśmiało pierwsze zwiastuny wiosny. Świeżutkie. Wczoraj fotografowane. Jak widać trafiały się słoneczne chwile, a wtedy nawet wiatr wydawał się mniejszy.
Dobrej niedzieli.

Tekst i foto Maria Gonta