W Gorzowie domową kaczkę - i to bez oznak życia - spotkać można co najwyżej na targowisku lub w sklepowej lodówce. Ale w minionym tygodniu zdarzył się wyjątek. Biała kaczka spacerowała w najlepsze po rondzie przy parku Kopernika.

Zdarzyło się Wam już kiedyś coś podobnego? Znaleźliście na ulicy jakieś bezdomne zwierzę? Co wtedy zrobiliście? Gdzie szukaliście pomocy?

Otóż w Gorzowie od tych spraw jest specjalna firma Rancho Piotra Kaczmarka, z siedzibą w Brzozowcu. I to ona zajmuje się wyłapywaniem i transportem dzikich zwierząt. Nie zareaguje jednak, jeśli ktoś osobiście do niej zadzwoni, że znalazł lub spotkał jakieś bezdomne zwierzę. Trzeba najpierw sprawę zgłosić policji, straży pożarnej, miejskiej lub bezpośrednio pracownikom wydziału ochrony środowiska i rolnictwa, którzy informują Piotra Kaczmarka.

Jego firma Rancho nie ma podpisanej umowy z Urzędem Miasta na wyłapywanie i transport dzikich zwierząt, ale - jak informuje Ewa Sadowska-Cieślak "działa on na zlecenie Urzędu Miasta w zależności od zgłoszeń mieszkańców. Do obowiązków firmy należy wyłapywanie dzikich zwierząt, wywożenie ich do lasu, przewożenie do lecznicy weterynaryjnej lub w inne bezpieczne dla nich miejsce, w zależności od potrzeb."

W sprawie kaczki z ronda zadzwoniliśmy na policję. Niespodziewanie dla kierowców mogło przecież dojść do wtargnięcia ptaka na jezdnię i nieszczęśliwego zdarzenia. Nasze obawy podzieliła dyżurująca funkcjonariuszka, która powiedziała, że sprawą się zajmie. Dotrzymała słowa. Gdy zdzwoniliśmy po kilku godzinach, inny pracownik policji zapewnił, że kaczka została złapana przez firmę Rancho.

O jej stanie dowiedzieliśmy się dopiero po interwencji w urzędzie miasta, bowiem pracownik firmy Rancho nie chciał z nami rozmawiać, dając do zrozumienia, że nie lubi dziennikarzy. Ewa Sadowska-Cieślak odpisała: "Ptak był ogólnie w dobrym stanie, z kilkoma otarciami, w szoku. W związku z tym, iż jest to ptak gospodarski i nie stwierdzono u niego groźniejszych obrażeń, został odwieziony do pobliskiego gospodarstwa rolnego."

Przypominamy więc, jeśli spotkacie na ulicach miasta jakieś dzikie zwierzę, dzwońcie na policję, straż pożarną lub miejską. Wystarczy wykręcić numer 112.

redakcja
foto Hanna Kaup