Rozmowa z matką dziewięcioletniej dziewczynki, zgwałconej przez 24-latka.
O sprawie pisaliśmy tu:
http://www.egorzowska.pl/pokaz,czlowiek,9299,ze_szczegolnym_udreczeniem,
Jak siÄ™ w tej chwili czuje pani córka?
- Moja córka czuje siÄ™ lepiej. Gramy codziennie w szachy i warcaby. Przyjeżdża do niej mój tata i przyjeżdżam do szpitala codziennie ja. Jak córka ze mnÄ… graÅ‚a w warcaby, bo to jÄ… uspokaja, powiedziaÅ‚a mi wszystko, co siÄ™ staÅ‚o. Policja nie powiedziaÅ‚a wszystkich faktów, co zrobiÅ‚ jej ten mężczyzna, bo nikt nie przesÅ‚uchaÅ‚ dokÅ‚adnie córki i córka nie powiedziaÅ‚a nikomu jeszcze, co siÄ™ staÅ‚o. Jeszcze przy okazji oskarżali mnie, że nie szukaÅ‚am jej. Po pierwsze, szukaÅ‚am córki, dzwoniÄ…c do matki najlepszego kolegi córki - to jest na bilingu. Kolejna kwestia, szukaÅ‚am po podwórku, ale rodzina mi doradziÅ‚a, bym zostaÅ‚a w domu, jakby córka wróciÅ‚a. Podejrzenia moje padÅ‚y od razu po wyjaÅ›nieniach tego bandyty.
Powiedziała pani, że dzieci miały do niego zaufanie.
- Moje dzieci, niestety, miaÅ‚y do niego zaufanie, bo my go znaliÅ›my dwa lata. My nie wiedzieliÅ›my o jego przeszÅ‚oÅ›ci, o której pisze siÄ™ w internecie. CzÅ‚owiek nie ma wypisane na twarzy, co kiedyÅ› zrobiÅ‚. Delikatnie powiedziawszy, mój syn miaÅ‚ do niego zaufanie takie, że w wakacje kiedyÅ› pomagaÅ‚ mu przy warzywach, jak ten mężczyzna sprzedawaÅ‚ warzywa przy Netto, bo chciaÅ‚ sobie dorobić na wakacje. Córka wtedy pojechaÅ‚a sobie do dziadka.
Ale dlaczego całe weekendy pani dzieci spędzały z tym mężczyzną?
- A skÄ…d paÅ„stwo to wiedzÄ…? Moje dzieci po prostu miaÅ‚y do niego zaufanie, bo kiedyÅ› daliÅ›my mu na przechowanie trzy szczurki mojej córki i moja córka po prostu lubiÅ‚a jeździć do tych zwierzaków. W domu mamy pięć szczurków w klatce hodowlanych i moje dzieci lubiÄ… te zwierzÄ™ta. I mój syn lubiÅ‚ też z tym czÅ‚owiekiem rozmawiać. Jak byÅ‚ przesÅ‚uchiwany na policji, mówiÅ‚ o nim dobrze, dopóki nie dowiedziaÅ‚ siÄ™ co on zrobiÅ‚.
Co zrobiÅ‚ pani córce?
- To, czego policja nie wie, bo córka nie powiedziaÅ‚a dokÅ‚adnie, co zrobiÅ‚. Córka powiedziaÅ‚a, że w sobotÄ™ nic, wszystko byÅ‚o normalnie. SpaÅ‚a. Ale w niedzielÄ™ jest sytuacja taka, że ja dzwoniÅ‚am i wtedy on nie odbieraÅ‚. To byÅ‚o coÅ› nie tak. Kolejna kwestia, że jak siÄ™ dodzwoniÅ‚am, powiedziaÅ‚ bzdurnÄ… historiÄ™, w którÄ… nie uwierzyÅ‚am. PrzedzwoniÅ‚am do mamy Kuby, kolegi mojej córki. Jeszcze do Jacka poszedÅ‚ mój syn - bo dobrze siÄ™ koleguje z tym chÅ‚opcem - razem z Olafem, który ma prawie 18 lat. Jeszcze dzwoniÅ‚am do taty pytać siÄ™, co mam robić. Jeszcze dzwoniÅ‚am do kolegi z Bogusia klasy. Jeszcze mojej córki szukaÅ‚ taki chÅ‚opak z Zawarcia Mateusz. PrzeszedÅ‚ caÅ‚e osiedle. Jeszcze przy okazji, jak ten mężczyzna powiedziaÅ‚, że niby córka uciekÅ‚a mu na cmentarzu, poszli na cmentarz. WiedziaÅ‚am, że mi nie pasuje ta historia. MówiÅ‚am, idźcie do domu. Tam mój syn kopaÅ‚ w drzwi, aż zrobiÅ‚ dziurÄ™.
Czuł, wiedział, że Sara jest w środku?
- PytaÅ‚am, czy coÅ› sÅ‚ychać. On sprawdziÅ‚. PukaÅ‚, usÅ‚yszaÅ‚ siostrÄ™, zaczÄ…Å‚ walić w drzwi, chciaÅ‚ wyważyć drzwi. Olaf byÅ‚, jego tata ich podwiózÅ‚, zadzwoniÅ‚ po policjÄ™… Policja godzinÄ™ zastanawiaÅ‚a siÄ™, co zrobić, bo oni nic nie sÅ‚yszÄ…, a syn ewidentnie mówiÅ‚, że sÅ‚yszy siostrÄ™. Po ponad godzinie dopiero zostaÅ‚y otworzone drzwi. Od kolegi syna wiem, że wszystko to trwaÅ‚o ponad dwie godziny. Dlaczego tak dÅ‚ugo? Kolejna sprawa jest taka, że przyjechaÅ‚a po mnie policja, byÅ‚am na komisariacie, później w szpitalu, a syn byÅ‚ przy córce. PrzyjechaliÅ›my po jego leki do domu, wróciliÅ›my byÅ‚o gdzieÅ› za 15 piÄ…ta nad ranem. Syn wciąż wierzyÅ‚ temu czÅ‚owiekowi i mówiÅ‚ o nim dobrze, dopiero jak siÄ™ dowiedziaÅ‚, jaka jest prawda, syn siÄ™ zaÅ‚amaÅ‚.
Gdzie jest teraz pani syn?
- WziÄ™li syna i w postanowieniu napisali, że umieszczÄ… go w którejÅ› z placówek, zaÅ‚amanego kompletnie syna, chorego na epilepsjÄ™, który ma grupÄ™. Tylko w jego grupie jest napisane, że nie wymaga pomocy osoby trzeciej. Tylko przy stresie, wiadomo, jak siÄ™ zabiera dziecko z domu, zabierajÄ… obce osoby, dziecko oprócz tego, że przeżyÅ‚o traumÄ™ w zwiÄ…zku z siostrÄ…, jeszcze przeżyÅ‚o traumÄ™ wczoraj.
Co siÄ™ staÅ‚o z córkÄ…?
- Dlaczego ona mi to powiedziaÅ‚a, a nie powiedziaÅ‚a tego za przeproszeniem policji. Nikt z policji jeszcze jej nie przesÅ‚uchaÅ‚. Nie powiedziaÅ‚a tego psychologowi i nikomu z prokuratury. Jest sytuacja taka, że najpierw mężczyzna zamknÄ…Å‚ jÄ… w szafie, bo przyszedÅ‚ do niego kolega, daÅ‚ jej jakieÅ› maÅ‚e tabletki, później dużą i mnie zastanawia, jakim cudem ten mężczyzna nie usÅ‚yszaÅ‚ dziecka w szafie. Później zgwaÅ‚ciÅ‚ mojÄ… córkÄ™, zamknÄ…Å‚ w wersalce, skneblowaÅ‚, byÅ‚a zwiÄ…zana. Córka jÄ™zykiem odkleiÅ‚a tÄ… taÅ›mÄ™, woÅ‚aÅ‚a przez kilka godzin, żaden sÄ…siad nie zareagowaÅ‚ i jak ona zasnęła w tej wersalce, obudziÅ‚o jÄ… walenie mojego syna w drzwi i dlatego wtedy zaczęła krzyczeć. I chociaż syn mówi z kolegÄ…, że moja córka tam jest, godzinÄ™ ponoć siÄ™ zastanawiano nad wyważeniem drzwi. Przepraszam, to co jest ważniejsze: drzwi czy życie dziecka? Ja siÄ™ kÅ‚óciÅ‚am z policjantem przez telefon, że trzeba te drzwi wyważyć. Mój syn kÅ‚óciÅ‚ siÄ™. Mój syn mi powiedziaÅ‚, można byÅ‚oby spytać mojego syna, mój syn to potwierdzi, że gdyby nie kÅ‚óciÅ‚ siÄ™, że na pewno tam jest jego siostra, bo jÄ… sÅ‚yszy, to oni by pojechali i ona by już nie żyÅ‚a.
Co pani sądzi o tym, że teraz wychodzą na jaw czarne strony Mateusza K. i wiadomo, że miał na swoim koncie w Gliwicach sprawę w sądzie, co prawda umorzoną, bo był niepoczytalny, ale za molestowanie dzieci?
- Nie wiedziaÅ‚am o tym, bo gdybym wiedziaÅ‚a, nie daÅ‚abym tam nigdy dziecka, skÄ…d mogÅ‚am wiedzieć. Gliwice, a Gorzów, jaka odlegÅ‚ość. SkÄ…d ja miaÅ‚am znać jego papiery, dokumenty?
BÄ™dzie pani próbowaÅ‚a odzyskać dzieci?
- Tak, bo jakim prawem odebrano mi dzieci? Ja próbowaÅ‚am córkÄ™ szukać. WskazaÅ‚am synowi, że to co mówi ten mężczyzna, mi nie pasuje. Oni powiedzieli, że najpierw by jeszcze przeszukali Staszica, zanim by tam pojechali. Ja powiedziaÅ‚am, że coÅ› mi tam nie pasuje, jedźcie tam do domu, żeby tam sprawdzić. Dopiero walenie w drzwi obudziÅ‚o córkÄ™, bo wczeÅ›niej wrzeszczaÅ‚a kilka godzin i nikt z sÄ…siadów nie sÅ‚yszaÅ‚.
Rozmawiała Dorota Wleklik
foto KWP