- Chciałbym, żeby coś po mnie zostało - mówi miłośnik koni z Nowego Polichna
Maciej Herman.
Maciej Herman przed 18 laty kupił stare zabudowania gospodarskie w Nowym Polichnie i właściwie do dziś wciąż coś tam zmienia, remontuje, poprawia.
- Jak to przejąłem, to myszy biegały po ścianach, a po pierwszej burzy musiałem robić remont dachu, bo wszystko zalało - wspomina i pokazuje, że nieustanne remonty pozwoliły zamienić upadające gospodarstwo rolne w przedsiębiorstwo agroturystyczne.
- Wyremontowałem pięć pokoi dla 18 osób i jeden dla mnie. Nie wszystko jest jeszcze gotowe, ale jak ktoś tu trafi i zobaczy, co proponuję, to akceptuje taki stan - wyjaśnia.
Opowieści, kim był i co robił przez ostatnie trzy dekady, wystarczyłoby na niejedno życie. Do dziś jest trenerem unihokeja - w którego w Szwecji grają jego dzieci. Kiedy przed laty pracował w Społecznej Szkole Podstawowej w Gorzowie, woził uczniów do Lubniewic na naukę jazdy konnej - pokochał ją jeszcze w czasie studiów. Poza tym organizował naukę gry w tenisa, obozy narciarskie i wędrowne po górach, a także szkółki żeglarskie.
- Chciałbym stworzyć zaplecze, podciągnąć poziom drużyny unihokeja w Gorzowie i doprowadzić to do końca - bo nie jest w porządku, jak coś się zostawia - a potem zacząć zajmować się końmi - zdradza. Bo konie to jego wyjątkowa miłość.
W tym roku był współorganizatorem I Lubuskich Sportowych Rajdów Konnych, które w sierpniu odbyły się na terenie jego gospodarstwa.
- Jeśli ktoś mnie odciąży, wrócę do jazdy konnej - mówi.
Obecnie ma 26 koni. Jadąc z Santoka w kierunku Lipek Wielkich, można je spotkać niemal przez cały rok, jak pasą się na przylegających do drogi terenach. Są tam nawet zimą.
- Dostają siano i wodę, a stoją nawet w największe mrozy. Nie kaszlą, nie chorują, bo są przyzwyczajone - tłumaczy Maciej Herman. - Konie zawsze żyły na wolności i to my założyliśmy im burki i jesionki. Czasami zdarza się, że przyjeżdża policja, bo ludzie dzwonią, że koń leży, a on po prostu odpoczywa. Nie mam o to pretensji, bo ludzie interesują się losem zwierząt, a to dobrze - dodaje.
Maciej Herman chce sam hodować konie. - Chcę wypromować rasę American Quarter Horse - dodaje. - One są mniejsze, ale o atletycznym umięśnieniu, wszechstronne, spokojne, o dużym sercu i mogą unieść ludzi z większą wagą. Przyjechał kiedyś do mnie mężczyzna. Ważył 140 kg i nie mógł znaleźć konia do jazdy. W normalnej stadninie nie chcieli go posadzić, bo był za ciężki, a u mnie siadł na konia i pojechał do lasu.
Największym sentymentem pan Maciej darzy Kaśkę. To jeden z tych niewielkich, ale silnych koni.
- To moja myśl technologiczna - żartuje i zdradza swoje marzenie. - Jest w lesie taka wysoka, niemal pionowa góra. Chciałbym z niej zjechać na koniu, ale póki co, mam więcej rozsądku. Marzy mi się też zrobić trasę nad morze i z powrotem. I chciałbym, żeby coś po mnie zostało.
Tekst i foto Hanna Kaup
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
Przebudują Ikara
Przetarg na przebudowę ostatniego etapu ulicy Ikara rozstrzygnięty.
Kolejna osiedlowa uliczka zostanie w pełni przebudowana. Nowa nawierzchnia ul. Ikara ułatwi codzienne ...
<czytaj dalej>Oni tu zostają
„Zostaję!” to hasło nowej kampanii promującej Gorzów, która ma zwrócić uwagę na zalety naszego miasta, dzięki którym jest ono doskonałym ...
<czytaj dalej>Pielgrzymki
Tegoroczna piesza pielgrzymka powołaniowa odbędzie się w sobotę w sobotę 27 kwietnia.
Wyjście pielgrzymki na trasę z Paradyża do Rokitna nastąpi ...
<czytaj dalej>200 lat dla pani Zofii
Nieczęsto zdarza się, aby tradycyjnie śpiewane „sto lat”, z racji chwili, modyfikowano w sekwencji życzeń na lat „dwieście”. Tak właśnie ...
<czytaj dalej>