Przestępstwo, a może zwykłe oszustwo rzucającej oskarżenia kobiety, która znalazła sobie tani sposób na życie. Toczy się we mnie burza mózgu i spać nie dają moralne wątpliwości.
Z jednej strony brak reakcji jest cichym przyzwoleniem na proceder, z drugiej nieuprawnione być może oszczerstwo. Ktoś jednak powinien zbadać sytuację…
Jedna z gorzowskich przychodni. Czwartek, dochodzi 13.00. Atmosfera pod drzwiami gabinetu lekarskiego zwyczajna. Pacjenci czekają na swoją kolejkę. Nagle pojawia się kobieta. Z wyglądu około 50-letnia. Płaczliwym tonem zaczyna swoją opowieść i prośbę o wsparcie finansowe, by mogła zrealizować recepty dla matki po udrze. To, co mówi wprawia w osłupienie.
- Przywiozłam mamę ze szpitala. Nie mam pieniędzy na wykupienie recept. Wszystko, co miałam, oddałam w kopercie lekarzowi. Delikatnie mi zasugerowano, że tak należy zrobić. Wiem, że to niemoralne. Wstyd mi, ale dzięki temu moja mama miała lepszą opiekę. Proszę, pomóżcie mi. Chodzi o 16 złotych. Na recepcie są dwa leki m.in. Isoptin.
Kobieta bez zażenowania opowiada. Czekający pacjenci w ciszy przysłuchują się smutnemu monologowi. W pewnym momencie pada konkretne nazwisko lekarza z gorzowskiej lecznicy. Nie wytrzymałam. Zwróciłam się do osoby siedzącej obok mnie, czy słyszała to co ja. Wdałam się w dialog z kobietą proszącą o pomoc.
- Czy zdaje sobie pani sprawę z tego, co mówi? Przecież to są konkretne zarzuty. Pani także złamała prawo.
- Wiem, wiem. Ale pozostała mi już tylko mama. Sama wychowuję córkę. Nie mam nikogo poza nimi. Wstyd mi, że proszę o pieniądze, ale nie mam wyjścia.
Pacjenci otworzyli portfele. Zebrano potrzebną kwotę. Kobieta wyszła. Pozostał niesmak i mnóstwo pytań. Kim była? Czy sytuacja, o której mówiła, miała rzeczywiście miejsce. W końcu wszyscy usłyszeliśmy nazwisko lekarza, który ponoć wziął łapówkę. A może to tani chwyt na wyłudzenie pieniędzy? Mała kwota. Znikoma szkodliwość. Ale oszczerstwo konkretne. A takie potrafią zrujnować życie i karierę. Kobieta nie pojawiła się w najbliższej aptece. Może poszła do innej? O ile w ogóle tam się udała z 16 złotymi. A może pojawi się w innym miejscu, w innej przychodni, snując smutną opowieść? Oczerniając tego samego lekarza lub innego? A jeśli to, co mówiła, to prawda?
Nie wymyśliłam całej sytuacji na potrzeby letniej kanikuły. Na szczęście, wśród pacjentów był także urzędnik i polityk zarazem. Oboje mieliśmy te same odczucia i wątpliwości. Mimo wszystko sprawy nie można tak zostawić. Ktoś musi ją wyjaśnić.
Katarzyna Radkiewicz
PS
Jeśli ktokolwiek zetknął się z podobną sytuacją, prosimy o kontakt z redakcją: redakcja@egorzowska.pl
Przebudują Ikara
Przetarg na przebudowę ostatniego etapu ulicy Ikara rozstrzygnięty.
Kolejna osiedlowa uliczka zostanie w pełni przebudowana. Nowa nawierzchnia ul. Ikara ułatwi codzienne ...
<czytaj dalej>Oni tu zostają
„Zostaję!” to hasło nowej kampanii promującej Gorzów, która ma zwrócić uwagę na zalety naszego miasta, dzięki którym jest ono doskonałym ...
<czytaj dalej>Pielgrzymki
Tegoroczna piesza pielgrzymka powołaniowa odbędzie się w sobotę w sobotę 27 kwietnia.
Wyjście pielgrzymki na trasę z Paradyża do Rokitna nastąpi ...
<czytaj dalej>200 lat dla pani Zofii
Nieczęsto zdarza się, aby tradycyjnie śpiewane „sto lat”, z racji chwili, modyfikowano w sekwencji życzeń na lat „dwieście”. Tak właśnie ...
<czytaj dalej>