"Żona potrzebna od zaraz" zainaugurowała XXXIII Gorzowskie Spotkania Teatralne.
Na XXXIII Gorzowskie Spotkania Teatralne pędziłam z Wrocławia - może nie na złamanie karku, bo roboty drogowe na to nie pozwalają, ale na pewno - z radością w sercu. Listopad z Melpomeną to jak burza w środku lata. Daje orzeźwienie. Święto teatru chroni również przed depresją.
Pierwszy dzień spotkań zaczął się premierą naszego Teatru im. J. Osterwy, ale najpierw powitaniem dyr.
Jana Tomaszewicza, który podziękował komu trzeba za możliwość realizacji tego projektu. Tradycyjnie dyrektor ukłonił się najważniejszemu sponsorowi - widzom teatru. Zanim rozpoczęły się sceniczne poszukiwania "Żony potrzebnej od zaraz",
Teresa Lisowska-Gałła i
Kamila Pietrzak-Polakiewicz z gracją i w eleganckich sukniach (pani Teresa w głębokiej zieleni, pani Kamila w czerni) zapowiedziały komediofarsę, w której zobaczyliśmy:
Joannę Rossę i
Jana Mierzyńskiego w roli partnerów z dwuletnim stażem,
Annę Łaniewską jako sprzątającą i gotującą,
Beatę Chorążykiewicz i
Krzysztofa Tuchalskiego jako ważne biznesowe małżeństwo i
Joannę Gindę w roli marzącej o aktorstwie pracownicy firmy korporacyjnej.
Jak treść sztuki zapowiadają jej realizatorzy?
"Cóż gorszego od posiadania żony może spotkać mężczyznę? Chyba tylko brak małżonki. Zwłaszcza że jej posiadanie stanowi warunek osiągnięcia prestiżowego awansu zawodowego, a szef osobiście pragnie ją poznać, na przykład podczas kolacji w naszym domu. Zatem… żona potrzebna od zaraz!!!
Sztuka Edwarda Taylora pokazuje, że od posiadania żony lub jej braku, mężczyznę może spotkać jeszcze coś dużo gorszego – posiadanie kilku żon… I to nie do końca swoich. Do tego jednocześnie i w tym samym miejscu. Ba, wręcz przy jednym stole – naprzeciwko szefa i jego żony, którzy są bardzo konserwatywnym małżeństwem.
„Żona potrzebna od zaraz“ w reż. Zdzisława Derebeckiego to doskonała, inteligentna komedia, pełna błyskotliwego humoru słownego i sytuacyjnego. To gwarancja znakomitej zabawy, śmiechu oraz odrobiny ironii i uszczypliwości pod adresem każdego z nas."
Gorzowska premiera wg Edwarda Taylora w reżyserii
Zdzisława Derebeckiego to komediofarsa. O tym gatunku sam reżyser mówi, że jest niedoceniany, oskarżany o rozrywkę bez przesłania i dydaktyzmu. Razem z zespołem, którym kierował, nie zgadza się z tą opinią. Uważa, że przede wszystkim gatunek jest trudny, wymaga dobrego ucha i poczucia rytmu, że łączy lekkość, precyzję i tempo, a to w realizacji jest bardzo skomplikowane.
Wszystkie wymienione przymioty zobaczyliśmy na scenie gorzowskiego teatru. Był więc humor słowny i sytuacyjny. Po pierwszej części tempo znacznie się poprawiło, a widzowie reagowali uśmiechem, a nawet gromkim śmiechem. I to dla zespołu najważniejsza recenzja, która wróży spektaklowi powodzenie i sporą frekwencję.
Nie jest ważne, że mnie "Żona..." nie zachwyciła, bo była całkowicie przewidywalna i w niektórych przypadkach przerysowana. Odniosłam wrażenie, że pierwsza duża rola Janka Mierzyńskiego w tym gatunku to nie jest jego szczyt marzeń i że lepiej czuje się w rolach ambitniejszych.
Ireneusz Krzysztof Szmidt zauważył, że Anna Łaniewska nie musiała dodawać tylu emocji do sceny, w której pojawia się z tym czymś na głowie. Nieco irytowała też postać grana przez Beatę Chorążykiewicz, jej naduprzejmość i nadinfantylizm. Natomiast w tzw. punkt zagrali Krzysztof Tuchalski i Joanna Ginda.
Ważne jednak jest, że szeroki odbiorca znalazł w przedstawieniu to, czego od teatru oczekuje - oddechu od codzienności. A z komediofarsą jest tak, że potrafi budzić skrajne odczucia. Jedni kochają ten gatunek, inni - nie znoszą.
Koniecznie trzeba dodać, że spotkaniom towarzyszą dwie wystawy: "Mordercy w teatrze"
Rafała Kotomskiego i wystawa promująca województwo lubuskie. Szczególnie polecam tę pierwszą, na piętrze teatru, bowiem można tam odnaleźć symboliczne obrazy rodem z "Żony...", jak choćby ten, który nosi tytuł "Komisja moralności".
Hanna Kaup
foto Teatr im. J. Osterwy
http://www.rafalkotomski.pl/
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
Przebudowa Spichrzowej
Ostatnie przygotowania do rozpoczęcia przebudowy ulicy Spichrzowej.
Konsorcjum firm TORMEL i WUPRINŻ, przebuduje ostatni, półkilometrowy odcinek ulicy Spichrzowej. Pierwsze prace ruszą ...
<czytaj dalej>Remont schodów
Nowe schody na Piaskach, obok lecznicza zieleń.
Rusza remont schodów przy ul. Bohaterów Westerplatte, zejście do ul. Sczanieckiej. Skarpa przy schodach ...
<czytaj dalej>Obchody 900-lecia jubileuszu
W sobotę 11 maja br. w Ośnie Lubuskim odbędą się uroczyste obchody z okazji dziewięćsetlecia ustanowienia biskupstwa lubuskiego.
Przygotowania do tej ...
<czytaj dalej>