Konfliktowy donos
W życiu dziennikarza codziennie coś się dzieje. Nawet, jeśli z zewnątrz tego nie widać, jeśli dziennikarz codziennie nie bombarduje czytelnika swoimi newsami, to może to oznaczać jedynie ciszę przed burzą. W końcu trzeba kiedyś sprawę zbadać, skonfrontować, przemyśleć i napisać.
W każdej trudnej sprawie, która dotyczy czÅ‚owieka, zawsze pojawia siÄ™ pytanie, jak jÄ… poprowadzić, by nikogo nie skrzywdzić? OczywiÅ›cie, zawsze, nawet jeÅ›li intencje bÄ™dÄ… sÅ‚uszne i tekst rzetelnie przygotowany, znajdzie siÄ™ ktoÅ›, kto – mówiÄ…c oglÄ™dnie – bÄ™dzie miaÅ‚ pretensje.
Bo ludzie nie lubiÄ…, jak inni ludzie mówiÄ…, piszÄ…, hmm… jak donoszÄ…… Nieważne, że o sprawie szemrze nie tylko Warta, ale i Noteć, a nawet Odra, nieważne, że zÅ‚Ä… atmosferÄ™ czuć przez lata i to na dziesiÄ…tki kilometrów. Ważne, by sprawa nie trafiÅ‚a do zwierzchników, organów nadzorczych czy mediów.
Kiedy trafia, to znaczy, że ktoÅ› doniósÅ‚. A donosów nie cierpimy, wstydzimy siÄ™ ich i brzydzimy siÄ™ nimi. JeÅ›li wiÄ™c ktoÅ› nie wytrzymuje zÅ‚ej atmosfery w pracy, jeÅ›li ma odwagÄ™ o tym mówić gÅ‚oÅ›no, jeÅ›li szuka pomocy w wyższych instancjach, to w opinii tego, o kim mowa, znaczy, że donosi.
Takie refleksje naszÅ‚y mnie sobotniej nocy, po wielu dniach pracy nad sprawÄ… personalnego konfliktu w szkole w Lipkach Wielkich. Niektórzy niezadowoleni z postawy dyrektora pracownicy spowodowali, że w placówce pojawiÅ‚a siÄ™ nie tylko kontrola Lubuskiego Kuratorium OÅ›wiaty, ale też PaÅ„stwowej Inspekcji Pracy.
Dyrektor, który prowadzi szkoÅ‚Ä™ od 21 lat, nie ma sobie nic do zarzucenia. Twierdzi, że to dla niego zrozumiaÅ‚e, że kilka osób może chcieć go oczernić, nie wie tylko, dlaczego. Grozi też wniesieniem sprawy do sÄ…du. Natomiast te „kilka osób”, po latach – jak twierdzÄ… – pracy w atmosferze psychicznego nie dyskomfortu, ale wrÄ™cz terroru, zdecydowaÅ‚o siÄ™ nie tylko na wyjawienie konfliktu, ale też zaÅ‚ożenie ogniska ZNP, bo nie chcÄ… być wiÄ™cej poniżani.
ZarzucajÄ… dyrektorowi nieumiejÄ™tność wspóÅ‚pracy z uczniem, nauczycielem i rodzicem. UważajÄ…, że nie potrafi konstruktywnie rozmawiać, że brak mu ogÅ‚ady, a każdÄ… uwagÄ™ przyjmuje jak personalny atak. PrzewodniczÄ…ca ZNP twierdzi, że choć pracowaÅ‚a w różnych szkoÅ‚ach, takiego traktowania ludzi jak w Lipkach, nie doÅ›wiadczyÅ‚a. Z kolei nauczyciel biologii, który pracuje też w szkole w Gorzowie, mówi, że kiedy tam jedzie z Lipek, czuje siÄ™ jak przytulony do piersi matki.
SkÄ…d wziÄ…Å‚ siÄ™ ten miÄ™dzyludzki konflikt i jaki ma przebieg? O tym wkrótce doniesiemy Czytelnikom eGo w specjalnym materiale.
Hanna Kaup
redaktor naczelny/wydawca
15 marca 2011 08:43, Hanna Kaup
Dodaj komentarz:
Oni tu zostajÄ…
„ZostajÄ™!” to hasÅ‚o nowej kampanii promujÄ…cej Gorzów, która ma zwrócić uwagÄ™ na zalety naszego miasta, dziÄ™ki którym jest ono doskonaÅ‚ym ...
<czytaj dalej>Pielgrzymki
Tegoroczna piesza pielgrzymka powołaniowa odbędzie się w sobotę w sobotę 27 kwietnia.
Wyjście pielgrzymki na trasę z Paradyża do Rokitna nastąpi ...
<czytaj dalej>200 lat dla pani Zofii
NieczÄ™sto zdarza siÄ™, aby tradycyjnie Å›piewane „sto lat”, z racji chwili, modyfikowano w sekwencji życzeÅ„ na lat „dwieÅ›cie”. Tak wÅ‚aÅ›nie ...
<czytaj dalej>Prezydent w ministerstwie
Prezydent Gorzowa w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
- Z doÅ›wiadczenia wiem, że najważniejsze sÄ… relacje bezpoÅ›rednie. Ustalenia, które zapadajÄ… wtedy ...
<czytaj dalej>