To był emocjonalny protest przeciwko zaostrzeniu ustawy antyaborcyjnej. 3 października na Starym Rynku w Gorzowie kilkaset osób w czerni manifestowało swój sprzeciw wobec obywatelskiego projektu.
- Chciałabym, żeby obecna ustawa została w niezmienionej formie - mówiła jedna z uczestniczek Czarnego Poniedziałku. Inne uważały, że to grzech zaniechania, że poprzednia ekipa rządząca powinna była zliberalizować obowiązujące prawo.
Każdy, kto przyszedł w poniedziałkowe popołudnie pod fontannę Paukszta, mógł wyrazić swoją opinię w tej sprawie. W większości były to opinie bardzo emocjonalne.
- To jest barbarzyński pomysł i barbarzyńskie prawo, jeśli miałoby dojść do skutku. Absolutnie czarny scenariusz, którego sobie nie wyobrażam, żeby żyć w takiej sytuacji - komentowała mama dwójki dzieci, w tym niepełnosprawnego chłopca,
Kamila Litwin. - To projekt obywatelski. Nie wiem, czy będzie głosowany. Trudno mi powiedzieć, bo ja się polityką nie interesuję. Staram się trzymać od tego z daleka, a zabieram głos wtedy, gdy to ma znaczenie. Obawiam się jednak, że jest taka ewentualność, bo dziś rządzą nami szaleńcy.
Kamila Litwin przypomniała wypowiedź innej kobiety, która wychowuje nieuleczalnie chore i cierpiące dziecko.
- Ja w porównaniu z nią mam mały problem - mówiła. - Mój syn jest dzieckiem szczęśliwym. Dramat by był, gdybym musiała patrzeć na jego cierpienie. Myślę, że gdybym miała taką świadomość, gdyby lekarz powiedział mi, że moje dziecko będzie cierpieć, a ja będę patrzeć na to cierpienie przez całe lata, to - może egoistycznie na to spojrzę, bo on miałby prawo żyć w tym cierpieniu - z całą mocą powiedziałabym, że nie chcę, wolę w takim razie zdecydować inaczej. I niestety, takich wyborów kobiety dokonują, tylko smutne jest to, że dokonują po cichu, za własne pieniądze i ze strachem, że może to gdzieś wyjść, a teraz ten strach byłby jeszcze bardziej spotęgowany. Mam nadzieję, że nie będzie. Wtedy stałybyśmy się przestępczyniami, nawet gdybyśmy poroniły ciążę, a nie jest tajemnicą, że wiele ciąż nie rozwija się prawidłowo.
W czasie wystąpień poruszano również kwestie związane z obowiązkami państwa wobec obywatela.
- Witam państwa serdecznie i cieszę sie, że jest nas tutaj tak dużo - powiedziała jedna z kobiet. - Jestem matką. Nigdy nie byłam zgwałcona. Złożyło się tak, że nie miałam dziecka, które jest narażone na wady genetyczne, jest chore i wymaga szczególnej opieki. Ale żyjemy w państwie, w którym pewne grupy domagają się rodzenia za wszelką cenę. Rodzenia w każdej sytuacji, pozostawiając kobietę bez pomocy. Żyjemy w kraju, w którym rodzice dzieci upośledzonych, chorych, zmuszani są do żebrania o każdy grosz. Jest to karygodne. Jest to skandaliczne. Jeśli chcemy myśleć o jakiejkolwiek zmianie prawa, musimy zagwarantować rodzicom tych dzieci wszelką możliwą elementarną pomoc - apelowała.
W odpowiedzi na czarny protest przeciwników zaostrzenia prawa aborcyjnego, obrońcy życia
nienarodzonego, którym towarzyszył ks.
Henryk Grządko, modlili się na różańcach.
Tekst i foto Hanna Kaup
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
Przebudują Ikara
Przetarg na przebudowę ostatniego etapu ulicy Ikara rozstrzygnięty.
Kolejna osiedlowa uliczka zostanie w pełni przebudowana. Nowa nawierzchnia ul. Ikara ułatwi codzienne ...
<czytaj dalej>Oni tu zostają
„Zostaję!” to hasło nowej kampanii promującej Gorzów, która ma zwrócić uwagę na zalety naszego miasta, dzięki którym jest ono doskonałym ...
<czytaj dalej>Pielgrzymki
Tegoroczna piesza pielgrzymka powołaniowa odbędzie się w sobotę w sobotę 27 kwietnia.
Wyjście pielgrzymki na trasę z Paradyża do Rokitna nastąpi ...
<czytaj dalej>200 lat dla pani Zofii
Nieczęsto zdarza się, aby tradycyjnie śpiewane „sto lat”, z racji chwili, modyfikowano w sekwencji życzeń na lat „dwieście”. Tak właśnie ...
<czytaj dalej>