A dziś zabieram Was w miejsce nieziemskie, żeby nie powiedzieć marsjańskie. To kawałek drogi od Ponidzia, ale warto się tam wybrać. Mówią o tym miejscu Kopulak. Jest to nazwa kamieniołomu i złoża piaskowca w kompleksie leśnym pomiędzy Suchedniowem a Skarżyskiem. Kiedy w latach 90. ubiegłego wieku zaprzestano w nim wydobycia, wyrobisko wypełniło się wodą, która – podobnie jak otaczające ją skały – ma dziś niesamowitą, brunatnoczerwoną barwę.
Gdyby komuś przyszło do głowy się w niej wykąpać, to lepiej żeby wziął pod uwagę trzy drobne szczegóły: skład chemiczny tej wody może nie spodobać się naszej skórze, pod powierzchnią jeziorka mogą znajdować się ostro zakończone bloki skalne, a w ogóle nikt nie gwarantuje stabilności ścian wokół zbiornika.
Tutejszy piaskowiec, zwany suchedniowskim, ma dużą zawartość iłów przesyconych tlenkami żelaza i stąd właśnie biorą się marsjańskie kolory otoczenia. W ubiegłym roku jeździły tu nawet marsjańskie łaziki i robo-psy, wszystko za sprawą studentów z Politechniki Świętokrzyskiej i Politechniki Śląskiej.
Piaskowcowo-ilaste osady pochodzą z najstarszego okresu ery mezozoicznej, z triasu. Tworzyły się w morskich lagunach i deltach olbrzymich rzek. Już po zaprzestaniu eksploatacji złoża, w skałach odkryto ślady gadów, płazów i prajaszczurek sprzed 240 mln lat. Największy ze znalezionych tu tropów miał 45 cm długości. Warto zaznaczyć, że trop drapieżnego teropoda (dwunożnego dinozaura) znajdujący się w rezerwacie Gagaty Sołtykowskie mierzy aż 60 cm (o tym rezerwacie opowiem później).
Do kamieniołomu najłatwiej dotrzeć od ul. Langiewicza w Suchedniowie, z której należy skręcić w szutrową drogę na wysokości posesji nr 69 i jechać nią w kierunku lasu, a tam na pierwszym rozjeździe skręcić w prawo. Od ulicy to około kilometr. My dotarliśmy tam swego czasu campervanem i nawet mieliśmy zamiar spędzić noc w pobliżu czerwonego jeziorka, jednak wszystkie te niesamowite czerwoności z otoczenia wpychały się do wnętrza auta i obawialiśmy się, że nie uda się nam go doczyścić, więc skończyło się tylko na zjedzeniu posiłku w marsjańskich krajobrazach.
Warto wiedzieć, że skały ze złoża Kopulak wykorzystywane były jako okładzina elewacyjna. Pilnowano tylko, by nie łączyć ich z jasnymi odmianami piaskowców, bowiem nieodpowiednio zaimpregnowane ilaste przerosty ulegały wypłukiwaniu, tworząc niekiedy zacieki. Z tego powodu nazywano je czasami płaczącymi kamieniami, a „łzy” śmiało można było określać jako „krwawe”.
[Tekst o Kopulaku ukazał się już kiedyś na portalu Polska Niezwykła; pisuję tam od czasu do czasu pod nickiem bakhita. Teraz trochę do niego dodałam, ale gdyby ktoś dopatrzył się identycznej treści (we fragmentach), to nie jest to żaden plagiat, tylko wykorzystanie własnych zasobów].
Maria Gonta
foto Gontowiec Podróżny
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
Przebudowa Spichrzowej
Ostatnie przygotowania do rozpoczęcia przebudowy ulicy Spichrzowej.
Konsorcjum firm TORMEL i WUPRINŻ, przebuduje ostatni, półkilometrowy odcinek ulicy Spichrzowej. Pierwsze prace ruszą ...
<czytaj dalej>UMCS z Jazz Clubem Pod Filarami
80 lat UMCS w Lublinie z Jazz Clubem „Pod Filarami”.
W dniach 14 -17 maja 2024 roku w Akademickim Centrum Kultury ...
<czytaj dalej>Remont schodów
Nowe schody na Piaskach, obok lecznicza zieleń.
Rusza remont schodów przy ul. Bohaterów Westerplatte, zejście do ul. Sczanieckiej. Skarpa przy schodach ...
<czytaj dalej>Obchody 900-lecia jubileuszu
W sobotę 11 maja br. w Ośnie Lubuskim odbędą się uroczyste obchody z okazji dziewięćsetlecia ustanowienia biskupstwa lubuskiego.
Przygotowania do tej ...
<czytaj dalej>