Z
Renatką Ochwat różnimy się przede wszystkim w ocenie i rozumieniu muzyki impresjonistów. Ona lubi, ja nie! Ale różnimy się mądrze, niezłośliwie. Potrafimy sobie wiele w tej sprawie wyjaśnić. Może i tym razem się uda. Bo oto, co wyczytałem w Jej „złośliwcu” z szóstego sierpnia:
„…No i z kolejnego kątka. Byłam ostatnio w Kłodawie. Tam ktoś wybudował na jeziorze jakieś konstrukcje, wyciągarki i progi do uprawiania jakichści skoków i innych ewolucji na wodzie przy pomocy desek czy innych takich. I jak dla mnie jest to kolejny przyczynek do tego, żeby tam na razie nie zaglądać. Bo jezioro w Kłodawie małe, albo i nawet bardzo małe jest. I zabudowywanie go jakimikolwiek urządzeniami powoduje, że człowiek z wrzaskiem ucieka stamtąd, gdzie pieprz rośnie (nota bene, już wiem, gdzie rośnie). Bo nie robi się takich rzeczy na kałuży, którą de facto jezioro to jest. Szkoda…”
Jako że brzegiem kłodawskiego jeziora biegnie ścieżka, którą - prawie codziennie jadąc rowerem do mojego Łośna - przemierzam, ową budowę mogłem obserwować od samego początku. I moje nią zainteresowanie wzrastało, bo nie mogłem się nijak domyślić celu, a robotnicy niewiele mogli powiedzieć. Sami nie mieli pojęcia, co to takiego. Później, kiedy stanęły już maszty, pojawili się Piotrek i Luiza, spece od sportu, co to w angielskiej nazwie ma wyraz „wake” – ślad. Wyjawili mi, co to też takiego. Więc nie mogłem się doczekać pierwszych ślizgów. A od kiedy uruchomiono już oba wyciągi, jestem tam na tyle często, że poznałem wiele osób uprawiających ten sport. Ba, mój syn co to na „kejcie” fruwa na Miedwiu, też swoich sił próbował. I mogłem być z niego dumny - nie odstępował od najlepiej jeżdżących.
No, właśnie! To to jeździ, pływa czy ślizga się. Eee tam, jak kto chce, tak nazywa!
W każdym bądź razie jest to sport. I nie trzeba do niego jakichś specjalnych uzdolnień. Można się nauczyć podstawowych „kroków” w ciągu kilkunastu minut. Ale ja tu nie po to, by reklamować!
Jeżdżą dzieci, młodzież, osoby starsze. Mężczyźni, kobiety! Podkreślam – uprawiają sport. No właśnie, zamiast np. siedzieć przy komputerze czy TV! A więc Renatko, ktoś wybudował, żeby można było wyładować swoje emocje, spróbować sił, wzmocnić organizm. Wszak „w zdrowym ciele, zdrowy duch”. Istnieje też duch rywalizacji, jakże potrzebny; duch współistnienia w grupie entuzjastów – jakże lubię obserwować tych ludzi rozmawiających o wyczynach na wodzie – jak im poszło itd.
Pozytywna integracja! Spójność w realizowaniu swojego hobby. Radość! Jakże to ważne! I społecznie potrzebne!
Jezioro w Kłodawie wcale takie małe nie jest, Renatko. Ma prawie dwa kilometry długości. Dla każdego starczy miejsca – dla rowerzystów wodnych, kajakarzy, pływaków – a urządzenia i zakres pływania na desce są tak zrobione, by nikomu nie tarasowały drogi. Zresztą, sadzę, że jakiś nadzór odbierał tę budowlę i pozwolił użytkować w tej formie.
No i może na koniec jeszcze o ekologii. Urządzenia do napędu są na prąd. To dwa niewielkie silniki elektryczne. Nie emitują spalin, jak te wszystkie samochody jadące pobliską jezioru drogą. Ba, samo jeżdżenie deskami po wodzie powoduje jej wzburzanie, mieszanie, co z kolei przyczynia się do napowietrzania, a co za tym idzie naturalnego oczyszczania. W zbiornikach wodnych, na których zamontowano wyciągi dla narciarzy po dwóch, trzech latach ich użytkowania znacznie poprawiała się jakość wody. Wzrosła przezroczystość, zanikła niepożądana roślinność. Nie jest to bez znaczenia. Chyba! Na niektórych jeziorach są montowane specjalne urządzenia (poruszane wiatrem) dla mieszania wody. Przykład – jezioro w Sierakowie.
Tak więc, Renatko, może zmienisz zdanie. Ja uważam, że to naprawdę dobra i potrzebna budowla. Sam nie skorzystam z powodu moich skręconych na śrubki starczych kości po upadku rowerowym. Ale inni? Niech się ślizgają, jeżdżą, skaczą.
I niech im mięśnie rosną!
Zrobiłem kilka fotografii. Jeśli nie chcesz tam pojechać, to sobie „oblukaj”, jak mówi mój wnuk Jasiek.
Z. Marek Piechocki
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
13 sierpnia 2015 23:49, Marek Z. Piechocki
Oni tu zostają
„Zostaję!” to hasło nowej kampanii promującej Gorzów, która ma zwrócić uwagę na zalety naszego miasta, dzięki którym jest ono doskonałym ...
<czytaj dalej>Pielgrzymki
Tegoroczna piesza pielgrzymka powołaniowa odbędzie się w sobotę w sobotę 27 kwietnia.
Wyjście pielgrzymki na trasę z Paradyża do Rokitna nastąpi ...
<czytaj dalej>200 lat dla pani Zofii
Nieczęsto zdarza się, aby tradycyjnie śpiewane „sto lat”, z racji chwili, modyfikowano w sekwencji życzeń na lat „dwieście”. Tak właśnie ...
<czytaj dalej>Prezydent w ministerstwie
Prezydent Gorzowa w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
- Z doświadczenia wiem, że najważniejsze są relacje bezpośrednie. Ustalenia, które zapadają wtedy ...
<czytaj dalej>