Publikujemy kolejną wypowiedż prezesa ZUO Artura Czyżewskiego.
Na naszych łamach zawiązała się dyskusja, którą sprowokował autor bloga Piotr Steblin-Kamiński. Kiedy opublikowaliśmy odpowiedź prezesa Czyżewskiego:
http://www.egorzowska.pl/pokaz,z_pierwszej_reki,6665,
otrzymaliśmy również rispostę blogera:
http://www.egorzowska.pl/pokaz,z_pierwszej_reki,6669,piotr_steblinkaminki_br_odpowiada_arturowi_czyzewskiemu,
Dziś ad rem prezesa Czyżewskiego:
"Szanowny Panie Piotrze.
Jako miłą odmianę, odnotowuję Pana komentarz do mojej wypowiedzi. Cieszę się, że dyskusje udaje nam się sprowadzić w bardziej cywilizowane obszary wymiany poglądów i argumentów. Dialog taki prowadzę zresztą z przedstawicielami prasy podczas konferencji i zachęcam do zdobycia legitymacji prasowej. Pan będzie miał przywilej stawiania pytań wprost, a ja komfort, że Pana opinie spełniają ramy bezstronności dziennikarskiej, a nie swobodnej wypowiedzi blogera, która nie wymaga podawania rzetelnej informacji prasowej.
…” jest pan postrzegany w Gorzowie jako element szerszej układanki”. Oczywiście, panie Piotrze, jestem elementem takiej układanki. Dbam jednak o to, aby nie był to „układ zamknięty”. Wyrazem tego jest między innymi fakt realizowania otwartej komunikacji z radnymi i dziennikarzami. Zapowiedziałem na ostatniej konferencji prasowej, że co kwartał będę organizował takowe spotkania, aby przybliżać naszą spółkę tym, którzy chcą ją lepiej znać. I żeby była to płaszczyzna do zadawania pytań i wymiany myśli i opinii.
Przyjmując propozycję współpracy z miastem Gorzów, nic zresztą w proponowanej mi układance zdrożnego nie widziałem. Prezydent Wójcicki sformułował bowiem wobec mnie bardzo jasne oczekiwanie: „proszę wspomóc ZUO w tym, żebyśmy mogli obniżyć ceny za śmieci”. Przyznaję, że po 2 miesiącach musiałem powiedzieć: „Panie Prezydencie, nie jestem pewien, czy obniżka będzie możliwa. Zrobię jednak co w mojej mocy, aby nie była konieczna podwyżka”.
Moją relację z Panem Marcinkiewiczem wyjaśniałem już kilkukrotnie. Uczynię to po raz ostatni. Rzeczywiście, to on polecił moją kandydaturę do pracy w ZUO. Czy dlatego, że - jak to sugerowano - coś mi zawdzięcza? Wątpię. Kiedy objąłem, przed dziewięcioma laty, prezesurę w największej ze spółek portowych w Szczecinie, pan Marcinkiewicz był tam jednym z pracowników kadry kierowniczej. Jeśli coś mi zawdzięcza, to bardzo ciężką pracę i sporo zdobytego doświadczenia. Jeśli ktoś chciałby wiedzieć, co oznacza „ciężka praca” ze mną jako szefem, proponuję spytać obecnych pracowników ZUO. Osobiście poczytuję sobie za zaszczyt, że po 3 latach wspólnej pracy w porcie pan Marcinkiewicz polecił mnie do współpracy.
…„zawiązanie rezerw” z jakiegokolwiek tytułu nie jest równoznaczne z utratą tych pieniędzy. To nie jest szkoda.”. Z pewnością jest to kwestia oceny. Przyznaję, że ma Pan prawo uważać, że te pieniądze da się odzyskać. Ostatecznie, nie powinno podlegać wątpliwości, że komornicy w Polsce bez trudu odzyskują należne pieniądze od dłużników. Szczególnie zagranicznych dłużników. Pozostaje drobiazg: uzyskanie korzystnego i prawomocnego dla ZUO wyroku. Niestety, od 2 lat takowego nie udaje się uzyskać i trudno powiedzieć, kiedy będzie to możliwe. I to już nie podlega ocenie. To jest fakt. Proszę wybaczyć ten sarkazm. Propaganda sukcesu byłaby pewnie zasadna 3 lata temu, gdy rzeczywiście Spółka była potęgą. I choć dziś ZUO to nadal stabilna firma, jednak jej sytuacja sprawia, że każdy ruch musi starannie ważyć, bo stąpa po cienkim lodzie. Nawet w szwajcarskim zegarku pęknie sprężyna, gdy zbyt mocno się ją naciągnie.
Widzę, że nie przekonałem Pana przykładem z sąsiedniej Zielonej Góry, co do tego, że sojusz personalny spółek komunalnych zajmujących się gospodarką śmieciową i mieszkaniową to nic osobliwego. Nadal uważa Pan, że to niezwykłość… to może inny przykład… nieco bliższy. Miasto nazywa się Drezdenko. Tam spółka komunalna wykracza jeszcze dalej, scalając dużo więcej funkcji w jeden silny organizm. I więcej przykładów już nie będzie…. mimo że jest ich sporo, to ma Pan prawo do własnego zdania. Łączenie sił, Panie Piotrze, to na rynku praktyka codzienna, a nie nowy wynalazek „młodego ekonomisty” – dziękuję zresztą za komplement, zakładając, że to nie kokieteria przy moich 43 latach.
Co zaś do zarzutu, iż nie powinno się łączyć funkcji prezesa w dwóch spółkach…. To również kwestia ocen, co do których ma Pan prawo, choć znam takich menadżerów w Gorzowie, którzy łączyli nawet trzy prezesury, nie licząc rad nadzorczych. I mam przeświadczenie, że także Pan ich znał, a jednak na alarm nie uderzał.
Na wszystkie wątpliwości nie dam rady odpowiedzieć. I nie moja rola w wyręczaniu dziennikarzy w pisaniu artykułów. Zachęcam wszystkich chętnych do zgłębiania zawiłości gorzowskiej rzeczywistości gospodarczej, do zdobycia stosownych uprawnień dziennikarskich (to wcale nie jest takie trudne i nie wymaga 5-letnich studiów) i zapraszam co kwartał do spotkań w ZUO. Obiecuję, że choć może będzie trochę nudno i ekonomicznie, to na pewno rzetelnie."
Artur Czyżewski
« | kwiecień 2024 | » | ||||
P | W | Ś | C | P | S | N |
1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 |
8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 |
15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
29 | 30 |