Kolejna premiera Stowarzyszenia Art-Drama odbyła się w Spichlerzu przy ul. Fabrycznej w niedzielne popołudnie. "Nawie. Karczma na końcu świata" to spektakl, który powstał na podstawie wierszy polskich poetów ludowych.
Najpierw "Słowiańskie opowieści", potem "Żywoty Stacha, a teraz "Nawie. Karczma na końcu świata", to spektakle, które powstały z miłości do polskiej poezji ludowej. Na nowo odkrywa ją reżyser
Artur Nełkowski. Tym razem w niedzielę 15 kwietnia ze Stowarzyszeniem Art-Drama pokazał premierę w muzeum Spichlerz.
Tytułowa "Karczma na końcu świata" pochodzi z jednego z wierszy anonimowej autorki. Stoi obok krzyża na rozstaju dróg. Trafiają tam duchy tragicznie zmarłych i potępionych, z wszystkimi swoimi ziemskimi boleściami, lękami, pragnieniami i ich niespełnieniem. Są upiorne, krzykliwe, żądne krwi, złe. Główny bohater Karczmarz i jego pomocnik muszą więc je osaczyć, okiełznać, pokonać, stanąć do walki z duszami i demonami, które błąkają się po śmierci, nie zaznawszy spokoju.
W przedstawieniu "Nawie. Karczma na końcu świata" reżyser wykorzystuje wszelką symbolikę świata pogańskiego: powrozy, łańcuchy, kosmyki włosów, miotłę, siekierę. Jest też skrzynia, białe prześcieradło, alkohol i chroniący przed złem naszyjnik przekazywany z pokolenia na pokolenie. Całość pełna emocji przeplatanych strachem i humorem. To celowy zabieg.
- Bo najtrudniejszym było złapanie oddechu w tej opowieści, żeby nie zmęczyć widza ciężkością problematyki. Stąd pojawia się alkohol, są ptaszki, miesiączek, powitanie słońca jako bóstwa. One nagle gasną i wracają w momencie, gdy jest bardzo groźnie - zdradza Artur Nełkowski.
Spektakl zagrany w Spichlerzu ma wymiar szczególny, ale - z uwagi na ograniczoność miejsca - wymaga od aktorów dyscypliny i niezwykłej sprawności.
- Staram się nie rewolucjonizować miejsca, w którym gram. Jestem pogodzony ze światem i wykorzystuję to, co mi daje przestrzeń, np. Natalię (
Natalia Dębicka -
dop. HK) biegającą po belkach - mówi reżyser.
Po ponad godzinnym spektaklu z elementami mądrości i wierzeń ludowych, całość kończy wymowna scena finałowa, w której główny bohater poświęca się dla dobra sprawy.
- Chciałem pokazać, że świat pogański nie jest zmurszały i potępiony, a poganie też mieli serca i czuli. Stąd to poświęcenie bohatera jako pointa i podkreślenie, że jest to nieskończona opowieść - dodaje Artur Nełkowski.
Premiera "fanów poezji ludowej" - jak powiedział o sobie i swoim zespole reżyser - została nagrodzona gromkimi i zasłużonymi brawami. Miejmy nadzieję, że wkrótce ArtDrama pokaże "Nawie..." kolejny raz i miejmy nadzieję, że znów odbędzie się to - jak rok temu spektakl "Jutro będzie lepiej" - w czasie Gorzowskiej Nocy Kulturalnej. Jeśli tak, już dziś rezerwujcie czas, bo zobaczyć tę niezwykłą i oryginalnie opowiedzianą historię.
Reżyseria i adaptacja: Artur Nełkowski
Muzyka:
Mikołaj Kwiatkowski
Asystent reżysera:
Dominik Jakubczak
OBSADA:
Dominik Jakubczak
Mikołaj Kwiatkowski
Natalia Dębicka
Daniel Żołędziejewski
Hanna Sługocka
Kajetan Sługocki
Natalia Skubiszyńska
Oliwia Piaskowska
Agnieszka Karatkiewicz
Julita Dominiak
Julia Chłopecka
Wanessa Kotwica
Mateusz Bednarz
Anna Pietrusińska
Amadeusz Nełkowski
Tekst i foto Hanna Kaup
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
Oni tu zostają
„Zostaję!” to hasło nowej kampanii promującej Gorzów, która ma zwrócić uwagę na zalety naszego miasta, dzięki którym jest ono doskonałym ...
<czytaj dalej>Pielgrzymki
Tegoroczna piesza pielgrzymka powołaniowa odbędzie się w sobotę w sobotę 27 kwietnia.
Wyjście pielgrzymki na trasę z Paradyża do Rokitna nastąpi ...
<czytaj dalej>200 lat dla pani Zofii
Nieczęsto zdarza się, aby tradycyjnie śpiewane „sto lat”, z racji chwili, modyfikowano w sekwencji życzeń na lat „dwieście”. Tak właśnie ...
<czytaj dalej>Prezydent w ministerstwie
Prezydent Gorzowa w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
- Z doświadczenia wiem, że najważniejsze są relacje bezpośrednie. Ustalenia, które zapadają wtedy ...
<czytaj dalej>