Prezentujemy kolejny w cyklu artykułów ukazujących Twarze Lubuskiej Niepełnosprawności.
Pierwszą część historii Macieja Stefaniaka możecie przeczytać tu:
http://www.egorzowska.pl/pokaz,czlowiek,6213, Dziś ciąg dalszy.
Maciej Stefaniak od siedmiu lat jest niepełnosprawny. Jak twierdzi, wypadek przepowiedziała mu Cyganka.
- Kiedyś, jak byłem młody, chodziłem do wróżki. Pamiętam, miałem 16 lat. Cyganka mówiła mi: "Wystrzegaj się chłopcze motoru na czterech kołach". Nie wiedziałem, o co chodzi, bo wtedy nie było jeszcze mowy o quadach, a przecież to, co mnie spotkało, to na quadzie.
Po 30 marca 2008 r. uczył się siebie na nowo.
- To była tragedia. Długo nie czułem najedzenia. Nie miałem władzy w rękach. Nie rozumiałem, co się ze mną dzieje - wspomina. - W takiej sytuacji człowiek traci kontrolę nad sobą i czuje bezradność w opanowaniu ciała. Musi zaczynać wszystko od nowa. Teraz już znam swoje ciało, potrafię się odnaleźć. I nie czuję się gorszy, nawet szybszy od innych. To ja układam ludzi wkoło siebie, żeby wszystkim było lepiej. Od kiedy wyszedłem z domu rodziców, przeprowadzałem się już 13 razy, a od wypadku - sześć. Czasu nie liczę. Nie ma co. Tak szybko leci. Teraz tworzę nową markę dla STEMB-u. Do końca sierpnia powstanie sieć Salon Interior: garden, house, light i home for you. W każdym dziale zatrudnię osobę niepełnosprawną, która będzie koordynatorem. Muszę zagospodarować trochę mniej aktywnych kolegów. Każdy na pewno na siebie zarobi. No i mają być dla siebie wewnętrzną konkurencją.
"Stefan" realizuje się również w sporcie. Do kina nie lubi jeździć, bo makabrycznie ciężko jest wytrzymać w tym pierwszym rzędzie z zadartą głową.
- Chyba nikt o tym nie pomyślał. Wracam z kina zmęczony po dwóch godzinach bardziej niż po całym dniu pracy - podkreśla. Jest sportowcem. Rugbistą. W 2013 z drużyną zdobył rekord Guinessa - uznany w 2014 r. Grali najdłuższy mecz w rugby: 25 godzin i minutę bez przerwy. Przed wypadkiem skakał na bunje, a po - na spadochronie z samolotu. - To było pod Poznaniem. A skok miał być dla brata i jemu wykupiłem go w prezencie. Ale powiedział, że nie skoczy i koniec. Ponieważ to też było od zawsze pragnienie mojej partnerki Kingi, skoczyliśmy w parze.
Jakie jest jego sportowe marzenie?
- W zawodach klasyfikuje się nas punktowo (od 0,5 do 3,5 za zawodnika). I co roku jest nagroda za te punkty. W klasyfikacji czterokończynowej marzy mi się zdobyć statut najlepszego półpunktowego zawodnika Polski - odpowiada.
Never give up
- Nie jestem megaszczęśliwy. Szczęściem są moje dzieci. To dla mnie akumulatory - mówi otwarcie. Od dwóch lat ma u boku partnerkę Kingę. - Sporo czasu spędzamy razem. Wszyscy uwielbiamy klocki Lego. W domu stworzyliśmy swoją Legolandię. Jestem typem zbieracza. Zbieram wszystko, co dostaję. Nawet drobiazgi są ważne. Pinezka, guziczek, opaska - to nasze magiczne talizmany. Bo ja jestem mocno wierzący, ale nie megapraktykujący. Wierzę, że jednak jest ktoś u góry, kto czuwa. Jak złamałem kręgosłup, chciałem, by ludzie się modlili. I tak było. To dzięki rodzinie i przyjaciołom jest dobrze ze mną. Uważam, że fajnie z kimś żyć, ale nie chciałbym być dla kogoś ciężarem. Kinga jest megacierpliwa i wiele razy to ona o mnie walczyła. Chyba jesteśmy jak plus i minus, dlatego przyciągamy się. To historia nietypowa. Zaczęło się od masy krytycznej 26 kwietnia 2013. Nie miałem z kim jechać, więc ona mnie zaprosiła. I tak jesteśmy ze sobą do dziś.
Córka Macieja Kaja ma 11 lat, a syn Nikodem - dziewięć. Ją tata nosi na prawej, a jego - na lewej ręce.
- Kaja chciała kwiatki, to zrobiłem jej róże, a Nikodem jest bardziej komiksowy, więc wrzuciłem jakieś oko, demona. No i mam jeszcze symbol życia, które jest jak gra, a więc są karty, kości, ruletka, i w tym serce ze skrzydłami z datą wypadku. Dlaczego zdecydowałem się na tatuaże? Zawsze je lubiłem. Ten na plecach nazywam depresją zimową na zabicie czasu. Natomiast rękawki robiłem w Szczecinie. Sesje powtarzaliśmy co dwa tygodnie. Bardzo to było bolesne, choć czucie mam porażone. No i każda kończyła się gorączką. Ale wyznaję zasadę "Never give up".
Hanna Kaup
foto Hanna Kaup www.egorzowska.pl
Projekt otrzymał dofinansowanie ze środków PFRON przy wsparciu Województwa Lubuskiego – Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej w Zielonej Górze i jest realizowany przez Fundację Ad Rem oraz portal prasowy www.egorzowska.pl od lipca do grudnia 2015 r.
« | kwiecień 2024 | » | ||||
P | W | Ś | C | P | S | N |
1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 |
8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 |
15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
29 | 30 |