zygmunt_marek_piechocki BLOG
Wyimki z Notatnika Marka P.
Sobota, 12 października 2013.
Tak więc już po piątkowych emanacjach muzycznych. Napromieniowany nimi, po rowerowych ekskursjach leśnych, teraz przy laptopie sobie z kubkiem herbaty. Z miodem ona i odrobiną czerwonego wina. Smaczna!
O wczorajszych prezentacjach Muzyki w Filharmonii Gorzowskiej a także w Jazz Clubie Pod Filarami tyle już napisała moja koleżanka Renata O., że mi już nawet nie wypada w pamiętniku odnotowywać. Może skopiować Jej felieton tutaj?
Bo prawie ze wszystkim, co napisała, zgadzam się. Owszem, wyłowiłem w „Ósmej” jakieś niewielkie zachwiania, zwłaszcza w początku pierwszej części, tuż po zatrzymaniach zapisanych przez Ludwiga van Beethovena. Część czwarta z ciarami na skórze! Podobał się dźwięk skrzypiec Janusza Wawrowskiego, jego prezentacja Koncertu Skrzypcowego Sir Andrzeja Panufnika. Sam Pan Janusz bardzo miły w obejściu, rozmowie. Podobnie Tomasz Opałka, z którym miałem okazję na dłuższą pogawędkę przed wczorajszym przedpołudniem. Również wieczorem. To były bardzo przyjazne pogawędki o komponowaniu, Muzyce, utworach Pana Tomasza, planach na przyszłość. Najbardziej ciekawiło mnie komponowanie koncertu fortepianowego, które w ramach rezydencji w naszej filharmonii ma się w najbliższym czasie realizować umieszczaniem pomysłów na papierze nutowym. Otóż bardzo ogólnie: będzie to próba odnajdywania możliwości instrumentu w inny niż dotychczas, nowatorski sposób artykułowana. Tak zrozumiałem. Nie znaczy to o jakimś ekstrymalnym traktowaniu fortepianu. Nikt ze sceny nie będzie go zrzucał ani też jakimiś ogrodniczymi narzędziami po strunach jeździł. Baaardzo jestem ciekaw.
Sądzę, że przypadliśmy sobie do gustu (oczywiście w sprawach muzycznych). Wymieniliśmy się nośnikami twórczości. Za swoją ostatnią książkę „Powrót Melanii Fogelbaum” dostałem płytę CD z kilkoma utworami Pana Tomasza. Na niej moja najbardziej ulubiona kompozycja Koncert na perkusję i orkiestrę symfoniczną. Słuchawki już czekają.
Może historia Melanii zainspiruje Pana Tomasza do napisania epitafijnej Muzyki dla niej?
Po koncercie w Filharmonii Gorzowskiej na chwilę do Jazz Clubu Pod Filarami. Chwila przemieniła się w godzinę. Byłem, dopóty grano i śpiewano piosenki The Beatles. Poza tym zmęczenie wzięło górę i pojechałem do domu.
A dzisiaj odpoczynkowo. Najpierw nie całkiem zaplanowane spotkanie – rowerkiem przez miasto jechałem (ale wymyślone, trochę wymarzone przyznam) i niezwykle przyjemna rozmowa z Osobą o podobnych zapatrywaniach, poglądach, wyobraźni, poczuciu estetyki. Może znów kiedyś? A później już dalej do lasów, do mojego Łośna. Od zgiełku, spalin…
14 października 2013 08:59, Marek Z. Piechocki
Dodaj komentarz:
Oni tu zostają
„Zostaję!” to hasło nowej kampanii promującej Gorzów, która ma zwrócić uwagę na zalety naszego miasta, dzięki którym jest ono doskonałym ...
<czytaj dalej>Pielgrzymki
Tegoroczna piesza pielgrzymka powołaniowa odbędzie się w sobotę w sobotę 27 kwietnia.
Wyjście pielgrzymki na trasę z Paradyża do Rokitna nastąpi ...
<czytaj dalej>200 lat dla pani Zofii
Nieczęsto zdarza się, aby tradycyjnie śpiewane „sto lat”, z racji chwili, modyfikowano w sekwencji życzeń na lat „dwieście”. Tak właśnie ...
<czytaj dalej>Prezydent w ministerstwie
Prezydent Gorzowa w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
- Z doświadczenia wiem, że najważniejsze są relacje bezpośrednie. Ustalenia, które zapadają wtedy ...
<czytaj dalej>
Anonim_3351:
To nie kwestia dobra czy zła tylko odpowiedzialności i wolnej woli. Zdejmujemy z naszych dzieci odpowiedzialność. Mówimy "to są dzieci wię
<czytaj dalej>
Anonim_2113:
Piękna muzyka była w spektaklu. Cudownie zaśpiewana piosenka finałowa.
<czytaj dalej>
Anonim_2289:
108tys
I durna dająca efekt odwrotny kampania
<czytaj dalej>
Anonim_4577:
Dobrze! Bo wiele dobrych koncertów w tym sezonie.
Również w Sali Kameralnej. Także autorskie, naszych filharmoników. Wczoraj np. występ dw
<czytaj dalej>