zygmunt_marek_piechocki BLOG
Marek Piechocki w cyklu: Zanim do filharmonii
- 9 września 2013
W poniedziałek, dziewiątego września 2013 roku.
Droga Julio!
Za oknem mojego pokoju z niemrawych chmur kropi deszcz. Słychać szum samochodów jadących pobliską ulicą, więc jak zwykle nakładam słuchawki, szukam muzyki, która by mi odpowiadała na tę chwilę. Na rozjaśnienie otoczenia, nastroju „Buena Vista Social Club”!
A jeszcze w weekend tak cudnie na dworze. Słońce, niewielki wiatr. Ja rowerem lasami, na jezioro. Pływanie w nim.
Zdziwisz się, co czytam! Lekturę sprzed lat kilkunastu. J.D. Salinger „Buszujący w zbożu” na moim biurku od wczorajszego wieczora. Przepisałem do swojego notatnika kilka zdań pana Antoliniego. Muszę się nad nimi zastanowić, pochodzić z nimi: ”Wykształcenie uniwersyteckie da ci jeszcze coś ponadto. Jeśli wytrwasz i zajdziesz w studiach dość głęboko, zorientujesz się w wymiarach swego umysłu. Dowiesz się, co do niego pasuje, a co nie. Po pewnym czasie zaczniesz się orientować, jaki rodzaj myśli odpowiada szczególnym właściwościom twojego intelektu. Dzięki temu unikniesz przede wszystkim straty czasu i fatygi na przymierzanie niezliczonych ilości poglądów, które nie są na twoją miarę, z którymi ci nie jest dobrze. Poznasz własny format i będziesz mógł ubrać swój umysł odpowiednio”.
Więc przymierzam te kilka zdań do siebie. Po raz kolejny i kolejny ubolewam nad tym, że nie miałem okazji studiować, że nie posiadam tej wiedzy, którą mogłem posiąść, studiując. Czy samokształcenie poprzez czytanie, oglądanie, słuchanie bez możliwości konfrontacji z innymi studiującymi, profesorami daje te same wyniki? Chyba nie. Zawsze będzie czegoś brakowało. Można samemu zorientować się „w wymiarach swego umysłu”? Co o tym sądzisz?
No właśnie! Gdybym studiował np. literaturę, wiedziałbym już dawno, że J.D. Salinger był synem polskiego Żyda, że bywał w Polsce – ściślej w Bydgoszczy, gdzie miał się przygotować do prowadzenia firmy masarskiej. Więc zapewne mówił po polsku. Salinger!
A już w piątek, 13 września, w naszej gorzowskiej Filharmonii SEDINA SAXOPHONE QUARTET.
W programie utwór Jana Sebastiana Bacha – bliżej przeze mnie niezidentyfikowana fuga – Fuga d-moll nr 1 (fug w repertuarze Bacha jest kilkadziesiąt na różne instrumenty, są także częściami innych utworów), Jana Dismasa Zelenki Trio Sonata F-dur nr 1. i standardy współczesnej muzyki rozrywkowej.
Dobrze, że przypomina się Jana Dismasa Zelenkę (1679-1745). To przecież wielki, a zapomniany przez lata kompozytor. Nazwany przez potomnych „katolickim Bachem”, większość życia spędził na dworze Fryderyka Augusta II. I rzeczywiście gros jego dorobku to dzieła o charakterze religijnym – msze (tych skomponował 21), oratoria, litanie. Ale także – wprawdzie niewiele – utwory świeckie. I przy okazji Zelenki taka mnie naszła myśl. Iluż to kompozytorów, również twórców w innych dziedzinach, w całkowitym zapomnieniu? Co by było, gdyby nie Hans von Bülow (po kilkudziesięciu latach przywrócił życiu koncertowemu sonaty Ludwiga van Beethovena), Feliks Mendelssohn – odkrył na nowo Jana Sebastiana Bacha czy Bedrich Smetana, który swego czasu podał światu muzykę Jana Zelenki? Współcześnie – praski zespół muzyki dawnej Collegium – 1704. U nas, proszę bardzo, Sedina Saxophon Qyartet zagra sonatę Jana Dismasa. Więc fajnie!
Zainteresowała mnie nazwa zespołu. Wiele można przeczytać o Sedinie. A w portalach szczecińskich aż roi się od felietonów na temat tej hipotetycznej germańskiej bogini. Wpisz, proszę, w google „bogini Sedina”, to poczytasz sobie. Niezwykła, ale i trudna do rozstrzygnięcia historia.
Wiesz, że kiedyś śpiewałem w gorzowskim chórze Cantabile. Stałem z prawej strony na samym końcu – w basach. Więc pewnie wybiorę się w przyszłą niedzielę na III Spotkania Chórów Przygranicza organizowane przez Gorzowskie Towarzystwo Muzyczne im. Henryka Wieniawskiego. Posłucham chórzystów z Drezdenka, Strzelec Krajeńskich, Międzychodu, Tuczna, Szczecina, no i oczywiście naszych gorzowskich.
To może tyle na dzisiaj. Jeśli będziesz miała chwilkę, zajrzyj do moich „wyimków z notatnika” na stronie Filharmonii Gorzowskiej. Może uda mi się napisać zdań kilka o koncercie Sedina Saxophone Quartet.
Pozdrowienie
Marek
10 września 2013 08:22, Marek Z. Piechocki
Dodaj komentarz:
Oni tu zostają
„Zostaję!” to hasło nowej kampanii promującej Gorzów, która ma zwrócić uwagę na zalety naszego miasta, dzięki którym jest ono doskonałym ...
<czytaj dalej>Pielgrzymki
Tegoroczna piesza pielgrzymka powołaniowa odbędzie się w sobotę w sobotę 27 kwietnia.
Wyjście pielgrzymki na trasę z Paradyża do Rokitna nastąpi ...
<czytaj dalej>200 lat dla pani Zofii
Nieczęsto zdarza się, aby tradycyjnie śpiewane „sto lat”, z racji chwili, modyfikowano w sekwencji życzeń na lat „dwieście”. Tak właśnie ...
<czytaj dalej>Prezydent w ministerstwie
Prezydent Gorzowa w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
- Z doświadczenia wiem, że najważniejsze są relacje bezpośrednie. Ustalenia, które zapadają wtedy ...
<czytaj dalej>
Bea:
10 Misconceptions Your Boss Has About Demo Slot Demo
Slot nolimit City slots demo
<czytaj dalej>
Anonim_6589:
Obchody na "bogato". Już nawet nielegalne, za "tamtej" Polski były z atrakcjami.
Jakieś orkiestry, występy, tance, a tu
<czytaj dalej>
Anonim_6589:
Pierwsze zdjęcie od gory:radny Kaczanowski, zobacz, tam jest pomnik Pioniera, nic nie zrobiłeś, aby nie był zaniedbaany. Następna sprawa, ile imp
<czytaj dalej>
Anonim_6779:
Zakład Analizy Nieliniowej Wydział Matematyki niestety tylko to będzie zamiast potomstwa i wychowywania. Będę wychowywał swoje teorie. Jeżeli
<czytaj dalej>