Hanna Kaup BLOG
Moje Triduum Szpitalne cz. V
W Wielką Sobotę na własnej skórze odczułam, że nie tylko kompleksowych badań w czasie świąt w szpitalu się nie wykonuje, ale teoria, że pozostają tu ludzie pod stałym nadzorem specjalisty, który szybko zareaguje na wątpliwe czy niebezpieczne sytuacje, okazała się z teorią z gatunku science fiction.
Poranny obchód w wykonaniu lekarza był popisem medycznego majstersztyku w najgorszym wydaniu. Mina – Dajcie mi wszyscy święty spokój, nie widzicie, że jestem sam? – miała skutkować ciszą pacjentów i niewymyślaniem, że może trzeba by się nimi jakkolwiek zainteresować. Pan – na co dzień wykonujący pracę na naszym oddziale (celowo piszę „wykonujący pracę”, bo „leczący” w tym wypadku byłoby nadużyciem) – nie tylko nie miał o nas bladego pojęcia, ale nawet kart choroby, w których znalazłby informacje, co do konkretnego przypadku.
– A pani? Co tu robi? – zapytał.
Jeszcze niezmartwychwstały Chryste, a co ja mam mu powiedzieć? – rzuciłam sama do siebie i szybko zaczęłam:
– Bo, ja jestem po…
– Mnie nie interesuje, po czym pani jest. Co pani tu robi? – przerwał mi natychmiast.
– 50 TSH, 4,4 wapnia, zła kreatynina – wyrzuciłam jak z karabinu, żeby nie zdążył mi znów przerwać.
– Aaa, no to się pani odwodniła. Dostaje pani kroplówki. No, dobrze.
– Ale ja się źle czuję. Wszystko mi się w środku trzęsie. Kręci mi się w głowie. Czuję drżenie w ustach. Obawiam się, że wraca tężyczka. Jakie są moje ostatnie wyniki poziomu wapnia?
Pan pracujący na oddziale nie spojrzał już na mnie, zapisał coś na kartce, rzucił pod nosem: – Sprawdzę – i już go nie było.
I nie byłoby go do świętego Dygdy, gdybym w końcu sama do niego nie poszła.
– Dzień dobry. Chciałam dowiedzieć się, jaki mam poziom wapnia.
Pan pracujący na oddziale odwrócił się ode mnie, siadł przed komputerem i czegoś tam w milczeniu wypatrywał. Nie znalazłszy niczego, po dłuższej chwili wstał, zadał mi kilka pytań o numery sal, w których leżę lub leżałam, o opiekujących się mną lekarzy i krążył od biurka do biurka w poszukiwaniu mojej historii choroby i całej masy wyników. W końcu znalazł.
– Ma pani 2,3 – powiedział tak, żebym się odwróciła i czym prędzej zamknęła za sobą drzwi. Nie odwróciłam się i nie zamknęłam.
– No to chyba trzeba ustawić podawanie wapnia, bo możemy przegapić kolejny duży spadek – próbowałam walczyć o swoje Wielkosobotnie zdrowie.
– Nie trzeba, jest pani w normie.
– Ale tłumaczę panu, że to jest poziom dla mnie niebezpieczny – tu przypomniałam swoją historię.
– No to zrobimy jeszcze badanie po południu.
– Dobrze, dziękuję.
Przy obiedzie zapytałam siostrę, o której będzie pobieranie krwi. Jak się mogłam spodziewać, zlecenia w karcie nie było, a pan pracujący na oddziale powiedział jej, że krew pobiorą mi… rano. Czyli jak zawsze.
– Jak to jutro rano? Jutro idę na przepustkę i nie chcę tu zaraz wracać – zaczęłam znów swą Wielkosobotnią walkę. Miła pani pielęgniarka znów zniknęła za drzwiami, po czym zaraz wróciła i powiedziała:
– Badanie będzie dziś o 17.00.
Uff, mam nadzieję, że jutro powiem: Chrystus zmartwychwstał!
25 kwietnia 2011 12:26, Hanna Kaup
Dodaj komentarz:
Oni tu zostają
„Zostaję!” to hasło nowej kampanii promującej Gorzów, która ma zwrócić uwagę na zalety naszego miasta, dzięki którym jest ono doskonałym ...
<czytaj dalej>Pielgrzymki
Tegoroczna piesza pielgrzymka powołaniowa odbędzie się w sobotę w sobotę 27 kwietnia.
Wyjście pielgrzymki na trasę z Paradyża do Rokitna nastąpi ...
<czytaj dalej>200 lat dla pani Zofii
Nieczęsto zdarza się, aby tradycyjnie śpiewane „sto lat”, z racji chwili, modyfikowano w sekwencji życzeń na lat „dwieście”. Tak właśnie ...
<czytaj dalej>Prezydent w ministerstwie
Prezydent Gorzowa w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
- Z doświadczenia wiem, że najważniejsze są relacje bezpośrednie. Ustalenia, które zapadają wtedy ...
<czytaj dalej>
Anonim_6589:
Obchody na "bogato". Już nawet nielegalne, za "tamtej" Polski były z atrakcjami.
Jakieś orkiestry, występy, tance, a tu
<czytaj dalej>
Anonim_6589:
Pierwsze zdjęcie od gory:radny Kaczanowski, zobacz, tam jest pomnik Pioniera, nic nie zrobiłeś, aby nie był zaniedbaany. Następna sprawa, ile imp
<czytaj dalej>
Anonim_6779:
Zakład Analizy Nieliniowej Wydział Matematyki niestety tylko to będzie zamiast potomstwa i wychowywania. Będę wychowywał swoje teorie. Jeżeli
<czytaj dalej>
Anonim_5511:
internet to pożyteczny wynalazek
ale steve jobs zje..ał ludzkosc tymi ifonami.
ludzie nie rozmawiają już ze sobą tylko sie gapią w te
<czytaj dalej>
Anonim_3351:
To nie kwestia dobra czy zła tylko odpowiedzialności i wolnej woli. Zdejmujemy z naszych dzieci odpowiedzialność. Mówimy "to są dzieci wię
<czytaj dalej>