Jacek Bachalski:
Przepraszam za gorzowską Platformę Obywatelską
Redakcja eGo otrzymała list od Jacka Bachalskiego w sprawie tzw. afery martwych dusz w PO.
Choć nie jestem już w Platformie Obywatelskiej od 2007 to jest mi za PO, za moje byłe środowisko, wstyd. Lokalna PO nie potrafi nawet przeprosić za swoją aferę. Robię to zatem za nią. Ze smutkiem i z poczuciem zażenowania. Przepraszam za gorzowską Platformę – czytamy w liście otwartym byłego wieloletniego szefa PO w województwie lubuskim.
Gorzowska platforma?
Do tej pory myślałem o lokalnej PO - sympatyczne towarzystwo bez charakteru politycznego i bez poczucia misji, bez aspiracji do wprowadzania zmian, bez ambicji wpływania na miasto i województwo
Dziś wiem: to grupa bez klasy! Bez odwagi cywilnej! Wstyd! Kompromitacja. Tchórzostwo!
Wygrać władzę partyjna w regionie? Tak! To trzeba zrozumieć, a nawet pochwalić. Z gorzowskiego punktu widzenia to godne pochwały. Pożądane. Temu każdy gorzowianin powinien kibicować. Ale głosy w partii na zjazd wyborczy zdobywa się swoja postawą i charyzmą. Rozmawiając i przekonując członków z innych kół i powiatów. Namawiając do swoich kandydatów, pomysłów i projektów. Nie wirtualnie - tylko odbywając szereg spotkań i rozmów. Poświęciłem PO lata 2001-2007, szczególnie gorzowskiej PO budując ją od zera. Namawiając ludzi do wstąpienia i działania. Do swojego poglądu na styl i społeczną wartość uprawiania polityki. Dziś widzę swój partyjny, gorzowski wysiłek jako zmarnowany. Lokalna PO nie potrafi nawet przeprosić za swoją aferę. Robię to zatem za nią. Ze smutkiem i z poczuciem zażenowania. Przepraszam za gorzowską Platformę.
Nie byłoby karier ludzi gorzowskiej PO bez mojego wysiłku, bez promocji tych osób przeze mnie w mediach, bez mojego pomysłu na życie, bez mojej determinacji i wysiłku finansowego. Również bez tygodnika Tylko Gorzów. To tam najpierw pojawiały się - na początku swoich karier politycznych - nazwiska takich osób jak Krystyna Sibińska, Witek Pahl, Robert Surowiec, Jerzy Sobolewski czy wielu innych. Nie byłoby w polityce Marcina Guci, gdybym pewnego razu, kiedy był jeszcze nastolatkiem - nie znalazł go w szkole na spotkaniu promującym aktywność społeczno - polityczna. Chłopaka, który był i jest ideowcem.
Dziś ogarnia mnie rozczarowanie i złość na swoich byłych kolegów partyjnych za brak klasy. Za próbę zastąpienia organicznej pracy pozyskiwania członków do partii w terenie akcją podrabiania podpisów. Ale nade wszystko za brak odwagi cywilnej. Za niemoc znalezienia winnych i po prostu przyznania się do tego sztubackiego czynu.
Choć nie jestem już w Platformie Obywatelskiej od 2007 to jest mi za PO, za moje byłe środowisko, wstyd. Jako były lider partyjny mogę nawet zrozumieć pokusę "pompowania kół" przed zjazdem wyborczym, bo jest ona wspólna wielu ambitnym działaczom partyjnym we wszystkich partiach, ale nigdy nie zaakceptuję zepchnięcia tego występku na młodych działaczy partyjnych, którym zamyka się w ten sposób szansę na jakąkolwiek karierę w polityce. Nieprzyznanie się do winy prawdziwych pomysłodawców akcji podrabiania podpisów i wmanewrowywanie młodych działaczy w ten proceder (w tym mojego byłego wolontariusza z kampanii wyborczej w 2001) jest godne pożałowania.
Apeluję do liderów/lidera: przyznajcie się! To jest niegodne i niesprawiedliwe by topić politycznie i etycznie nieświadomych młodych działaczy. A samemu umywać ręce. Zapewne część z was dobrze wie kto za martwymi duszami stoi. Środowisko wam się rozsypie i gorzowianie przestaną wam w cokolwiek wierzyć! Władze w Gorzowie utracicie na lata. Oczywiście, uderzcie się w pierś i zróbcie nowe otwarcie bez prawdziwych liderów akcji "martwe dusze". Ludzie popełniają błędy ale ludziom się wybacza, jeżeli pokazują charakter i żal. To nie będzie koniec świata.
Wiem, będziecie mieli do mnie za to wystąpienie wielkie pretensje ale moi drodzy życie nie powinno sprowadzać się tylko do uprawiania polityki. Przerwa wszystkim dobrze robi. Nie jesteśmy niezastąpieni! Może kiedyś wrócicie. I wy wiecie najlepiej, że właśnie ja mam - jako główny współtwórca gorzowskiej PO - moralne prawo to wszystko głośno powiedzieć!
Jacek Bachalski
pierwszy poseł / senator PO z Gorzowa, pierwszy i wieloletni przewodniczący PO w województwie lubuskim.
5 czerwca 2012 14:27, admin ego
Dodaj komentarz:
Prezydent w ministerstwie
Prezydent Gorzowa w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
- Z doświadczenia wiem, że najważniejsze są relacje bezpośrednie. Ustalenia, które zapadają wtedy ...
<czytaj dalej>Tarasy jeszcze niedostępne
Woda w Warcie opada, odsłaniają się zalane tarasy. Niestety, ze względów bezpieczeństwa, nie mogą być jeszcze udostępnione.
Zdecydowała o tym ekspertyza ...
<czytaj dalej>Apel o pomoc w sprawie odbudowy AJP
W dramatycznej dla uczelni i miasta sytuacji potrzebne jest wspólne działanie. Dlatego prezydent miasta Jacek Wójcicki apeluje o pomoc w ...
<czytaj dalej>Rozmowa z komisarzem Wojciechowskim
Komunikat w sprawie rolników.
Zgodnie z wczorajszą rozmową telefoniczną z komisarzem rolnictwa Januszem Wojciechowskim przekazuję, że na najbliższym i ostatnim w ...
<czytaj dalej>
Anonim_8372:
ma doswiadczenie w firmie budowlanej poprawiania architektury na małą skalę
cele jakie moge podpowiedzieć
to centrum przesiadkowe
<czytaj dalej>
Anonim_3929:
"Ktoś biegł tą uliczką przed nami, miał jak my
wzrok zdjęty uczuciem;"
(Kamil Kwidziński, pierwszy wers wiersza Jotunheim<
<czytaj dalej>
Anonim_9617:
Ciekawe, że depresji nie mają ci, którzy ciężko pracują, którym brakuje do wypłaty, tym, którzy wyprzedają się tym, którzy starają się
<czytaj dalej>