
Kiedy ogłoszono stan wojenny, miał dziesięć lat. Dziś zrealizował film o Gorzowie i gorzowianach z tamtych dni. 13 grudnia w Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej odbyła się premiera filmu "Miasto w Stanie" w reżyserii
Wojciecha Kuski.
„Miasto w Stanie” Wojciecha Kuski z gorzowskiego oddziału TVP powstało na zlecenie Instytutu Pamięci Narodowej.
- Ma on pomóc w edukacji młodzieży, która o stanie wojennym niewiele wie, nie zna nawet daty jego ogłoszenia - mówił dr
Paweł Skubisz z IPN.
- Ja byłem wtedy dziesięcioletnim chłopakiem i mam wspomnienia z ogłoszenia stanu wojennego z perspektywy dzieciaka. I to spojrzenie jest być może trochę wykoślawione. Być może moi wspaniali rodzice potrafili ustrzec mnie przed okrucieństwami stanu wojennego - mówił Wojciech Kuska przed prezentacją swojego filmu. - Chociaż ja bardzo dużo pamiętam z tego czasu. Oczywiście, pamiętam, że nie było Teleranka. Oczywiście, pamiętam przemówienie generała Jaruzelskiego. Pamiętam strach, czy pozwolą nam pojechać do Trzciela, gdzie mieszkali moi przewspaniali dziadkowie, czy pozwolą nam pojechać na Wigilię, na Święta Bożego Narodzenia. I to jest ta perspektywa dziecka. Dziś bardzo się cieszę, że wreszcie mogłem ugryźć ten temat.
Jak zdradza Wojciech Kuska, pomysł na film pojawił się nagle.
- A pierwszy zwiastun tego, co mogłoby być, przyszedł do głowy cztery lata temu, gdy robiliśmy film o Ruchu Młodzieży Niezależnej. Wtedy pomyślałem sobie: A dlaczego by nie. Tylko oczywiście trzeba było pewnych okoliczności, również i finansowych - dodał.
Zdjęcia do filmu powstawały w ciągu pięciu dni. Niestety, brakowało ikonografii. - Zdjęcia czarno białe - jeśli są - to są wspaniałe, nieważne, czy czytelne, czy nieczytelne, ale one po prostu tworzą klimat tych dni - wyjaśniał reżyser filmu. - A jeśli ich nie ma, trzeba je czymś zastąpić, podegrać niektóre sceny. Ja chylę czoła przed moimi kolegami, przed Grzesiem Tajsnerem, Tomkiem Kowalukiem, przed Adrianem Łopińskim, którzy stawali na głowie, żeby zrobić dobre ujęcia i sceny. No i przed montażystą Radkiem Rutkowskim, z którym rozumiemy się bez słów.
W filmie występują gorzowianie, którzy uczestniczyli w wydarzeniach związanych z ogłoszeniem stanu wojennego, którzy brali udział w strajkach, ale też stali po drugiej stronie barykady. Refleksje z tamtych czasów snują m.in.: dyr. Archiwum Państwowego w Gorzowie dr
Dariusz Rymar, dziennikarz
Zbigniew Bodnar, były pracownik ZREMB-u
Tadeusz Horbacz, ks.
Andrzej Szkudlarek czy wojewoda gorzowski w l. 1975-1988
Stanisław Nowak.
Film obejrzycie tu:
http://www.gorzow.tvp.pl/28206556/13122016
Tekst i foto Hanna Kaup
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
Ważne, by szanować innych
Tzw. nieznani sprawcy, a raczej znani, zniszczyli mój bilbord wyborczy. Naklejono kilka małych flag niemieckich, czyniąc mnie zapewne Niemcem, zupełnie ...
<czytaj dalej>Od poniedziałku zmiana trasy
Od poniedziałku autobusy pojadą zmienioną trasą.
Miejski Zakład Komunikacji w Gorzowie Wielkopolskim informuje, że od 2 października 2023 r. (poniedziałek) do ...
<czytaj dalej>Przyjdź, zagłosuj
Po miesiącu spotkań z mieszkańcami i dyskusjach o zadaniach wymagających realizacji w ramach Budżetu Obywatelskiego 2024 w rejonach zmierzamy do ...
<czytaj dalej>Nowa e-usługa w urzędzie skarbowym
Oczekiwana przez użytkowników usługa „Rozliczenia” już dostępna w e-Urzędzie Skarbowym.
Dzięki nowej usłudze w e-Urzędzie Skarbowym (e-US) podatnicy i płatnicy mogą ...
<czytaj dalej>