






Publikujemy część drugą rozmowy z europoseł Elżbietą Rafalską.
Część pierwszą przeczytasz tu: https://www.egorzowska.pl/pokaz,miasto,11487,
Jaki jest dziś Gorzów?
- Gorzów wykorzystał swoją szansę jeśli chodzi o pierwsze przedakcesyjne fundusze. 2004 r. to wejście do Unii Europejskiej. Na pograniczu były PHAR-owskie środki. Nam się udało trochę je wykorzystać. Zrobiliśmy kilka dużych inwestycji, trochę jak pomniki ku czci. Tu miasto na pewno się zmieniło. Trochę mam niedosyt rozwoju uczelni w mieście. Uważam, że stracono mnóstwo lat, zarówno jeśli chodzi o AWF, która była promieniującym ośrodkiem akademickim i mogła być bazą do jej budowania, tylko to wymagało wtedy większego zaangażowania i realizacji ambicji akademickich w porozumieniu z samorządem. Wtedy tego nie było. To jest strata bardzo trudna do nadrobienia. Czy ktoś z nas wyobrażałby sobie rozwój Zielonej Góry bez rozwoju akademickości tego miasta, bez połączenia WSP, WSI i stworzenia uniwersytetu? To budowanie potencjału, zasobów, kapitału ludzkiego musi się odbywać poprzez rozwój uczelni. Gorzów jako miasto wojewódzkie ma od niedawna tę akademię, ale uczelni się nie buduje ustawami.
To co jest tu sukcesem?
- Absolutnie, takim politycznym sukcesem – mówiłam o tym na szczeblu ogólnokrajowym, a teraz schodzimy do regionalnego – jest akademia, bo to nie jest projekt lokalny gorzowski, ona jest w regionie. Mało tego, gdybym wtedy nie wzięła równolegle dwóch projektów dla mnie najważniejszych politycznie: pięćsetki i Akademii Gorzowskiej, gdybym odłożyła ją na późniejszy czas, bo miałam straszną koncentrację wszystkich wysiłków, to już by mi się nie udało. To mówię otwarcie, a premier Gowin tak by mi nie poszedł na rękę. A my naprawdę, mimo że do dzisiaj są oponenci tego projektu, potrzebowaliśmy go jak kania dżdżu. No i sukcesem jest dla mnie polityka społeczna i rodzinna.
Jak dzisiaj postrzega pani Gorzów, gdy wraca do niego, tylko nie z Warszawy, ale z Brukseli?
- Gorzów to już jest dla mnie gniazdo, do którego zawsze wracam. Korzenie to Wschowa, gniazdo – Gorzów. I niezależnie od tego, gdzie jest moja sypialnia, bo Różanki i Bruksela to sypialnia, ale tu jest serce. I wszystkie moje wysiłki to Gorzów. Dla mnie najlepsza sytuacja jest wtedy, gdy mnie ludzie na mieście zaczepiają i mówią: "Pani Elu". Oni wiedzą, że ja pamiętam i że stąd wyfrunęłam do Brukseli czy Warszawy. Gorzów w ostatnich latach wykorzystuje swoje szanse i dostał gigantyczne inwestycyjne środki. Doświadczamy tego, ściskając nerwowo kierownicę, więc te inwestycje idą. Martwi mnie, że coś, co było atutem jeszcze na początku XXI w. w Gorzowie, ta zieleń, która czasami przykrywała szpetotę budynków komunalnych, taka przepiękna, jak ta na Chrobrego, niestety zmienia się w betonowe pola. To jest coś, co bezkrytycznie zaadoptowaliśmy z zachodu, nie biorąc pod uwagę, że Bruksela jest tak zagospodarowana, bo tam nie ma przestrzeni, nie ma miejsca i nie było żadnej alternatywy i trzeba było piąć się w górę i tam, gdzie się chodzi – zabetonować. My mamy zupełnie inną tradycję, uwarunkowania, położenie. Musimy szukać tego, co jest stylem Gorzowa, jego specyfiką. My tu nic innego nie wymyślimy, mamy wzgórza, musi być bujna zieleń, przemyślana, nie czasami tandetna.
Są jeszcze inne błędy, które Gorzów popełnił?
- Na pewno nie wykorzystaliśmy, ale tak to zwykle bywa, wszystkich szans rozwojowych i korzyści, które były. Nie ma co się za tym oglądać, bo to już się stało. Jest tylko pytanie, dlaczego nie jesteśmy w stanie wykreować na tyle wpływowych polityków, bo mieliśmy osiem lat PO, która zdobywając tak duże poparcie, tak niewiele potem miastu dała, ale mleko się rozlało. Jesteśmy tu, gdzie jesteśmy. Trzeba patrzeć do przodu i zawsze zadać sobie pytanie, jakim miastem chcemy być, kogo chcemy tu zatrzymać?
Potencjał?
- Absolutnie niedocenianym jest atut geograficzny takiego usytuowania tu na szlaku. Też S3, bo świetnie komunikuje. Rozległość terytorialna miasta. Naszą siłą jeszcze niedocenianą jest to, że mamy akademię, że powinniśmy koncentrować wysiłki uczelniane, rozwijać strukturę. Ona jest bazą, wkładem do kotła, czymś oczywistym, co musi być. Ale miasta nie tworzą same drogi, budynki, tylko zawsze ludzie i to co najcenniejsze, najważniejsze, czyli kapitał ludzki, więc zatrzymać ludzi, ściągać ludzi, tworzyć warunki, by wygodnie w mieście się żyło i by młodzi narzucali wizję już nowoczesnego miasta europejskiego, które nie papla się w swojej historii, tylko pisze przyszłość.
Nie wspomina pani o sporcie?
- Mnie serce boli, jak patrzę na gorzowski sport. To jest przegrana miasta kiedyś bardzo sportowego. Gorzów zawsze był miastem gier zespołowych. Dzisiaj mamy pierwszoligową koszykówkę, ale Gorzów był bardzo silny siatkówką. Tu były tradycje i ciągle Gorzów jest ośrodkiem pamiętanym w Polsce z dorobku siatkarskiego. Jednak, choć sport bardzo mocno się sprofesjonalizował i bardzo trudno jest w takim mieście utrzymać i zagwarantować sponsoring, więc 20 lat temu pozycja sportu w Gorzowie była bez porównania większa. Gorzów był zdecydowanie bardziej usportowionym miastem niż dzisiaj. Mam też wrażenie, ale nie chcę być niesprawiedliwa, że wraz z upływem lat odeszła ekipa ludzi nieprawdopodobnie oddanych kulturze i sportowi, które gwarantowały, że była ciągłość szkolenia, byli mistrzowie. Więc sport ma zupełnie inne miejsce, nad czym ubolewam. Oczywiście, budowa hali to wielka szansa, bo jej brakuje i trzeba powiedzieć, że te inwestycje sportowe, które były prowadzone przez Jędrzejczaka, a więc Słowianka (ja byłam wtedy początkującą radną, więc pamiętam nasze stanowisko) to była jedna z bardziej trafionych w jego prezydenturze inwestycji, wtedy przez nas krytykowana.
Dziś sobie nie wyobrażamy, by jej nie było…
- Tak i to jest ta sztuka. Czyli absolutnie Słowianka. Siła żużla w Gorzowie – nikogo do tego nie trzeba przekonywać i stadion wypełniony i tak licznie odwiedzany przez kibiców z całej Polski. Teraz kolejna inwestycja, czyli hala. Może budowa będzie nowym otwarciem dla sportu w Gorzowie.
Dziękuję.
Rozmawiała Hanna Kaup
Foto Hanna Kaup
« | grudzień 2023 | » | ||||
P | W | Ś | C | P | S | N |
1 | 2 | 3 | ||||
4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 |